Autor Wątek: Jak skutecznie wdrożyć methodę?  (Przeczytany 10946 razy)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #45 dnia: 04.06.2017, 01:29 »
Trudno powiedzieć, co dokładnie może być przyczyną tych "porażek". Czy jest to jakaś jedna główna przyczyna czy też może kilka różnych. A może po prostu ryba w tym okresie i w tym obszarze łowiska nie żerowała. Postać rzeczy zmieniłaby sytuacja, w której inni wędkarze łowiliby karpie, a Ty nie miałbyś efektów. Wtedy można by z większym prawdopodobieństwem stwierdzić, że faktycznie coś jest nie tak.
W przypadku metody - jak zapewne w każdej technice połowu - z pozoru nieistotne detale mogą mieć wpływ na efektywność połowu. Są to jednak inne czynniki niż w przypadku łowienia na klasyczny koszyczek zanętowy.

Podam przykłady znad wody.

Na II zlocie SiG obserwowałem kolegę, który zarzucał na klipie. W momencie uderzenia żyłki o klip wędkarz trzymał wędkę mocno wyciągniętą do przodu. Po opadnięciu zestawu przeciągał go mocno pod nie, żeby móc położyć wędkę na podpórce.

Na obu zlotach SiG obserwowałem wędkarzy, którzy podciągali zestaw pod samą szczytówkę przy zarzucie. Pomijam już przeciążenie sekcji szczytowej oraz ograniczony zasięg zarzucania. Celność w takim przypadku jest również kiepska.

Innym razem wędkowałem na komercji. Testowałem miks do metody Lorpio po raz pierwszy. Okazał się on znacznie bardziej kleisty niż zanęty, które stosowałem wcześniej. Zbyt długo zalegał w podajniku. Były jakieś brania, ale zacięcia były puste lub karpie się spinały. Rozrobiłem nowy miks i od razu siadał karp za karpiem.

Kiedy indziej, na stawie sekcyjnym, obserwowałem łowiącego obok wędkarza. Miał piękne wskazania świadczące o obecności większych ryb w obszarze podajnika. Powolne "grube" ugięcia. Wędkarz, zamiast zaczekać na właściwe branie, zacinał od razu te ugięcia. Wyholował jednego lub dwa karpie. U mnie przez ten czas na macie wylądowało kilkanaście karpików. Postanowiłem podejść do wędkarza. Okazało się, że łowił dopiero trzeci czy czwarty raz na metodę. Podzieliłem się z nim swoją wiedzą i również on zaczął szybko cieszyć się holami karpików.

Bardzo często obserwuję, jak wędkarz łowi cały dzień w tym samym miejscu. Bywa jeszcze gorzej - umieszcza oba zestawy w tym samym miejscu. Taka sytuacja może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy namierzymy obszar dobrego żerowania ryb. Jeśli jednak brań nie ma, to należy lokować podajnik w różnych miejscach. Łowienie na metodę w czystej postaci to z reguły poszukiwanie ryby. Nie należy bać się rzutów 5 metrów od brzegu lub pół metra od trzcin.

Pewnie takich przykładów można by podać jeszcze więcej. Chyba najlepiej jest poćwiczyć nową technikę gdzieś, gdzie jest sporo ryb. Można wtedy szybciej zdobyć doświadczenie, które potem można wykorzystać na wodach z mniejszą populacją i aktywnością ryb. Na tych właśnie wodach każde zacięte branie jest na wagę złota :)
Powodzenia!
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #46 dnia: 04.06.2017, 04:01 »
Dałem się namówić na łowienie metodą…   Tego jeszcze nie próbowałem. Trzeba było sprawdzić co to takiego.  Pogadałem z kolegami, poczytałem na Forum, pooglądałem trochę uroczych filmików Luka i innych autorów na YouTube  i nakupiłem mnóstwo pelletów, podajników i innych akcesoriów.   Oczywiście mam tego teraz  o wiele za dużo, wydałem sporo  (dorobiłem się rabatu 7% w Drapieżniku, a nie kupowałem  wędek ani kołowrotków).  Trzeba koniecznie zacząć to stosować.   Od kilkunastu dni jestem w Dęblinie.  Za radą kolegi po kiju wybrałem się  23 V do Osmolic na staw komercyjny. Gdzie to jest?  Niedaleko Dęblina, Puław i Ryk.  Wystarczy wyguglować Osmolice Dwór…  Cel i strategia ?  sprawdzić  co to za cudo ta Methoda… hihihi.
Okolica przepiękna i co ważne pusta,  dosyć daleko od wsi.  Zaparkowałem pod Dworkiem  ( to zajazd i restauracja z dobrym jedzeniem)  i stamtąd 50m nad wodę. Woda nieduża (ok 1 ha) , dwie wysepki,  urozmaicona linia brzegowa.  Tam gdzie łowiłem było ok 2m głębokości. Wąziutki pasek trzcin dookoła ale nie przeszkadza.  Obok  za wałem zakole Wieprza  i kilka ciekawych miejscówek ale na razie  basta z rzekami, ćwiczymy Methodę !!!
Przyjechałem tam ok 5:30  rano. Zmontowałem sprzęt  i wykonałem mix 50x50 jak uczył Luk.  Wybrałem 2 stareńkie feederki  Aero light 11 ft i nieco cięższy Zebco High Power 12 ft. Kołowrotki  też stare  ale jare prawie 30-letnie Baitrunner 4000 i Stradic 4000 , żyłka 0,23. Podajniki Preston 30g. Wyciągnąłem kasetę z przegródkami w której mam ponad 20 różnych pelletów  na włos  opisanych na pokrywce jak się należy flamastrem.  Hmmm …  nie mam zielonego pojęcia co tu założyć  więc trzeba próbować. Założyłem na gumkę  pikantną kiełbasę 8mm , a pineapple punch na drugą wędkę.
Zarzuciłem wędki  i postrzelałem trochę z procy w oba wybrane miejsca. Zanęta Lorpio karp dopalona konopiami, kukurydzą z puszki  i drobnym 3mm  pelletem. Nie czekałem długo.  Po 20 min pierwszy karp ok 2 kg na  kiełbasę.  Za chwilę drugi trochę większy na ananas.  Potem znów i znów karpie po ok 3-4 kg.  Eksperymentuję dalej.  Próbuję truskawki,  halibuta, kraba, kryla  itp.  i efekt taki sam z tym że na bloodworm  złowiłem 2 linki 44 i 40cm co mnie niezmiernie ucieszyło.  Kilka Japończyków po ok 30cm, Po godz  8 otwierają recepcję więc  poszedłem do Dworku zapłacić 20 zł za wędkowanie. Dali mi wielką siatke i poprosili aby złowione ryby tam wkładać bo mają dziś  karpia w jadłospisie. Znów  zmieniałem przynęty i złowiłem kilka karpi 2-4kg . Te powędrowały do firmowej siatki.  Wreszcie uwiesił się karp pełnołuski 64cm. Walczył przepięknie a  stary shimanowski Aero Light  pokazał  na co go jeszcze stać.  Trzeba było uważać bo w pobliżu leżało w wodzie  zwalone drzewo. W nagrodę wrócił do wody i jeszcze pożyje. I tak siatka zrobiła się ciężka.  Potem znów kilka standartowych karpików i wreszcie  karp 70cm który ma się rozumieć wojował konkretnie, a hamulec  śpiewał jak trzeba.  Jasne że wrócił do wody.   Jeszcze kilka ryb i pora wracać.  Straciłem rachubę ile i na co złowiłem.  Nie zauważyłem różnicy  w braniach na różne pellety  zwykłe i firmowe, kolorowe, pływające i tonace.  Wniosek jest taki że albo w tej wodzie jest gęsto od głodnych karpi  albo jako początkujący  trafiłem na TEN DZIEŃ i. Byłem bardzo zadowolony bo połowiłem jak Luk w GB ale nie całowałem z czcią własnej dłoni… W  głębi duszy czaiła się myśl że to było zbyt łatwe i zbyt „sztuczne”.  Bo na pewno nie kunszt wędkarski i moje doświadczenie ponad 60 lat z wędką to sprawiły . Obsługa w Dworku twierdziła że przez weekend  mieli kilku wędkarzy ale prawie nic nie brało.  Może rzeczywiście wstrzeliłem się w żerowanie ? To było moje pierwsze w życiu karpiowanie na metodę i druga wizyta na łowisku komercyjnym.  Jeśli ktoś chce połowić do syta niech przyjedzie do Osmolic. 
Wrażenia  były niezwykłe. Niewiele się nauczyłem ale wciągnęło mnie z kretesem.   I tak oto wstąpiłem do Waszego „metodycznego”  bractwa.  Dziękuję koledzy, dziękuję Luk.

Wiesiek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #47 dnia: 04.06.2017, 04:31 »
Chciałem załączyćć kilka zdjęć z wędkowania w Osmolicach ale mam kłopot z siecią.  Słaby sygnał i zrywa połączenie. Spróbuje później.
Wiesiek
Wiesiek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #48 dnia: 04.06.2017, 06:03 »
Teraz z iPhona może się uda.... Łowisko w Osmolicach i karp 70cm.
Wiesiek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 393
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #49 dnia: 04.06.2017, 06:05 »
Udało się więc dalej karp 64 i linek 44cm.
Wiesiek

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #50 dnia: 04.06.2017, 06:11 »
No właśnie, jeszcze tylko takich wpisów mi brakowało ! :-[ Ja też Cię kocham :facepalm:

Offline jurek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 435
  • Reputacja: 202
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: południowa wielkopolska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #51 dnia: 04.06.2017, 06:29 »
Trudno powiedzieć, co dokładnie może być przyczyną tych "porażek". Czy jest to jakaś jedna główna przyczyna czy też może kilka różnych. A może po prostu ryba w tym okresie i w tym obszarze łowiska nie żerowała. Postać rzeczy zmieniłaby sytuacja, w której inni wędkarze łowiliby karpie, a Ty nie miałbyś efektów. Wtedy można by z większym prawdopodobieństwem stwierdzić, że faktycznie coś jest nie tak.
W przypadku metody - jak zapewne w każdej technice połowu - z pozoru nieistotne detale mogą mieć wpływ na efektywność połowu. Są to jednak inne czynniki niż w przypadku łowienia na klasyczny koszyczek zanętowy.

Podam przykłady znad wody.

Na II zlocie SiG obserwowałem kolegę, który zarzucał na klipie. W momencie uderzenia żyłki o klip wędkarz trzymał wędkę mocno wyciągniętą do przodu. Po opadnięciu zestawu przeciągał go mocno pod nie, żeby móc położyć wędkę na podpórce.

Na obu zlotach SiG obserwowałem wędkarzy, którzy podciągali zestaw pod samą szczytówkę przy zarzucie. Pomijam już przeciążenie sekcji szczytowej oraz ograniczony zasięg zarzucania. Celność w takim przypadku jest również kiepska.

Innym razem wędkowałem na komercji. Testowałem miks do metody Lorpio po raz pierwszy. Okazał się on znacznie bardziej kleisty niż zanęty, które stosowałem wcześniej. Zbyt długo zalegał w podajniku. Były jakieś brania, ale zacięcia były puste lub karpie się spinały. Rozrobiłem nowy miks i od razu siadał karp za karpiem.

Kiedy indziej, na stawie sekcyjnym, obserwowałem łowiącego obok wędkarza. Miał piękne wskazania świadczące o obecności większych ryb w obszarze podajnika. Powolne "grube" ugięcia. Wędkarz, zamiast zaczekać na właściwe branie, zacinał od razu te ugięcia. Wyholował jednego lub dwa karpie. U mnie przez ten czas na macie wylądowało kilkanaście karpików. Postanowiłem podejść do wędkarza. Okazało się, że łowił dopiero trzeci czy czwarty raz na metodę. Podzieliłem się z nim swoją wiedzą i również on zaczął szybko cieszyć się holami karpików.

Bardzo często obserwuję, jak wędkarz łowi cały dzień w tym samym miejscu. Bywa jeszcze gorzej - umieszcza oba zestawy w tym samym miejscu. Taka sytuacja może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy namierzymy obszar dobrego żerowania ryb. Jeśli jednak brań nie ma, to należy lokować podajnik w różnych miejscach. Łowienie na metodę w czystej postaci to z reguły poszukiwanie ryby. Nie należy bać się rzutów 5 metrów od brzegu lub pół metra od trzcin.

Pewnie takich przykładów można by podać jeszcze więcej. Chyba najlepiej jest poćwiczyć nową technikę gdzieś, gdzie jest sporo ryb. Można wtedy szybciej zdobyć doświadczenie, które potem można wykorzystać na wodach z mniejszą populacją i aktywnością ryb. Na tych właśnie wodach każde zacięte branie jest na wagę złota :)
Powodzenia!

Twoje uwagi i pozostałych kolegów dot. zarzucania zestawu uzmysłowiły mi, że podczas zarzucania robię błąd. Polega to na tym, że chcąc odzyskać trochę nawoju żyłki za bardzo, czy raczej -  za energicznie -  prostuję kij po uderzeniu podajnika o wodę. Jest bardzo płytko, więc podajnik błyskawicznie dociera na dno i zdarzało się, że prostując wędkę czułem jak podciągam trochę i podajnik. Nie było tak za każdym razem, ale było. Widzę więc pierwszy myk do natychmiastowej poprawy :D
Poza tym, w jednym miejscu, poczułem dziwny, tępy opór przy ściąganiu zestawu, myślałem, że to jakiś zaczep, ale tak sobie myślę, że może to by ł namuł. Więc muszę zrewidować swoje poglądy, że wszędzie dno jest twarde. Jak zauważyłem, to wszyscy karpiarze nęcą i umieszczają tam swoje zestawy wyłącznie na środku. Z tym, że  łowiąc w poprzednich latach tam na zwykły feeder, nigdy na środek nie zarzucałem, niejako z przekory i swoje też potrafiłem zaliczyć. Min. karpie 12,5 kg,/ PB na komercji/, 9,5. Nie licząc takich po kilka kg.
I jeszcze raz podkreślam, że petardy, w okolicach mojego podajnika kilka razy przepływały, bo widać było rozchodzące się fale, jak przy torpedzie. Nie chodzi mi tu o ich złowienie, ale boli, że mnie olewały :facepalm:

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 942
  • Reputacja: 415
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #52 dnia: 04.06.2017, 08:47 »
Przeniosłem do tego wątku. ;)
Ja tam cel swój zrealizowałem mimo niekorzystnych warunków atmosferycznych.

Nad wodą spotykam coraz to więcej ludzi łowiących na metodę. Nawet jak łowią inaczej to widząc brania u tych co łowią na metodę - wielu i nich wyciąga koszyki i zaczyna łowić na metodę. I łowią, ale ... gorzej z wynikami.

Jak skutecznie wdrożyć methodę?
Najprostsza metoda: umów się parę razy z kimś kto ma duże doświadczenie i pokaże Ci kilka "knifów".
Wydaje mi się, że od nich zależy głównie to czy ktoś łowi czy łowi. ;)
;)

Offline ziggi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 193
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: krakow
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #53 dnia: 26.01.2024, 10:25 »
A co w podajniku? IMHO źle kleiło i zanim opadło na dno to się rozwaliło i z pułapki nici. Klejenie peletów bardzo fajnie pokazał chyba Pan Stasio na filmie Lucia, gdzieś jest temat na forum. Ja zauważyłem że jak dam mieszane pelety 2mm to wyniki słabsze niż na jednorodne.
A QQ i martwe białe to też metoda. :D
Ja zanim trafie w aktualne gusta rybek daje na jednym zestawie kulkę/dumbla, a na drugim pelet i przerzucam nie co 15 min, a co 20-25min. Raz mix, raz zaneta, raz pelety w podajniku.
   Proszę o linka do tego filmu o klejeniu peletu.Z góry dziękuje

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 577
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #54 dnia: 26.01.2024, 10:33 »
Wątek jest z 2017 roku, a kol. Jurek ostatnio aktywny był w 2019, więc...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 969
  • Reputacja: 546
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #55 dnia: 26.01.2024, 10:37 »
Kolego Ziggi ,Stach łowi na pellet MC Karp ,który namacza z ręki i co jakiś czas sprawdza kleistość,nie zalewa Pelletu :beer:

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 577
  • Reputacja: 1985
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #56 dnia: 26.01.2024, 10:46 »
Namoczenie tego pelletu skończyłoby się betonozą.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 969
  • Reputacja: 546
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #57 dnia: 26.01.2024, 10:53 »
Namoczenie tego pelletu skończyłoby się betonozą.
Zgadza się Michał,stąd taktyka namaczania z reki :beer:

Offline ziggi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 193
  • Reputacja: 12
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: krakow
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #58 dnia: 26.01.2024, 11:29 »
Myślałem że chodzi o dodawanie kleju do zanęty lub peletu zanętowego.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 738
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Jak skutecznie wdrożyć methodę?
« Odpowiedź #59 dnia: 27.01.2024, 10:01 »
Myślałem że chodzi o dodawanie kleju do zanęty lub peletu zanętowego.

Przede wszystkim wiele zależy jakich podajników używasz. U mnie podstawą jest podajnik typu hybrid. I jeżeli używasz typowych pelletów 2 mm (czyli nie takich co się skleją jak cholera), to dodatek klejący sprawi, że łatwiej utrzymać całość w podajniku. I tu dochodzimy do problemu jakim jest głębokość. Otóż do 2 metrów nie trzeba raczej niczego doklejać, powyżej już tak. Do tego przy hybrydach bardzo ważne jest aby układać przynętę na dnie, potem dodać pellety. Jeżeli przynęta zostaje w podajniku, to zwiększa się wymiernie szansa na rybę.

Wielkim plusem pelletów 2 mm jest to, że można bardzo szybko przygotować kilka wersji i je testować, sprawdzając która daje więcej brań. I wtedy warto użyć syropu klejącego właśnie w jednej z nich. Można wtedy zauważyć, czy jest więcej brań, czyli mamy informację jak się pellety zachowują. Ale i tu trzeba uważać :) Bo większy podajnik to nie to co mniejszy, bo mniejszy lepiej utrzymuje zawartość. Dlatego jeżeli ktoś używa rozmiaru M, to może miec inne wyniki niż osoba używająca większych (L lub XL).

Przy większych podajnikach do Metody, tych typowych (z żeberkami), doklejanie jest wskazane. No chyba, że mamy płytką wodę. I co innego jeżeli nastawiamy się na leszcza. Na takim Dzierżnie, gdzie typowo jest 5-6 metrów głębokości, nie martwiłbym się czy się wszystko klei, bo to raczej mało prawdopodobne. Tutaj celowałbym w największe z podajników i przypony o długości 12-18 cm, z wyróżniającymi się przynętami.

I pamiętajmy, że doklejanie pelletów może mieć różną postać. Można robić lekko klejąca mieszankę lub taką bardziej betonową. Wszystko zależy od głębokości i rodzaju pelletów, więc trzeba testów aby się dopasować. Mając pellet 2 mm i dodatek klejący w proszku, można zrobić trzy miksy o różnej 'sklejalności' i każdy sprawdzać. Zazwyczaj można szybko zauważyć co działa lepiej. Nie kierowałbym się ślepo poradami kogoś dotyczącej jednej sytuacji, bo może pokazywać co jemu się sprawdza. A mając inną głębokość nam może to w ogóle nie zadziałać :)

I jeszcze jedna rzecz. Dodatek zanęty do pelletów powoduje, ze bardziej się ona klei, jest bardziej spoista. To też ciekawy kierunek :) W UK na wielu filmach tego nie mamy, bo większość komercji jest płytka, jednak jak jest głębiej to może to fajnie zadziałać bez dodatku czegoś klejącego. Ważne jest tez ułożenie przynęty w podajniku. Filmy podwodne pokazały, że należy ją w większości wypadków lepiej schować. W innym wypadku 'puchnące pellety' wypychają ją i przemieszcza się na zewnątrz. Zanęta takiego działania nie ma :)

Lucjan