Cześć wszystkim!
Przewertowałem wszystkie 22 strony w temacie "łowiska" i niestety ale nie znalazłem odpowiedzi na moje pytanie.
Ostatnio stałem się pseudo-posiadaczem ładnego (a dla mnie pięknego) zbiornika. Napisałem pseudo, ponieważ nie jestem prawnym właścicielem gruntu, ale to nie przeszkadza, żeby nim zarządzać.
Śmiało mogę powiedzieć, że spełnia się jedno z moich życiowych marzeń. Od zawsze lubiłem wędkowanie, pomimo rzadkich wypadów (bywały lata, że w ogóle nie wędkowałem) i od zawsze marzyłem o własnym zbiorniku wodnym. Dlatego też czuję straszną ekscytację.
Ale wiadomo, że oprócz przyjemności są też i obowiązki z tym związane. Wiele wątpliwości, które mam nadzieję, że na tym (bądź innym) forum z Waszą pomocą rozwiążę
Może najpierw coś o samym zbiorniku. Nie wiem jakie konkretnie informacje są potrzebne, więc napiszę wszystko co wiem.
Zbiornik jest pozostałością po kopalni, działka ma ok 6-7 ha, a sam staw ma ok 3 ha. Głębokość? Szczerze nie mam pojęcia, na pewno jest kilka wypłyceń widocznych z brzegu, ale ogólną głębokość szacuje na kilka ładnych metrów, w końcu było to kopane dla zysku, a nie dla przyjemności.
Wszystko jest dosyć świeże, prace wydobywcze zostały zakończone kilka lat temu – ok 4 lata temu. I tyle mniej więcej można zacząć liczyć wiek stawu. Całość wtedy wyglądała jak pustynia z wodą.
Dzisiaj wszystko ładnie zarosło roślinnością.
Niestety nie wiem totalnie jaka tam ryba może być. Wiadomo mi tylko tyle, że jest tam ponoć szczupak, okoń i amur, może jakiś lin.
I tutaj moje pierwsze pytanie, czy jest jakaś możliwość, aby sprawdzić co w wodzie żyje? Jeśli chodzi o ichtiologię, zachowania ryb i „czytanie wody” to jestem totalnym laikiem.
Ostatnio byłem tam na rybach – pogoda bardzo w kratkę, raz słonecznie i duszno jakby się miało na burzę, a raz zimno, pochmurno i wietrznie jakby się miało na zwykły deszcz. I tak cały dzień na zmianę. Przez cały dzień (łowiłem na czerwonego i białego robaka) nałowiłem z kolegą mnóstwo malutkich okoni, co nas przeraziło. Żadna biała ryba nam się nie trafiła, na kukurydzę nie było żadnego brania. Okonie zaś brały non stop na całej powierzchni i głębokości. Łowiłem też na grunt, brania miałem dwa, niestety pierwsze źle zacięte, a w drugim zerwany zestaw (albo przegryziony przez rybę), ale branie było bardzo mocne, ryba ciągnęła już wędkę do wody, na szczęście, tak jak napisałem, zerwany (przegryziony) zestaw ją uratował.
Zastanawiam się w związku z tym, czy aby okonie nie zdominowały zbiornika – oczywistym tez jest fakt, że jestem słabym wędkarzem i może nie potrafiłem zachęcić innej ryby do żerowania.
Czy w takim przypadku cierpliwie czekać, obserwować, łowić? Czy już teraz można zacząć zastanawiać się nad wpuszczeniem drapieżnika typu szczupak bądź sandacz? Nie chcę całkowicie pozbywać się okonia, bo to piękna i waleczna ryba. Natomiast boję się, że jeśli nic się z tym nie zrobi, to w końcu będą tylko okonie (albo już tak jest).
Osobiście wolałbym zatrzęsienie białej ryby, bo wtedy jako tako wiem co robić, wpuszczam okonie, żeby zajęły się białą rybą, a potem wpuszczam szczupaka (bądź sandacza), żeby zajął się okoniem. A tak, to niestety nie wiem co mam robić, zawsze chciałem, żeby w stawie pływały liny, karasie, płotki. Ale teraz nie wiem czy wpuszczać szczupaka, jednocześnie z białą rybą. Szczupak przecież nie będzie polował tylko na okonie, ale na inne ryby również. Z drugiej strony, jeśli wpuszczę tylko szczupaka, to może zajmie sie okoniem, ale potem będzie jeszcze trudniej wpuścić białą rybę. Znowu jeśli wpuszczę tylko białą rybę, to nie ma szansy, żeby jej narybek przetrwał przy takim zatrzęsieniu okonia. Tak mi się przynajmniej wydaje
Mogę wpuścić większe osobniki, oczywiście. Tylko chciałbym, żeby te ryby z czasem mogły się bezpiecznie wytrzeć. Nie sztuką jest wydać 50 tysięcy zł. na zarybienie i potem to łowić. No ale niestety nie mam tyle wolnej gotówki:) dlatego drodzy Forumowicze w jaki sposób byście postąpili w moim przypadku? Jakie kroki podjęli? Jestem osobą niecierpliwą, ale staram się z tym walczyć, dlatego w przypadku stawu chcę wszystko zaplanować i sukcesywnie do tego dążyć
Ale musze mieć zarys tych działań, a z czasem dokładny plan. Na chwile obecną zależy mi na dwóch planach. Na najbliższe pół roku i na najbliższe trzy lata.
Dziękuję serdecznie tym, którzy dotrwali do końca mojej wiadomości. A jeszcze serdeczniej z góry dziękuję tym co zechcą to skomentować!
PS. mam kilka zdjęć, niestety nie wiem jak się robi miniaturki