Na ostatnią zasiadkę jechałem z nastawieniem na kiepskie wyniki. Pogoda i jej prognozy wskazywały na to, że nie połowię. Znaczne skoki temperatury, do tego spadek ciśnienia po przyjeździe nad wodę o 12 hpa w ciągu zaledwie kilku godzin. Karpie jednak czasem zachowują się nie podręcznikowo
W ciągu 36 godzin łowienia udało mi się poprawić wynik sumarycznej wagi złowionych ryb sprzed 3 lat! Co prawda tylko o 4kg, ale poprzednio były to 24 ryby, a teraz 17
W tym 5 ryb w przedziale 15 – 19 kg, reszta 9 – 14 kg. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów zabrakło mi ziarna do nęcenia i miałem fizycznie dosyć
Po ostatniej rybie tak trzęsły mi się ręce, że z trudem założyłem kulkę na włos
Chyba trzeba zacząć chodzić na siłownię
PS. Ostatni karp zasiadki to ryba, którą złowiłem w kwietniu
Fajnie mieć porównanie holu tej samej ryby po zimie i wtedy, kiedy jest w pełni sił. Różnica siły ryby jest kolosalna.
Kilka miśków z wypadu: