Racja, otwór malutki. Myślałem, że nie przełożę dwukrotnie żyłki 0,28 ale na szczęście dało rade. Mam też obawy czy ten łącznik nie pęknie przy większym karpiu. Życie zweryfikuje. W ostateczności można zastosować łączik np Drennana Quick Change Beads a z drugiej strony zablokować podajnik stoperem lub śruciną, ale wolę tradycyjne wciskane łączniki bez dodatkowych kombinacji.
Łącznik nie pęknie, aczkolwiek się zużywa, po pewnym czasie ten większy element się wyrabia od żyłki i ryb. Jak chłopaki wspominają, minusem jest otwór, który nie pozwala stosować większych średnic żyłek.
A co do podajników XL. Ja myślę, że ich brak w ofercie ICS nie wynika z rzadkiego użytkowania.
Pod względem wyczynowego łowienia, duży podajnik nie jest taki zły. Aczkolwiek wielkość przynęt gra tu rolę, może brak pelletu 12 mm jest znacząca? Bo on w miarę pasował, teraz Sonubaits go już nie ma w swej ofercie?
Co się tyczy tych podajników, to myślę, że Preston nie do końca poszedł dobrą drogą. Otóż na rynku podajników karpiowych do Metody, rządzi ESP. A dlaczego? Ponieważ jego gramatury to 56, 70, 80 i 100 gramów, zaś Preston nie poszedł dalej. Zatrzymał się na wadze XL 45 gramach. Co istotne - gdyby zwiększyć gramaturę oraz rozmiar do XXL w opcjach jak ESP, ten już nie byłby tak popularny, ponieważ ma sporo wad, jak chociażby łącznik, z którego może się wypiąć ryba przy odrobinie nieuwagi. Niestety, Avid Carp (czyli grupa Preston), ma bardzo kiepski podajnik karpiowy, z kilkoma poważniejszymi błędami konstrukcyjnymi. Do tego ani Prestonowcy ani Korumiarze nie chcą jakby wykorzystać Metody na rzece - a przecież się sprawdza. Jednak małe podajniki są do doopy po prostu. I jest nisza - z jednym podajnikiem o większych rozmiarach
I własnie z tego powodu grupa Preston nie wykorzystuje pewnej luki, gdzie mogłaby sprzedać dużo podajników, zarówno w UK, tym bardziej i na kontynencie. Zwłaszcza, że do łowienia na większym dystansie lepszy jest podajnik większy (dużych leszczy). I tak od wielu lat, jest tylko jeden podajnik do kupienia - ESP. Stare rozwiązanie broni się nad wyraz dobrze
A teraz o wielkości firmy. Drennan robi 1/5 produktów w UK, Preston nie wiem czy cokolwiek robi na Wyspach, więc jeżeli ma, to magazyny, plus biura i sale. Tak więc ma na pewno mniej pracowników na stanie. Opracowanie dodatkowego modelu podajnika z kompozytu, to duży koszt. Jak widać i tak popełnili błąd konstrukcyjny, ktoś nie dopatrzył średnic wewnętrznych, przez co odlano część produktów nie do końca kompatybilnych z resztą. W przypadku Guru i Drennana nie byłoby to raczej możliwe, tutaj zaś błąd się pojawił. Widać, że na poziomie konstrukcyjnym, coś u nich szwankuje. Do nieudanych podajników można zaliczyć Easy feeder, karpiowy podajnik Avid Carp, mini maggot. Wiele produktów takich jak krzesła to też wpadki. Geniusza, co w Korumowym krześle zapodał poduszkę, skazałbym na łowienie z tego krzesła
Tutaj jest wiele wpadek w ogóle. Pod rzeczny - pierwsza wersja to porażka straszliwa. Sporo problemów jest z hakami (przynajmniej było)... Tak więc grupa Preston ma o wiele więcej wpadek niż inni, co prawda ilość kasy idącej na reklamę jest spora, jednak na poziomie wdrożeniowym brakuje jakości, patenty wprowadzane są zbyt szybko. I u Sonubaitsa było sporo dziwnych strzałów
Ostatnim argumentem o wielkości firmy jest fakt, że nie mają przedstawicieli na kraje europejskie. Grupa Preston zawinęłaby się na polskim rynku bardzo mocno, jednak brak podejścia i typowo wyspiarskie myślenie, sprawiły, że o towar trzeba się prosić (towar trafił na Polskę nie dlatego, ze oni zabiegali o to, ale dlatego, że polskie firmy od nich biorą). Ja daję jeszcze im rok, dwa, zanim przekonają się o sile polskiego rynku (czeskiego, słowackiego i innych również). Bo przecież nie ma podziału wielkiego na Prestona czy Koruma, z pozycji 'biura' jest to praktycznie to samo. Jak myślicie, dlaczego tak wiele Drennana jest na rynku? Bo pracuje tam osoba opiekująca się Polską właśnie, są wypracowane kanały dystrybucji. Pomijam tu sprawy promocji na forum, bo i jedna i druga firma ma podobną. Drennan, pomimo błędów ustawił się o wiele lepiej
A przecież ma mniejszy 'profil' produkcji, bo nie ma tylu przynęt, nie ma siedzisk, krzeseł, ramion itd. Zresztą firmy takie jak Daiwa, Shakepseare, Guru czy inne Matrixy też nie powalają rozmiarami. W sumie są dwie duże firmy na rynku - grupa Preston i grupa Drennan, reszta to małe wilczki
Dlatego nie myśli się totalnie, to są w sumie małe lub zaledwie średnie firmy (nie mówimy o karpiowych, bo byłby jeszcze Fox z Matrixem, jednak Matrix jest trochę traktowany po macoszemu). Tutaj spokojnie polskie firmy mogą się rozwinąć do poziomu firm europejskich, jeżeli zaczną stawiać na 'swoje' wynalazki
I piszę to nie mając żadnych preferencji czy sympatii, obydwie firmy lubię jednakowo
Prawdopodobnie starsza wersja podajników w wersji XL okazała się właśnie bardzo niszowa.
Raczej nie. Ja kupuję w brytyjskich sklepach i widzę, co jest półkownikiem a co nie, chociażby ilość kurzu o tym świadczy. Problemem raczej jest większa ilość gadżetów, kolejna foremka. Koszt zaprojektowania kolejnej wielkości podajnika, jego produkcja, magazynowanie, opór sklepów przed nowymi rzeczami. Trzeba tez mieć na uwadze to, że jeżeli mając firmę X, wprowadzimy nowość, będącą odpowiednikiem starszego produktu podstawowego, to sprzedamy więcej nowych rzeczy, ale jednocześnie mniej starych. Dodatkowo w sklepie dany podajnik nie musi być wykorzystywany przez wyczynowca, towar stoi obok innych, więc łowca okazów (takimi maja być Korumowcy), może się skusić. Zapewniam, że o wiele gorzej schodziły podajniki Korum, na których zalegał gruby kurz. Jasne, że sami wyczynowcy mogą wybierać wersję large, ale oni nie są jedynymi klientami brytyjskich sklepów
Podstawę stanowią wędkarze o średnich umiejętnościach, niekoniecznie startujący w jakichkolwiek zawodach. Do tego grubo ponad 10% klientów to wędkarze - imigranci. Gdyby Preston bazował na samych wyczynowcach, dawno poszedłby z torbami
A może Preston jak Apple z iPhone zostawia sobie opcję rozbudowy serii ICS?
Po co wszystko rzucić od razu?