Trudne pytanie do KOKO, który zawsze wszystko rozbiera na czynniki pierwsze a nie każdy chce się w to wgłębiać. Więc odpowiem krótko na pytanie.
Twój przypadek strzępienia się żyłki przy silnych wyrzutach to zjawisko normalne a nie Twoje błędy.
Nie jest to kwestia przelotek, czy innych elementów wędki.
Słabsze wyrzuty zniwelują ten problem.
Zastosowanie strzałówki z plecionki całkowicie go wyeliminuje.
Doceniam Twoją troskę o tych, którzy nie zechcą się wgłębić w moją ewentualną odpowiedź na zadane mi pytanie przez kolegę BikerMatt.
Pytanie jest rzeczywiście trudne, bo nie sposób na nie jednoznacznie zdalnie odpowiedzieć opierając się na podanych skromnych informacjach. Można jedynie gdybać.
Odpowiedziałeś za mnie, ale z Twoją diagnozą zgadzam się tylko w jednym punkcie.
Strzępienie się żyłki na skutek wyrzutów (jeśli tak rzeczywiście jest) nie można uznać jako zjawiska normalnego, bo prowadzi do jej uszkodzenia.
Jeśli rzeczywiście powstaje podczas wyrzutów, to nie można twierdzić, że nie dotyczy przelotek czy innych elementów wędziska. Dotyczy właśnie przelotek i wędziska, bo to są elementy działające na żyłkę (wędzisko pośrednio).
Przelotek dotyczy w kilku najistotniejszych aspektach:
Najbardziej oczywisty to ewentualne uszkodzenia ich powierzchni i kaleczenie żyłki.
Drugi, to ilość przelotek i rozmieszczenie. Im więcej tym siła działania żyłki na każdą jest mniejsza.
Trzeci, to szerokość ringu. Im szerszy i bardziej obły tym łagodniejsze działanie żyłki przy tej samej sile nacisku.
Wędzisko.
Im większa krzywizna ugięcia w okolicach przelotki tym mniejszy kąt żyłki na niej i większa siła nacisku przy aktualnym naciągu żyłki.
Im dłuższe wędzisko tym mniejsze siły nacisku żyłki na przelotki, ponieważ przy danej masie wyrzucanej potrzebne jest mniejsze przyspieszenie aby uzyskać konieczną prędkość do osiągnięcia założonego dystansu. Przyspieszenie decyduje o sile naciągu żyłki, a ta o nacisku na przelotki.
Oczywiście zgadzam się, że łagodniejsze zarzucanie zmniejsza siły nacisku na przelotki.
Osobiście podczas łowienia nie spotkałem się ze zjawiskiem strzępienia się żyłki przy zarzucaniu, które Ty już kiedyś na forum sygnalizowałeś.
Łowię lekko i blisko oraz nie mam ambicji łowienia okazów. Mało tego nie spotkałem się z tym aby ktoś inny takie zjawisko sygnalizował w literaturze albo w internecie. Przecież łowi bardzo dużo wędkarzy i nic?
Swego czasu, wykonałem doświadczenia z wielokrotnym przeciąganiem napiętej żyłki przez małą przelotkę. Żyłka ulegała zmechleniu przy dużej sile i takie może pojawić się jako efekt zarzucania. Nie było to zjawisko podobne do zaprezentowanego na zdjęciu BikerMatt w tym wątku.
…………………………………
………………………………….
Robiłeś doktorat z wędkarstwa?
a tak na poważnie to pomimo wyczerpującego wpisu jesteś w stanie jednym zdaniem podsumować swoją wypowiedź i moje pytanie skąd te uszkodzenia?
Czy mój przypadek to normalne zjawisko ze względu na obciążenia, które rozpisałeś czy raczej przelotki? Początkowe odpowiedzi sugerują uszkodzone przelotki. Późniejsze odpowiedzi chłopaków, że jednak samo obciążenie czyli "mój błąd" jako suma niepoprawnego rzutu, nieodpowiedniej wagi podajnika do zestawu i wędki?
Mój wpis był tylko komentarzem do stwierdzenia kolegi Andyman, że przelotka szczytowa wędziska przy zarzucaniu przenosi największe obciążenia. W rzeczywistości przenosi najmniejsze. Największe przenosiłaby gdyby wędzisko nie zginałoby się wcale przy obciążeniach.
Nie odnosiłem się natomiast wcale do przyczyny powodującej postrzępienie Twojej żyłki, bo miałem za mało informacji aby zdalnie i w miarę wiarygodnie próbować to wyjaśnić.
Wycinkowe zdjęcie Twojej żyłki sugeruje, że uszkodzenia mają raczej charakter mechanicznych naruszeń jej powierzchni przez uszkodzoną przelotkę, a nie zmechleń spowodowanych przemieszczaniem się napiętej po przelotkach. Czy tak jednak jest trudno zdalnie rozsądzić.
PS
koperekPewnie masz rację.