Grudzień już w połowię, za chwilkę koniec sezonu a na ryby dalej ciągnie człowieka. Ostatnio zaliczyłem dwie różne pod względem łowiska kilku godzinne sesje, które nie przyniosły niestety oczekiwanych brań. Najpierw w barbórkę (4.12) odwiedziłem mało mi znane główki odrzańskie, leżące na granicy Polski i Czech.
Niestety pomimo solidnego przygotowania i odchudzeniu zestawów, wręcz pod ochotki oraz pinki, klasyk nie obdarował mnie na tym wyjeździe żadną rybką. Tak bywa mamy grudzień, więc nie załamując się odwiedzam to miejsce już w Mikołaja, raptem dwa dni później
Niestety huraganowy wiatr w tym dniu, przegonił mnie znad rzeki nim się nawet rozłożyłem. Jako "deskę ratunku" postanowiłem spróbować swoich sił na wodzie, która w sezonie z racji tłoku zawsze mnie odstrasza. Ponieważ kilka razy na przełomie ostatnich lat miałem okazję łowić tam batem na zawodach towarzyskich wiedziałem, że występuję tam "plaga" drobnej płotki, krąpia oraz podleszczaków.
Jak się okazało 4.5 godziny nie równej walki z chłodem oraz porywistym wiatrem, niczym "kopem w du.." zakończyła się blankiem
Myślę, że decydującym była niefortunnie wybrana miejscówka o zbyt małej głębokości (2-3 m.)
Wczoraj udało mi się w końcu wybrać z Mariuszem na wspólne wędkowanie. Jędrzej po ciężkiej nocce zdecydował się odpuścić.
Rano spontanicznie decydujemy się po raz drugi w życiu spróbować swoich sił na Elektrowni Rybnik. Będąc już na wybranym brzegu, dzwonimy dopytać naszego forumowego Zbyszka o miejscówki godne polecenia ze względu na głębszy plac. Jak się okazało Zbychu wraz z Karolem (kkza), siedzą już na drugim brzegu
Informują nas, że rybek jest na razie nie aktywny, dodatkowo Zbychu poleca nam głębokie miejsce po naszej stronie
Decydujemy się właśnie tam rozłożyć. Łowy zaczynamy dość późno bo koło godziny 10 siątej. Nie chcę się specjalnie rozpisywać więc w skrócie napiszę, że brań mieliśmy niewiele. Rybek uaktywnił się troszkę po kilku godzinach, myślę że sesja popołudniowo-wieczorna mogła by nas fajnie zaskoczyć
Na plus pozostaje fakt, że mogliśmy w końcu przetestować trochę nowego towaru i spędzić dzień na rybaczce. Reasumując coś tam się udało złapać, nie wspomnę o tym jak pozytywne wrażenie wywarł na nas klimat Zbyszkowego miejsca-wrócimy tam na pewno, fajnie by było już wspólnie i w komplecie