Kozi już tak ma. U niego nikt nie sprawdza - nigdzie nie sprawdzają. U niego są ryby - wszędzie są ryby. U niego możesz sobie tygodniami nęcić miejscówkę, bo nikt nie przyjdzie - wszędzie tak jest.
Sorry Kozi, ale będę się "czepiał", dopóki nie zrozumiesz, że poza Twoją okolicą jest jeszcze cały kraj
I bądź realistą właśnie. Bo w każdym poukładanym kraju jest tak, jak Luk pisze. I może być tak lub tak jak jest teraz - czyli jak uważa realista. Burdel i wszystko, co tylko chcą, z nami zrobią. Ważne, że u Ciebie w krzakach można się zaszyć i nikt nie przyjdzie.