Zawody Feeder Fans Cup - 01.10.2017

[mjmaciek]

Gratulacje Panowie !

[Marcin Cichosz]

Dzięki za miłe słowa
Fajnie czytać, że się podobało

[zwir73]

Bez picu i nadmiernego cukrowania, najwyższy poziom.
Zwracam uwagę na fakt pozyskania sponsorów(z powodzeniem) ,a zwłaszcza na zwrócenie uwagi firm niezwiązanych z wędkarstwem.
Nie odkryję nic nowego, doszukując się przyszłości w tej dziedzinie ,wysnuję tezę :gdyby piłka nożna miała żyć z firm stricte futbolowych nie była by tam gdzie jest (znaczy tak rozdmuchana).Brawo Feeder Fans. Bravo sponsorzy.

[Luk]

Ja dodam, że w UK w PAA zrobiono imprezę spinningową, której głównym sponsorem był polska piekarnia (OK, to jest raczej wielka fabryka) na Wyspach. Jak się okazało jej moc sponsorska znacznie przekraczała moce firm wędkarskich, w tym liderów na rynku. Do tego promowaliśmy w ten sposób polskie produkty w UK, a więc dwa w jednym

[Mosteque]

Oglądam te zdjęcia, czytam relację... Lepiej zorganizowane niż wiele imprez państwowych.
Tylko czekać, aż na Wasze zawody przyjadą bracia Ringers... i zajmą końcowe pozycje

[Marcin Cichosz]

Jak zajmą końcowe miejsca to dostaną karnety do Uniejowa

[Mosteque]

Zażyją trochę wielkiego świata

[Luk]

Myślę, że klimat Batorówki mocno by ich zaskoczył, pozytywna energia tego miejsca to też właściciele. W UK tego nie ma, jest biznes, ryby często tak brzydkie jak noc (mowa o karpiach). Angole nie są tacy otwarci, i nie zdziwiłbym się jak Ringersi by chcieli zostać tam dłużej. Zwłaszcza jakby tez posmakowali kuchni właścicielki, jedząc coś normalnego a nie paskudne 'inglisz brekfasty'

[Sebula]

Ja tam w przyszłym roku zapisuję się bez żadnych ale, choćby dla samej atmosfery, poznania ludzi i nauczenia się czegoś nowego

[Marcin Cichosz]

Właśnie zastanawiałem się nad tym jak to wygląda w UK od kuchni. Bo wg tego co widzi się z daleka to takie imprezy jak Maver Match This czy Feeder Masters to organizacyjnie jest w miarę ok. Ale ciekawi mnie jak to wygląda tak na prawdę. Jak bardzo się ludzie ze sobą dogadują, czy jak potrafią się integrować.
Czy jest to oschła impreza na zasadzie "połowiłeś to wypad do domu" czy może jest jednak bardziej towarzysko.

PS. Na pewno nie jest jak na Batorówce, to jest miejsce z wyjątkową obsługą

Ja tam w przyszłym roku zapisuję się bez żadnych ale, choćby dla samej atmosfery, poznania ludzi i nauczenia się czegoś nowego

Trzymam Cię za słowo

[katmay]

Myślę, że klimat Batorówki mocno by ich zaskoczył, pozytywna energia tego miejsca to też właściciele. W UK tego nie ma, jest biznes, ryby często tak brzydkie jak noc (mowa o karpiach). Angole nie są tacy otwarci, i nie zdziwiłbym się jak Ringersi by chcieli zostać tam dłużej. Zwłaszcza jakby tez posmakowali kuchni właścicielki, jedząc coś normalnego a nie paskudne 'inglisz brekfasty'

Przypomniałeś mi kuchnię Pani Renaty.
Ciepły, bogato doprawiony żur plus sztuka mięsa na drugie...
Po 6 godzinach na koszu takie rarytasy krzepią lepiej niż cukier

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Marcin Cichosz]

Kuchnia Pana Zbyszka raczej

Żur to Żur, ale u nas na zawodach była do obiadu dodatkowo kapucha ze skwarkami - to jest moc - my z Bartkiem jak wracaliśmy do domu to trzymaliśmy się całą drogę "tchórzołapek" w aucie żeby nie wystartować przez szyberdach

[majestic]

Myślę, że Batorówka potrzebuje wykupienia działek wokoło i powiekszenia się. Inaczej to zapisy i rezerwacje jak w dobrej knajpie.

[jaasieek]

Państwo Bator dbają o swoje łowisko, a osobowość Pani Renaty i kuchnia Pana Zbyszka to dopełnienie wszystkiego. Dlatego przebywanie na ich łowisku to ogromne zadowolenie, a organizowanie zawodów to już sama przyjemność.

[Marcin Cichosz]

Myślę, że Batorówka potrzebuje wykupienia działek wokoło i powiekszenia się. Inaczej to zapisy i rezerwacje jak w dobrej knajpie.

Nie da się niestety mieć wszystkiego. To łowisko to nie rozmiar Grębowa i to się raczej nie zmieni.
Ale głębiej się zastanawiając to raczej mało jest łowisk aby pomieściło na przykład 45 osób lub więcej.
Trzeba brać to co jest.