Ja zwykle robiłem z korpusem, żeby spławiki były stabilniejsze na większej fali.
Na początku korpusy były symetryczne lub zwężone u dołu, a poszerzone u góry, ale zauważyłem, że są stabilniejsze, jeśli środek ciężkości przesunie się bardziej ku dołowi, więc potem tylko takie robiłem.
Malowałem zawsze na biało i czarno z białym podkładem. Farba połyskująca.
Styrodur czy wspomniana wyżej przez Arka pianka z kapoków (lub też z lodówek) to dobre materiały, bo nawet w przypadku pęknięcia lakieru nie będą chłonąć wody.
Dodatkowo jeszcze całość (korpus i antenkę) zabezpieczałem cieniutką warstewką Distalu, żeby były "niezniszczalne"
Póki co tylko takie zdjęcia znalazłem na tym komputerze
Mewich białych piór używałem w nocy - nie było wtedy jeszcze świetlików - oświetlało się spławiki górniczą lampą ustawioną równolegle do powierzchni wody.
Tak jest Gienku. Mimo że jestem z młodszego pokolenia, to lampa górnicza zawsze towarzyszyła początkom mojego wędkowania
Ustawiałem ją sobie nie tylko pod spławik, ale też pod gruntówki, świecąc na bombki. Mam jeszcze ze dwie talie lampy w garażu