Jeśli nie wystąpił jakiś czynnik zewnętrzny (zarybienie szczupakiem, wizyta kłusoli, przyducha) to chyba nie możliwe by małe okonie tak szybko zniknęły z dość sporego zbiornika
Co do teorii o wygrzbieceniu, to u mnie znalazła potwierdzenie
Miałem w stawie same japonce, karłowacialy i miały dość podłużne kształty, prawie jak płocie. Spuscilem wodę, ryby odlowilem, wyczyściłem i zarybiłem innymi gatunkami. Po pewnym czasie karaś srebrzysty i tak się pojawił. W celu redukcji jego populacji wpuscilem kilka młodych szczupaków. Pomogło, chociaż karasie przetrwały, ale zauważyłem, że zaczęły rosnąć wszerz
Kolejne mioty również były silniej wygrzbiecone. Także coś w tym musi być
Co do drapieżników u Ciebie, to spróbuj pobawić się spiningiem/żywcem. Obserwuj też czy zlowiony bialoryb nie ma ran od szczupaczych zębisk 😉