Też zauważyłem ten piekielny nawój, ale myślę, że to podpucha Katmaya.
To jest sprzęt, który wygrzebałem od staruszka z pokrowca, a który wrócił w takim stanie wiosną ze Szwecji. Podczas szybkiego pakowania w ciemnym garażu nie spojrzałem i na wodą moje zdziwienie było znaczne. Więc nie, to nie jest podpucha. Dziewczynki się bawiły w wodzie i na kocu, a ja tylko zabijałem czas.
A sprzęt to klasyka jazzu. Jaxon Cantara wraz z kołowrotkiem Elite tej samej firmy jest zestawem, który wraz z wysyłką kosztował w swoim czasie poniżej stówki. Na plecionce kilka supełków skutecznie zmiejszało zasięg rzutu o połowę...
...powierzchnia od roślinności zanurzonej zostawiała 20cm miejsca na przynętę, a mimo wszystko fajnie spędziłem 2 godzinki na boso brodząc po kamieniach w wodzie.
Jak staruszek odda mi moje kijki, gdy w połowie września wróci ze Szwecji, to przezbrajam zestawy i ruszam szlakiem Bzury w poszukiwaniu kleni. Tylko niech choć trochę popada. Tak ze 2 tygodnie non stop...
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka