Spławik i Grunt - Forum

MEDIA i MULTIMEDIA => Filmy w sieci => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 01.11.2019, 20:18

Tytuł: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 01.11.2019, 20:18
Natrafiłem na film tego Pana... samochwała... ale po co >:O
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mironek w 01.11.2019, 20:44

No cóż, nie będzie miał ten wędkarz łatwego życia nad wodą teraz... Przypomina mi się cytat z Monty Pythona "kocham zwierzęta, dlatego je zabijam". Nie jestem zwolennikiem fanatycznego c&r, wiem, że jako wędkarz siłą rzeczy szkodzę rybom, ale te ścianki trochę mnie przerażają.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 20:53
Tak jak miałem zawsze awersję do wszelkich wiszących na ścianach głów dzikó, jeleni czy wypchanych zwierzaków tak tutaj mam podobne odczucia.
Odrzuca mnie.
Takie rzeczy na ścianach mogą wiele powiedzieć o człowieku... nie koniecznie dobrego...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 01.11.2019, 21:09
Czy jest możliwa przemiana w tym człowieku? Czy jest to już niemożliwe, bo jak zaprzeczyć 40lat i powiedzieć sobie byłem...
Te ściany to patologia której korzenie sięgają lat 70-80-tych i art. w WW. na temat preparacji i propagandy mordowania. W tego wyrasta całe dzisiejsze PZW, irssie i inne, tam ma swe korzenie - czym skorupka za młodu nasiąka... Lata 90-te dodały do tego dziki kapitalizm (pierwszy milion trzeba ukraść) i uzasadnienie dla zagarniania do torby co się da, bo ... można...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: tstg w 01.11.2019, 21:09
W formaline Pana wsadzić jako relikt PRL :)
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 01.11.2019, 21:19
Jaka przemiana???
Skoro on nie widzi nic...niesmacznego w tym co robi , a jeszcze pcha się na szkło i opowiada o rakach których wytępienia był pomysłodawcą.
Tego już się nie da przemienić...bo niby w co.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 01.11.2019, 21:35
Prawdziwy miłośnik przyrody.
To jakiś psychol szkoda mu zabijać ryb, a największe na ścianę. Często jak wypuszczam jakaś większą rybkę to słyszę komentarze podobnych panów i wtedy mam jeszcze większa radość, że wróciła do wody. 
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Rafallub900 w 01.11.2019, 21:50
https://pomorska.pl/wielki-szczupak-zlowiony-przez-pania-marzene-zobacz-ten-okaz-zdjecia-1112019/ar/c1-14541979
A tu łowczyni tym razem >:O
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: elwood w 02.11.2019, 07:20
Czemu się dziwicie? Zdecydowana większość wędkarzy to mięsiarze.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Chub w 02.11.2019, 07:58
Mnie też zawsze dziwi to zdziwienie. To że na jednym czy drugim forum zebrała się garstka co nie zabiera ryb lub zabiera ich mało do domu bo tacy też są co ma być wyznacznikiem ?
To oznacza NIC.. Większość chce mieć ryby w wodzie by je żreć i dla reszty społeczeństwa nie łowiącego ryb to jest normalne bo nie rozumieją po co łowić jak się wypuszcza. Taka jest nasza rzeczywistość. Przecież chyba każdy ma kogoś znajomego co chciał by przynieść rybę i w odpowiedzi jak się dowiedział że się wypuszcza to szyderczo rzekł to po co łowisz ?? Ludzi wypuszczających ryby jest znikomy procent .. Kiedyś myślałem że musi pewne pokolenie wyginać by to się zmieniło ale to nie o pokolenie chodzi. Przecież młody wędkarz chwali się na fb rybami widać że martwe kilka osób po nim jedzie a te jak ja nie zabiorę to inny zabierze !! To coś jak wywóz tv do lasu synek widzi co tatuś robi i uważa to za normalne. Więc jak tata zabiera to potem synek też w większości przypadków. Jak ma być skoro na swoich stronach koła PZW promują to nawet pokazując fotki z łowcami gdzie ostatnio widziałem łowcę dumnego z sandaczem w ogrodzie ..Do pewnego koła przyszedł raz koleś ze chce karty wyrobić na żonę i córkę . Prezes pyta po co jak nie łowią .. gość bez ceregieli rzucił ze on będzie łowił na więcej wędek.. Ma ok 30 lat nie 70 cz 80 tylko 30 parę. Łowiska No kill jak są przez cały czas zapełniają się w większości przypadków tylko na zawodach a jak są No kill w jakieś dni a pozostałe nie mimo że to wtorki i czwartki to wtedy są pełne. I to jest właśnie normalność a nie to co chce widzieć garstka...jaki problem zamknąć na 3 msc po zarybieniu łowisko .. żaden ale szarańcza chce mięso wiec na chwile ma zamknięte pyski. I to jest normalność i dopóki to się nie zmieni walka z PZW będzie nierówna w skali kraju. Wystarczy zacząć od nie zabierania ryb i poszanowania przyrody jak mnie wkurwiają tony śmieci będąc na wodą czy w lesie. Zawsze mnie ciekawi kim trzeba być by to robić a najgorsze że wbrew pozorom to nie zawsze ludzie mniej zamożni ...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mironek w 02.11.2019, 08:10
Nawet rozumiem, że ktoś zabija rybki na mięsko dla siebie i rodziny, bo to przecież jest logiczne i zgodne z prawem, ale robić z ich trupów szpetnej wystawki to już nie mieści się w mojej głowie, ale oczywiście nie muszę wszystkiego rozumieć...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 08:11
Mnie też zawsze dziwi to zdziwienie. To że na jednym czy drugim forum zebrała się garstka co nie zabiera ryb lub zabiera ich mało do domu bo tacy też są co ma być wyznacznikiem ?
To oznacza NIC.. Większość chce mieć ryby w wodzie by je żreć i dla reszty społeczeństwa nie łowiącego ryb to jest normalne bo nie rozumieją po co łowić jak się wypuszcza. Taka jest nasza rzeczywistość. Przecież chyba każdy ma kogoś znajomego co chciał by przynieść rybę i w odpowiedzi jak się dowiedział że się wypuszcza to szyderczo rzekł to po co łowisz ?? Ludzi wypuszczających ryby jest znikomy procent .. Kiedyś myślałem że musi pewne pokolenie wyginać by to się zmieniło ale to nie o pokolenie chodzi. Przecież młody wędkarz chwali się na fb rybami widać że martwe kilka osób po nim jedzie a te jak ja nie zabiorę to inny zabierze !! To coś jak wywóz tv do lasu synek widzi co tatuś robi i uważa to za normalne. Więc jak tata zabiera to potem synek też w większości przypadków. Jak ma być skoro na swoich stronach koła PZW promują to nawet pokazując fotki z łowcami gdzie ostatnio widziałem łowcę dumnego z sandaczem w ogrodzie ..Do pewnego koła przyszedł raz koleś ze chce karty wyrobić na żonę i córkę . Prezes pyta po co jak nie łowią .. gość bez ceregieli rzucił ze on będzie łowił na więcej wędek.. Ma ok 30 lat nie 70 cz 80 tylko 30 parę. Łowiska No kill jak są przez cały czas zapełniają się w większości przypadków tylko na zawodach a jak są No kill w jakieś dni a pozostałe nie mimo że to wtorki i czwartki to wtedy są pełne. I to jest właśnie normalność a nie to co chce widzieć garstka...jaki problem zamknąć na 3 msc po zarybieniu łowisko .. żaden ale szarańcza chce mięso wiec na chwile ma zamknięte pyski. I to jest normalność i dopóki to się nie zmieni walka z PZW będzie nierówna w skali kraju. Wystarczy zacząć od nie zabierania ryb i poszanowania przyrody jak mnie wkurwiają tony śmieci będąc na wodą czy w lesie. Zawsze mnie ciekawi kim trzeba być by to robić a najgorsze że wbrew pozorom to nie zawsze ludzie mniej zamożni ...

A mnie nie dziwi. Bo takie coś to jest godne kraju trzeciego świata. Wszędzie, gdzie zawitała cywilizacja, od dziesięcioleci już takie zdjęcia i zachowanie wzbudzają odrazę. Jasne, kiedyś to było normalne, ale świadomość ludzi rośnie. Ogólnie na świecie coraz więcej zdaje sobie sprawę, że jest wszystkiego coraz mniej. Że zwierzętom, szczególnie właśnie okazom, należy się szacunek. Że wycięcie pradawnego dębu to zbrodnia, a nie sukces, bo mamy drewno na 3 lata do kominka...

To jest normalna kolej rzeczy. Kiedyś podziw, szacunek i uznanie wzbudzało zdjęcie myśliwego, u którego nóg leżało kilka zastrzelonych lwów. Teraz takie coś wywołuje oburzenie albo zwyczajnie jest czynem karalnym. I być powinno.

Dlatego nie mówmy, że to normalne, bo... Nie, to oznaka zacofania i powód do wstydu.

Edit: jeszcze mi się taka scena sprzed kilku lat przypomniała. W Teleekspresie czy innym dzienniku pokazywali bociana, który przyleciał z Afryki ze strzałą w skrzydle. Ależ było oburzenie, że dzikusy na bociany nawet polują.
I zapewniam, że w cywilizowanych krajach takie samo oburzenie wzbudzają zdjęcia naszych wąsatych dziadów z okazami w wannie, na haku czy w zlewie.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: elwood w 02.11.2019, 08:30
Dlatego nie mówmy, że to normalne, bo... Nie, to oznaka zacofania i powód do wstydu.

A normą jest ogół, czy margines? I - niestety - łowiący "no kill", używający mat itp są - póki co - marginesem. Bo u nas nie dość, że nie tępi się prymitywów, to jeszcze sprawia się, że są dumni z bycia prymitywami i nie widzą w tym nic złego.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 08:54
Dlatego nie mówmy, że to normalne, bo... Nie, to oznaka zacofania i powód do wstydu.

A normą jest ogół, czy margines? I - niestety - łowiący "no kill", używający mat itp są - póki co - marginesem. Bo u nas nie dość, że nie tępi się prymitywów, to jeszcze sprawia się, że są dumni z bycia prymitywami i nie widzą w tym nic złego.
Nawiązując do wypowiedzi Michała - ci co bronili lwów, też byli marginesem. Nigdy nie można twierdzić, że jeśli po drugiej stronie jest więcej głosów, to muszą mieć rację.

Ja chyba jedyny plus jaki widzę z mojej rezygnacji w PZW to taki, że się uspokoiłem, trochę zobojętniałem. Ale nawet w szpitalu siedząc (do sasiada syn przyjechał), zgadało się o rybach. Oczywiście postulaty o jednej składce, o patologii. Ale kłusole ze wsi nikomu nie przeszkadzają.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: elwood w 02.11.2019, 09:01
Nigdy nie twierdziłem, że większość musi mieć rację. Ale edukacyjna dłuuuuga droga jest do zrobienia. Zwróć uwagę, że ani w filmie, ani w artykule nie ma refleksji osób je robiących/piszących "przecież trzeba było wypuścić, taka piękna ryba, niech żyje, nie szkoda je zabijać?", jest tylko nietypowe hobby, zdobycz itp. A że ociekające krwią, to już nikogo nie interesuje.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.11.2019, 09:02
Panowie u mnie w okręgu wprowadzili górne wymiary ryb. I zamiast się cieszyć panowie biorący miecho wkurzyli się....
Jak to nie wolno....
Dla czego...
Żaden argument do nich nie dociera tarlaki... przyjemność wpowtórnym złowieniu...

Tego polskiego podejścia do ryb chyba nic nie zmieni.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Chub w 02.11.2019, 09:20
Zastanawia też od dawna dlaczego Czesi będący akurat blisko nie muszą zeżreć zabić wszystkiego co się rusza a tutaj jest jak jest ?
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: ANDREJZ1 w 02.11.2019, 09:22
Widziałem wywiad z naszą ostatnią noblistką  Panią Tokarczuk, ma teorię że w przyszłości ludzie nie będą jedli mięsa. Początkowo wydawało mi się nierealne, ale po chwili zastanowienia myślę optymistycznie że świat do tego zmierza. Kiedyś zabierałem ryby, od czterech lat nie zabrałem żadnej. W tym roku  miałem czas w okresie zarybień w moim kole i z premedytacją łowiłem a następnie wypuszczałem, może ktoś zacznie mnie naśladować? Z politowaniem patrzyłem na wędkarzy obok z obłędem w oczach pakujących kolejnego karpika do siatki a następnie zmieniających ich następnych bo w tym miejscu ,,bierą''. Kiedyś też myślałem że woda to studnia bez dna, teraz wiem że ja coś zabiorę to tego już nie będzie. Gdzieś w piwnicy mam chyba jeszcze trofea sandaczy, teraz mi za to wstyd.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.11.2019, 09:32
Zastanawia też od dawna dlaczego Czesi będący akurat blisko nie muszą zeżreć zabić wszystkiego co się rusza a tutaj jest jak jest ?

To ciekawe. Rozmawiałem z jednym Czechem, i on mi wyjaśnił, że jak on chce zjeść rybę, to sobie jedną złowi i zabierze, na przykład szczupaka lub karpia. Dla niego lodówką jest jego lokalna woda, która ma wielki potencjał. U nas mamy do czynienia z amokiem, niczym stado płoci w chmurze zanęty :) Wędkarze chcą zabrać jak najwięcej, aby zdążyć przed innymi. Do tego jest jeszcze przekonanie, że 'nie może się nic zmarnować' - jest to mentalność lisa w kurniku (co wydusi wszystkie kury). To świadczy fatalnie o świadomości takich ludzi, bo traktują oni ryby jak coś, co jest zawsze i wszędzie. Jak się jednak wybije stada tarłowe, to co ma się rozmnażać?

Wiele tutaj ma też do powiedzenia brak lobby rybackiego w Czechach. U nich nie ma artystów, mieniących się naukowcami, którzy uznają wędkarza za rybaka z wędką, zaś wody naturalne zamieniają w stawy hodowlane, produkujące ryby w wymiarze handlowym, pod szyldem zrównoważonej i racjonalnej gospodarki rybackiej. Dlatego u nas rybakoznawcy tak walczą z wypuszczaniem ryb, gdyż wtedy wypadamy z ogólnego pojęcia jako rybak z wędką. Jak pisał selektor, nie ma u nas prawnego pojęcia wędkarza co wypuszcza. Połów wędką wg naszego prawa zakłada zabranie połowu :facepalm:
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 09:33
Oprócz naszego narodowego cwaniactwa, kombinatoryki i mentalności jest jeszcze sprawa ekonomiczna. Ryby są drogie, kiedy je kupić w sklepie. Więc za śmieszną składkę masz dodatkowo abonament na ciekawsze żarcie.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: LaRue w 02.11.2019, 09:48
Mam wrażenie, że to wszystko jest trochę naszą narodową mentalnością. Kiedyś rozmawiałem  na ten temat ze znajomymi. Gdy zacząłem opowiadać o „no Kill”  zaczęli się ze mnie śmiać, że  płacę za łowienie a nie biorę ryb. Byli to ludzie, którzy w ogóle nie łowią, a mieli potężne problemy ze zrozumieniem o czym ja do nich mówię. „Jak można nie zabierać ryb- bez sensu”. Jeżeli od razu z takim nastawieniem ktoś rozpoczyna przygodę z wędkarstwem, to czy w ogóle może się przestawić na „złów i wypuść”?
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 09:55
Widziałem wywiad z naszą ostatnią noblistką  Panią Tokarczuk, ma teorię że w przyszłości ludzie nie będą jedli mięsa.

To nie tak raczej. Ludzie będą jedli mięso, ale hodowane od razu na tackach. Już obecnie jest to możliwe, choć jeszcze nie na skalę przemysłową. Ja już nie mogę się doczekać, kiedy w sklepie kupić będzie można tackę z burgerami o smaku kurczaka/wołowiny/bizona/kangura..., które sobie urosły w fabryce od razu gotowe.

Tutaj oczywiście znowu do pokonania jest bariera psychologiczna. Że jak to - nienaturalne, sztuczne, ble... Tyle że jesteśmy w stanie idealnie odtworzyć takie mięso, a będzie ono dodatkowo pozbawione wszelkich możliwych chorób czy pasożytów. Do tego skończy się ten przerażający holokaust zwierząt oraz przeznaczanie WIĘKSZOŚCI ziemi uprawnej pod rośliny do żywienia zwierząt hodowlanych.

Białko zwierzęce też coraz powszechniej będzie zastępowane produktami opartymi o mączki z owadów.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: robson w 02.11.2019, 11:02
Aparaty fotograficzne mamy już od grubo ponad stu lat. Mięso starej, wielkiej ryby to też nie jest jakiś rarytas - rodzina z głodu nie padnie, jeśli ją wypuścisz. Ten facet to jakiś smutny relikt.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.11.2019, 11:03
Co do ceny ryb...
Jeśli chodzi o karpia a on jest rytualnie pożerany  to w tym roku hodowla się udała.
Cena oscyluje w hurcie podobno koło 9 zł / 1kg.
Z ciekawostek dowiedziałem sie że jest taki urodzaj że ciężko kontraktować pełnouskiego wszyscy wolą gołe.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 11:07
Może zamiast wyrzucać, wpuszczą gdzieś po cichu ;)
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.11.2019, 11:21
Umnie mogą wpuścić 2500 kg karpia według operatu.
Razy cena 9zł za 1 kg
Wychodzi 22500zł

Co stanowi opłaty 112 członków....
Przy statystyce 5000 opłaconych kart w tym roku.
Wychodzi 1 000 000zł.
Niech wyjdzie ze wszystkimi innymi gatunkami ryb co zarybili na rok 100000 zł na zbiornik.... to gdzie reszta..
Wybudowali układ grabierzy na zwykłych wędkarzy.
Co gorsza ani im się śni pozbyć się tego koryta...
A wszystko to pod okiem opiekuńczego pisowskiego państwa...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mimi w 02.11.2019, 11:40

A mnie nie dziwi. Bo takie coś to jest godne kraju trzeciego świata. Wszędzie, gdzie zawitała cywilizacja, od dziesięcioleci już takie zdjęcia i zachowanie wzbudzają odrazę.

Alez my żyjemy w kraju 3 świata - szczególnie wedkarsko. Mnie takie filmy w ogóle nie dziwią i nikogo tutaj nie powinny. Przecież to my - ludzie stosujacy c&r jesteśmy OGROMNĄ mniejszością w stosunku do pozostałych "wedkarzy". Mnie już nad wodą nic nie zdziwi, chociaż wedkuje względnie niedługo. Sytuacja się nie zmieni bo 95% wedkarzy traktuje wedkarstwo nie jako hobby lecz pożywienie ewentualnie trofeum jeśli ryba byla duża.

Podam takie 2 przykłady... Przyjeżdżam ostatnio na stawy gdzie jest 7 stawów w tym 1 no kill. Staw z którego nie wolno zabierać ryb jest najbardziej oblegany niemal zawsze. Przyjeżdżam a tam dziesiątki samochodów. Pomyślałem że to pewnie zawody które odbywają się zawsze właśnie na no killu. Ku mojemu zdziwieniu, w sobotę na stawie no kill 0 ludzi. Mysle o co kaman, zawodów nie ma... Rozwiazanie? Zarybili pstragiem sasiedni staw DZIEN WCZESNIEJ! Analogiczna sytuacja byla rok temu, po kilku dniach tego pstrąga na stawie juz nie bylo...

Czy nie dało by się po zarybieniu czymkolwiek zamknąć staw przynajmniej na tydzień?

Mam wujka mieszkajacego w bieszczadach. Czlowiek niezwykle świadomy ekologicznie. Taka typowa eko rodzinka, szanują zwierzęta, chodzą do lasu, pieką sobie sami chlebek, przyrzadzaja zdrowe mikstury itd. Wujek jako że nauczyciel ma mase wolnego czadu - w roku szkolnym codziennie po pracy zaklada wodery i oblatuje sasiednie górskie strumyki za pstragiem, a latem w wakacje rozbija namiot nad Soliną i potrafi lowic leszcze i szczupaki 2 miesiace dzień w dzień.

Czy zabiera ryby? Pstrag czy leszcz 15 cm? Nie ma problemu, zrobi sie zupe. Ile? Tyle ile uda się złowić. Przecież jak on nie zabierze to wezmie ktoś inny
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: tstg w 02.11.2019, 11:50
Mam wrażenie, że to wszystko jest trochę naszą narodową mentalnością. Kiedyś rozmawiałem  na ten temat ze znajomymi. Gdy zacząłem opowiadać o „no Kill”  zaczęli się ze mnie śmiać, że  płacę za łowienie a nie biorę ryb. Byli to ludzie, którzy w ogóle nie łowią, a mieli potężne problemy ze zrozumieniem o czym ja do nich mówię. „Jak można nie zabierać ryb- bez sensu”. Jeżeli od razu z takim nastawieniem ktoś rozpoczyna przygodę z wędkarstwem, to czy w ogóle może się przestawić na „złów i wypuść”?

Mam takich samych znajomych! Ryba-mięcho! Argumenty wysuwają w stylu” męczysz, klujesz ryby” najlepszy jest argument lepiej zabić niż męczyć. Kumplowi powiedziałem, żeby na stare lata tez go dobili 😀
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 13:49
Ja ryby biorę,bo lubię.Nie biorę zbyt dużych ryb,które nie są smaczne.Karpie do 5kg,amurów wogóle nie ruszam bo ich nie lubię,okonie od 35cm.Wtedy starczy dla mbie zabrać 1 sztukę,czasami dwie.Szczupaki biorę do 80cm,sandacze uwielbiam dlatego biorę każde wymiarowe osobniki.Klenie i jazie również mi smakują,dlatego je ze sobą zabieram.Sumy do 160cm.

Ryby szanuję,okazy wypuszczam,ale nie zamierzam patrzeć na fanatyków z catch&release,którzy szkalują za zabieranie ryb bo ma się na nie ochotę.Smakują mi,wolę samodzielnie je złowić i przygotować niż kupować padlinę w sklepie.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 14:06
rybacy i stare mohery robią większe szkody.

Bardzo fajnie to sobie przed samym sobą tłumaczysz. Ale sam fakt, że od dawna czytasz to forum pozwala domniemywać, że w czynieniu rzeczonych szkód jesteś znacznie od nich skuteczniejszy.

Niemniej dobrze, że choć jakiekolwiek zasady masz.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 14:08
Niewielkie te zasady. "Te biere, te też. Te dobre i te biere. O, te też biere".
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 14:11
Wielu ludziom się wydaje, że kierują się jakimiś zasadami. I robią, co im pasuje, podkreślając, że wystrzegają się tego, co im nie pasuje.
Prawdziwe zasady wymagają od człowieka poświęcenia. Nie robienia czegoś, na co ma się ochotę. Ale cóż... Przecież ja mam ochotę, więc...

W końcu nam wszystkim tutaj nie smakują okonie i sandacze. A liny to w ogóle są paskudne w smaku...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Maćko_TP w 02.11.2019, 14:28
Pan Barton Was wszystkich pozdrawia

15:29

Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 14:41
Niewielkie te zasady. "Te biere, te też. Te dobre i te biere. O, te też biere".

Peszek.Ciesz się,że wogóle wypuszczam od jakiejś wielkości.Te,które są smaczne biore,te stare wypuszczam.

a tych,których wogóle nie lubię nie zabieram ze sobą-czyli każdy np amur może się czuć bezpieczny.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 14:44
Pan Barton Was wszystkich pozdrawia

15:29


Pan Barton przez dziesięciolecia ogromne spustoszenia czynił w pogłowiu dorodnych leszczy, by teraz, gdy już ma własną wodę, chronić je, dbać o drapieżnika i myśleć, jak by tu uczynić rybostan lepszym, by klienci chętniej przyjeżdżali.

Ale wiedzy w temacie łowienia leszczy nikt mu nie odmawia.

A jak ktoś tłucze ryby, to sobie zawsze wytłumaczenie znajdzie. Nawet sobie autorytety znajdzie, które potwierdzają, że ma rację. Co już nie raz było tutaj widać. I zresztą ponownie zaczyna być widać.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 14:49
Niewielkie te zasady. "Te biere, te też. Te dobre i te biere. O, te też biere".

Peszek.Ciesz się,że wogóle wypuszczam od jakiejś wielkości.Te,które są smaczne biore,te stare wypuszczam.

a tych,których wogóle nie lubię nie zabieram ze sobą-czyli każdy np amur może się czuć bezpieczny.
Peszek. Cieszę się, bo po mięsiarzu nie spodziewałbym się jakichkolwiek "zasad". Albo może octu nie lubisz? ;)
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.11.2019, 15:00
Ja biorę ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie biere do 5kg,amurów nie lubie,szczupaki do 80cm,sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie od 35cm wzwyż najlepsze.Liny bardzo dobre,klenie i jazie też bardzo dobre.Ryby jem bo lubie i nie mam zamiaru kupować padliny w sklepie.

Co do sumów tak do 160cm.Reszte wypuszczam.

I to cenie - prawde.
 :bravo: 95 % wędkarzy łowiących u mnie na pzw bierze rybe.
I wiemy czemu ich nie ma w moich wodach okręgu. Poprostu wyłowili je wędkarze i tyle.

Już wielokrotnie pisałem tutaj wypadkową wszystkich rad , informacji tutaj  zamieszczanych lub w innych mediach internetowych jest przyczynianie się do czyszczenia wód z ryb.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.11.2019, 16:09
Ja biorę ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie biere do 5kg,amurów nie lubie,szczupaki do 80cm,sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie od 35cm wzwyż najlepsze.Liny bardzo dobre,klenie i jazie też bardzo dobre.Ryby jem bo lubie i nie mam zamiaru kupować padliny w sklepie.

Co do sumów tak do 160cm.Reszte wypuszczam.

Chwalisz się czy żalisz? 8) 8) 8) ;D ;D ;D

Taki żarcik. Jednak w tym co piszesz brakuje mi jednego. Według mnie należy patrzeć na to, czy dana woda nie zubożeje jak się zabierze daną rybę. Tu nie chodzi o to co lubisz a czego nie, ale o to, czy nie niszczy się w ten sposób stada tarłowego. Wg mnie zabranie szczupaka na przykład lub sandacza, może mieć poważne skutki. Oczywiście mowa o wodach PZW, gdzie ryb w takim rozmiarze jest jak na lekarstwo.

Dlaczego łowienie na białe robaki jest tak skuteczne w UK? Ponieważ tutaj nie ma takiej ilości drobnicy. Dlaczego jej nie ma? Bo jest drapieżnik i robi to co powinien. Niestety, w Polsce wędkarze nie chcą dopuścić do siebie myśli co się dzieje ze zbiornikiem, z którego zabiera się tyle drapieżnika. I mamy to co mamy. Można zwalać potem winę na PZW, rybaków, IRŚ czy koniunkcję sfer, jednak brak jest zrozumienia, że sami przykładamy rękę do tego stanu.

Nie myśl, że chcę ci dowalić. Bardziej zachęcam do przemyśleń. To co piszesz to usprawiedliwianie się, inni też tak robią.Dlatego tak ważne jest aby dać odpór takiemu usprawiedliwianiu się. Bierz ryby, ale się przynajmniej tym nie chwal, bo nie jest to rozsądne zachowanie.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 02.11.2019, 16:32
Ja biorę ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie biere do 5kg,amurów nie lubie,szczupaki do 80cm,sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie od 35cm wzwyż najlepsze.Liny bardzo dobre,klenie i jazie też bardzo dobre.Ryby jem bo lubie i nie mam zamiaru kupować padliny w sklepie.

Co do sumów tak do 160cm.Reszte wypuszczam.

Kolego pisz wprost i pisz prawdę:

Ja morduję ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie morduje do 5kg,amurów nie lubie, morduje szczupaki do 80cm,morduje sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie morduje od 35cm wzwyż zamordowane najlepsze.Liny morduje bardzo dobre, morduje klenie i  morduje jazie też bardzo dobre.Ryby morduje i jem bo lubie i nie mam zamiaru przestać mordować i kupować padliny w sklepie.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 17:08
Ja biorę ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie biere do 5kg,amurów nie lubie,szczupaki do 80cm,sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie od 35cm wzwyż najlepsze.Liny bardzo dobre,klenie i jazie też bardzo dobre.Ryby jem bo lubie i nie mam zamiaru kupować padliny w sklepie.

Co do sumów tak do 160cm.Reszte wypuszczam.

Kolego pisz wprost i pisz prawdę:

Ja morduję ryby i dobrze mi z tym.Stfu rybacy i stare mohery robią większe szkody.Karpie morduje do 5kg,amurów nie lubie, morduje szczupaki do 80cm,morduje sandacz każdy wymiarowy bo uwielbiam.Okonie morduje od 35cm wzwyż zamordowane najlepsze.Liny morduje bardzo dobre, morduje klenie i  morduje jazie też bardzo dobre.Ryby morduje i jem bo lubie i nie mam zamiaru przestać mordować i kupować padliny w sklepie.

Ktoś poprawi jego pisownię? Oczy mnie bolą.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 17:42
"Ja morduję ryby i dobrze mi z tym". Tyle jest kolegi. Reszta Twoja. Tylko wstawiony wyraz "morduje".

Świadomość popełniania błędów jest pierwszym krokiem do ich naprawienia :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 02.11.2019, 17:57
Niewielkie te zasady. "Te biere, te też. Te dobre i te biere. O, te też biere".

Peszek.Ciesz się,że wogóle wypuszczam od jakiejś wielkości.Te,które są smaczne biore,te stare wypuszczam.

a tych,których wogóle nie lubię nie zabieram ze sobą-czyli każdy np amur może się czuć bezpieczny.
Normalnie łaskawca. ;D Nie bardzo rozumiem, po co jesteś na tym forum. Promowane są tu zasady nowoczesnego wędkarstwa i propagowanie zasad no kill, więc nie rozumiem twojego uniesienia. Jest tutaj masa znakomitych wędkarzy, którzy służą pomocą i stanowią jedną wielką rodzinę. Czy bym chciał Cię poznać osobiście? Chyba nie...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 18:05
"Ja morduję ryby i dobrze mi z tym". Tyle jest kolegi. Reszta Twoja. Tylko wstawiony wyraz "morduje".

Świadomość popełniania błędów jest pierwszym krokiem do ich naprawienia :thumbup:


Poprawiłem swoje wypociny,myślę,że jest lepiej niż było.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 02.11.2019, 18:12
No lepi!
Czytać było ciężko hehehe,
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 18:19
Jestem na tym forum aby zdobywać doświadczenie i uczyć się nowych technik łowienia ryb.Mogę się tutaj dowiedzieć o ciekawych zanętach,przynętach,sposobie podania papu rybie,aby była mniej podejrzliwa.Nie koniecznie muszę się z wami zgadzać odnośnie no kill...No kill w pełni uznaję tylko tam,gdzie nie mają dostępu mohery,stare dziadostwo.Są takie wody i tam każdą wypuszczam.I to nie jest woda hodowlana ani prywatna.Po prostu nikt nie wie,jakie pływają tam ryby a większość łowi z brzegu gdzie kloce znajdują się na środku.

Ja nie jestem zaślepiony catch&release.Kiedyś chciałem wypuszczać ryby ale zmieniłem zdanie widząc typka,który przy mnie zberetował metrówkę.A zabijanie ryb bardzo dużych jest u mnie na porządku dziennym.Ostatnio dwóch starych dziadków opowiadało jak to jeden z nich złapał 9kg amura,ile to mięcha było,ale nie było dobre...Dlatego uważam,że u mnie takie coś się nie sprawdzi.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Rych w 02.11.2019, 18:26
Poprawiłwm swoje wypociny,myślę,że jest lepiej niż było.

Hmm, chyba jednak nie :facepalm:

A może zamiast pisać, posta jednego po drugim, użyj google i wpisz: "zasady pisowni" ;)

Podpowiem, że tu nie chodzi wcale o "Poprawiłwm" :P
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 18:28
Ależ masz tok myślenia..
"Chciałem wypuszczać, ale widziałem jak beretowali metrówkę". Więc też zacząłem tak robić. A nie, przepraszam, do 80 cm. :facepalm:
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.11.2019, 18:28
Trudno, żeby się sprawdziło, jak człowiek z dostępem do takiej wiedzy jak Ty postępuje jak te "dziady" właśnie. Bo zmiany trzeba zacząć od siebie i postępować dobrze, gdy reszta wokół robi źle. A będą szydzić... bo pierwszą obroną człowieka małego jest zawsze poniżanie lepszego od siebie.
I ja nie mówię, że masz wszystko wypuszczać. Ale nie masz zasad, tylko tak Ci się wydaje. Bo robisz, co lubisz. A jak nie lubisz, to łaskawie nie zrobisz...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 02.11.2019, 18:29

Ja nie jestem zaślepiony catch&release.Kiedyś chciałem wypuszczać ryby ale zmieniłem zdanie widząc typka,który przy mnie zberetował metrówkę.A zabijanie ryb bardzo dużych jest u mnie na porządku dziennym.Ostatnio dwóch starych dziadków opowiadało jak to jeden z nich złapał 9kg amura,ile to mięcha było,ale nie było dobre...Dlatego uważam,że u mnie takie coś się nie sprawdzi.

Ale co ma zberetowanie przez kogoś metrówki, do tego czy Ty wypuścisz podobną metrówkę?
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 02.11.2019, 18:32
Dobrze ,że chociaż amurowi odpuszczasz . Chwałą Tobie za to :thumbup: :thumbup:
A może pokaż innym jak się wypuszcza i szanuje rybę :D
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 02.11.2019, 18:38
Jestem na tym forum aby zdobywać doświadczenie i uczyć się nowych technik łowienia ryb.Mogę się tutaj dowiedzieć o ciekawych zanętach,przynętach,sposobie podania papu rybie,aby była mniej podejrzliwa.Nie koniecznie muszę się z wami zgadzać odnośnie no kill...No kill w pełni uznaję tylko tam,gdzie nie mają dostępu mohery,stare dziadostwo.Są takie wody i tam każdą wypuszczam.I to nie jest woda hodowlana ani prywatna.Po prostu nikt nie wie,jakie pływają tam ryby a większość łowi z brzegu gdzie kloce znajdują się na środku.

Ja nie jestem zaślepiony catch&release.Kiedyś chciałem wypuszczać ryby ale zmieniłem zdanie widząc typka,który przy mnie zberetował metrówkę.A zabijanie ryb bardzo dużych jest u mnie na porządku dziennym.Ostatnio dwóch starych dziadków opowiadało jak to jeden z nich złapał 9kg amura,ile to mięcha było,ale nie było dobre...Dlatego uważam,że u mnie takie coś się nie sprawdzi.

Niestety to klasyk w myśleniu. Wkurza mnie to podejście ....
Jak ja nie wezmę to inni wezmą....
Kurwa to nie bierz i miej w dupie innych.
Pokaż innym że nie jesteś takim samym fallusem jak inni.
Niestety już pisałem u mnie 95% łowiących tak myśli....
Świata nie zmienimy , ale osobiście w realu nie pierdole się z burasmi i co myśle to mówie a jak mam pretekst w stylu złamania przepisów reaguje i informuje ... tych co trza.
Dość skurwysy...ństwa nad wodą.
Patologie trzeba tępić.
Skoro są przepisy pozwalające zabierać ryby to niech są.
Tylko dziady łamiące przepisy powinni być dożywotnio usuwanie z organizacji z odpowiednią karą finansową na odchodne.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Rych w 02.11.2019, 18:40
Po prostu nikt nie wie,jakie pływają tam ryby a większość łowi z brzegu gdzie kloce znajdują się na środku.
A może tych "kolców" już tam nie ma? Przecież nikt, nie wie jakie są tam ryby, może zostały już dawno zjedzone.

Ja nie jestem zaślepiony catch&release.Kiedyś chciałem wypuszczać ryby ale zmieniłem zdanie widząc typka,który przy mnie zberetował metrówkę.

I właśnie dlatego, też zacząłeś zabijać. Czyli rozumiem, wyszedłeś z założenia, że jak będziesz beretować, wszystko do 80cm, to nikt więcej nie zabije metrówki, bo żadna ryba nie dorośnie do metra :'(
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 02.11.2019, 19:16
Jestem na tym forum aby zdobywać doświadczenie i uczyć się nowych technik łowienia ryb.Mogę się tutaj dowiedzieć o ciekawych zanętach,przynętach,sposobie podania papu rybie,aby była mniej podejrzliwa.Nie koniecznie muszę się z wami zgadzać odnośnie no kill...No kill w pełni uznaję tylko tam,gdzie nie mają dostępu mohery,stare dziadostwo.Są takie wody i tam każdą wypuszczam.I to nie jest woda hodowlana ani prywatna.Po prostu nikt nie wie,jakie pływają tam ryby a większość łowi z brzegu gdzie kloce znajdują się na środku.

Ja nie jestem zaślepiony catch&release.Kiedyś chciałem wypuszczać ryby ale zmieniłem zdanie widząc typka,który przy mnie zberetował metrówkę.A zabijanie ryb bardzo dużych jest u mnie na porządku dziennym.Ostatnio dwóch starych dziadków opowiadało jak to jeden z nich złapał 9kg amura,ile to mięcha było,ale nie było dobre...Dlatego uważam,że u mnie takie coś się nie sprawdzi.

W Libanie polują na nasze bociany. Jakbyś mieszał w Libanie to też byś je na obiad gotował bo wszyscy gotują?

Mnie nie interesuje co robią inni, bo inni kradną, oszukują, zdradzają itd i się nie wzoruję na tym co inni robią (tak to wstyd się tłumaczyć 6 latkowi). Jak będziesz miał żonę i ci rogi przyprawi to powie: "wszystkie moje koleżanki się puszczają" i będzie chciała wybaczenia. To co wybaczysz?

Dalego zrozum jesteś dorosłym człowiek i słów wybaczenia u mnie nie znajdujesz - jesteś na forum od tak dawna, że powinieneś nabrać określonych zachowań i innej świadomości.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 19:36
Ale ale...ja biorę ryby gdy mam na nie ochotę...nie patrze na innych i jak ochoty na rybę nie mam to wypuszczam...co prawda gdy łowie na owym zbiorniku gdzie wszystko jest zberetowane biorę każdą rybę,ale te większe zabieram żywe w wiadrze i przewoże w miejsce,gdzie będą bezpieczne,na dziką wodę.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: robson w 02.11.2019, 19:50
Ale co ma zberetowanie przez kogoś metrówki, do tego czy Ty wypuścisz podobną metrówkę?

To stara zasada: nie pozwól innym zabić ryby, którą możesz zabić sam... ;)
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Piker w 02.11.2019, 19:54
Parafrazując Ryśka ;)
Ekstradycja ryby... jak oni beretują metrówkę to Ty 80. Albo przewozisz w inne miejsce. To stara tradycja, jeszcze z początków wędkarstwa.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Norbas w 02.11.2019, 20:05
Zmiany najciężej zacząć od siebie, bo co inni powiedzą, bo skoro inni to i ja...
Całe życie mówiłem co myślę prosto w oczy ... ludzie tego nie lubią, bo jak ktoś śmie im mówić że nie jest tak jak sobie w swojej głowie wyobrazili i ukształtowali "swoją rzeczywistość" na "swoje potrzeby". Że są be a nie cacy.
Przez to że prosto w twarz mówię co myślę mam niewielu przyjaciół, znajomych ( ale za to wartościowych) i czasem ciężko pracę znaleźć lub się w niej utrzymać bo jak ktoś nie wazelinuje to nie jedzie ... ale nie żałuję bo przynajmniej co rano patrząc w lustro mogę sobie spojrzeć w oczy bez wstydu że zrobiłem coś pod kogoś, wbrew swoim zasadom, przekonaniom.
Ludzie wolą wazeliniarstwo do dupne, poklepywanie po ramieniu , nieszczere pochwały i komplementy a ten kto im wprost mówi że coś w nich nie jest cacy to już dziwoląg, wróg, antyspołeczny...
A to po prostu trzeba mieć SWÓJ kręgosłup moralny i SWOJE zasady choćby człowiek miał byś sam w swoich przekonaniach, a nie patrzeć na inne "chorągiewki na wietrze"...
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 02.11.2019, 20:15
Gdybym ryb nie lubił jeść a je brał lub brałbym je dla kogoś-wtedy mógłbym powiedzieć,że jest coś ze mną nie tak jednak mam parę zasad i dobrze mi z tym.Rybę lubię sobie przyrządzić i zjeść na świeżo więc taka ryba nie idzie na zmarnowanie.A różnica między kupną a złowioną jest spora.

Małe ryby wypuszczam,bardzo duże ryby wypuszczam a biorę średniaki więc nie przyczyniam się aż tak mocno na szkodę dla łowiska.

Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mimi w 03.11.2019, 09:58
A dla mnie ze swoimi tlumaczeniami typy "beretuje bo wszyscy beretuja" jesteś po prostu beton, może nawet gorszy niż te dziadki bo (tak przypuszczam) wychowany już w innych realiach niż wąsacze do śmierci żyjące mentalnie w prlu.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 03.11.2019, 10:49
A dla mnie ze swoimi tlumaczeniami typy "beretuje bo wszyscy beretuja" jesteś po prostu beton, może nawet gorszy niż te dziadki bo (tak przypuszczam) wychowany już w innych realiach niż wąsacze do śmierci żyjące mentalnie w prlu.

Akurat dziś złowiłem 2 sumy i szczupaka.Suma i szczupaka wypuściłem a jednego suma zabrałem na święta.To znaczy,że jestem zły?
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.11.2019, 10:57
A dla mnie ze swoimi tlumaczeniami typy "beretuje bo wszyscy beretuja" jesteś po prostu beton, może nawet gorszy niż te dziadki bo (tak przypuszczam) wychowany już w innych realiach niż wąsacze do śmierci żyjące mentalnie w prlu.

Akurat dziś złowiłem 2 sumy i szczupaka.Suma i szczupaka wypuściłem a jednego suma zabrałem na święta.To znaczy,że jestem zły?
Nie. Jest ok.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 03.11.2019, 11:37
A gdybyś wypuścił wszystkie ;)
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.11.2019, 11:47
Panowie, nie przesadzajmy. Wszystko jest dla ludzi. Ryby też. Ja sam nic nie zabieram, ale życzyłbym sobie, żeby większość postępowała tak, jak kolega powyżej. Przynajmniej akurat w tym przypadku.
Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 03.11.2019, 12:10
Ja ryb nie zabieram, ale zabieranie ryb znad wody rozumiem. Nie mam nic przeciwko jak ktoś zabierze sobie rybkę czy dwie w tygodniu, jednak wolałbym, by ludzie którzy rybki biorą, pomyśleli o przyszłości Naszych wód! Obecnie są one w opłakanym stanie i wydaję mi się że na pewien czas (powiedzmy 3-5 lat) wprowadzenie całkowitego no kill pozwoliłoby w naturalny sposób powiększyć populację ryb każdego zbiornika. Po jakimś czasie możnaby zezwolić na zabieranie ryb, ale na pewno nie w takich limitach jak obecnie bo wody znowu w szybkim czasie zostałyby ogołocone z ryb...
Taka moja myśl o tym wszystkim

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowca... ręce opadają
Wiadomość wysłana przez: Chub w 03.11.2019, 12:15
No właśnie wszystko jest dla ludzi. Jedyny problem we wszystkim to brak umiaru i nie wiem skąd to się bierze. Wojna minęła jeść jest co... kiedyś jeden mi dał taką teorię „ Panie wczoraj złowiłem 38 sztuk no to zabrałem żeby pokazać sąsiadowi a dziś widzisz pan mam tylko 6 to jak miałem nie zabrać skoro nie miałem gwarancji że dziś tyle złowię ?” No więc tak łowią na zapas dla gwarancji ...