Oczywiście Januszu masz rację, PZW zostało stworzone po to, by założyciele mieli chlebek z masełkiem, a wędkarze mogli sobie złowić jakąś płoteczkę czy krąpika na kolację, rozwalając wcześniejsze Stowarzyszenia Wędkarskie, które działały mniej więcej tak, jak choćby stowarzyszenia wędkarskie w Anglii, (które nam doskonale w sposób wyidealizowany pokazuje Lucjan).
Suweren, (czyli Naród) ma prawo do wszystkiego, bo to Nasze wspólne ( ryby, drzewo, zwierzyna etc.) i owszem, ale na jasno określonych i oczywistych zasadach. Przykładowo: weź tyle drzewa, ile uniesiesz, albo weź tyle ryb ile zjesz na obiad razem z rodziną. Wiesz o co mi chodzi… Dzisiaj jest inaczej, jeden lub jakaś bandycka kasta ustanawia własne prawa bierze wszystko, reszta płaci kary.
A właściwie, to jeśli wiesz, po co zakłada się stowarzyszenia, związki, partie i inne bandyckie twory i na jakich zasadach działają, to wiesz też, o co mi chodzi.
I jeszcze jedno Januszu. Nie musisz się ze mną zgadzać. Twoja wola. A ja do niczego i nikogo nie przekonuję, ja tylko informuję.
Michale, myślistwo, to również sposób na pozyskiwanie taniego mięsa. Różnica jest taka, że po odstrzale kupujesz mięso za ułamek tego, co miałbyś zapłacić w sklepie.
Wędkarstwo nie jest wyjątkiem. Płacisz składkę i pozyskujesz rybie mięso taniej (teoretycznie, bo ja tutaj nic taniego nie widzę). Teoretycznie winieneś pozyskiwać mięso rybie ryb, które w danym zbiorniku są zbędne, lub w nadmiarze, albo celowo dorybiane.
Ale chodzi też o coś innego. Żyjąc, masz prawo do korzystania z owoców przyrody z wody i tego co się w niej znajduje, z wody jako napój do picia z powietrza do oddychania, z drewna na opał i minerałów itd. Jeśli za coś płacisz np. za wodę do picia, to nie płacisz za samą wodę, ale za jej uzdatnienie do picia, za nalewanie do butelek, za dystrybucję.
Płacimy w różnych daninach państwu 82% swoich dochodów (to więcej niż kiedyś płacili niewolnicy z jedna różnicą, niewolnicy za darmo mieli ubranie, jedzenie, dach nad głową, leczenie itd., i dostawali do ręki skromną kwotę jak dzisiaj zasiłek). A my za 18% tego, co nam państwo (nie Państwo) nie ukradnie mamy sobie kupić o co niewolnicy mieli za darmo.
Inaczej co Twojego pytania: jeśli masz np. 4 osobową rodzinę i złowiłeś 4ry 25 cm płocie na obiad, to jesteś w porządku. Ale jeśli złowiłeś 40 płoci i je zabrałeś, to jesteś złodziejem, bo zabrałeś znaczny nadmiar, czyli domniemam własność innych ludzi.
Czyli samo wędkarstwo i przynależność do PZW nie jest tym samym, co prawo do korzystania z owoców przyrody.
Wiecie Koledzy, dlaczego czasami się nie rozumiemy? Pewnie niektórzy z Was zauważyli, że Lucjan jak i Inni Koledzy (uprzedzam, jestem do Was z pełnym szacunkiem i to co teraz pokazuję jest tylko przenośnią) chcą, abym ja i inni mi podobni zachowywali się jak te pchły na poniższym przykładzie, bo Oni tak właśnie się zachowują jak te pchły i uważają, że to jest słuszne.
No tak, ale ja jestem „taką inną pchłą”, NIEspołeczną (jak mnie określił Lucjan) … ale to właśnie miedzy innymi mi pomimo eksperymentu udało się wydostać ze słoika…