Łowiłem kiedyś z Mistrzem Feedera.
Najpierw łowił właśnie na pellet waggler, pelletkami chyba 4 mm strzelał z procy. Łowił mniejsze karpiki.
Potem jednak przeszedł na metodę. Dał koncert jakich mało właśnie z rybek 6-12 kg.
Dwa feederki, końcówki nad samą wodą, hole boczne - inni co dalej siedzieli nawet nie widzieli ile ON ciągnął ryb (i jakich).
Hol, na matę (albo od razu z podbieraka jak mniejszy) i od razu do wody, w zdjęcia i ważenie się nie bawił.
To była beczka miodu. Łyżka dziegciu (?): na pytanie na co biorą odpowiadał: na wędkę ...
.
... ale miał prawo tak odpowiadać, więc spoko.
ps: ja siedziałem z 30 m od Niego i też "co nieco" łowiłem dlatego w ogóle ze mną czasami zamienił parę słów ...