Autor Wątek: Uciekające rosówki - z życia wzięte  (Przeczytany 9546 razy)

Offline Krzysztof-Chodzież

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 36
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska - Chodzież
  • Ulubione metody: bat i feeder
Uciekające rosówki - z życia wzięte
« dnia: 13.08.2015, 09:55 »
Witam
Ponad miesiąc trzymalem w pojemniku rosówki,dokarmiałem je,zwilżałem; ale pewnego dnia nie zamknąłem szczelnie pojemniczka, bo te upały,a niech mają więcej powietrza sobie myśle.Dzisiaj zachodze do garażu patrze a pojemniczek puściutki.Syn się pyta co tam tata szukasz ?a ja mówie że rosówki.W garażu ?pyta,no w garażu mówie,to taki nowy gatunek.
Smiechu co niemiara. ;D(od garażu do trawnika jakieś 30 metrów;ciekawy czy doszły)
Krzysztof

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #1 dnia: 13.08.2015, 10:10 »
No to ładna ucieczka... :D
Lucjan

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #2 dnia: 13.08.2015, 10:13 »
Albo ktoś je zjadł :P :D

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #3 dnia: 13.08.2015, 23:07 »
Kiedy początkowałem, umieściłem rosówki (albo czerwone - już nie pamiętam) razem z białymi.
W szybkim tempie zostały tylko białe. Wtedy nauczyłem się, że tych dwóch nie należy zostawiać razem :o
Pozdrawiam
Mateusz

Offline ps

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #4 dnia: 13.08.2015, 23:34 »
No to ładna ucieczka... :D
Ładna ucieczka to jest jak pinka się rozejdzie po lodówce,
i dowiadujemy się o tym 5 min przed wyjazdem z domu. :)
Paweł

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 792
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #5 dnia: 13.08.2015, 23:38 »
No to ładna ucieczka... :D
Ładna ucieczka to jest jak pinka się rozejdzie po lodówce,
i dowiadujemy się o tym 5 min przed wyjazdem z domu. :)

Gorzej dowiedzieć się od żony albo dziewczyny. ;D

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #6 dnia: 13.08.2015, 23:47 »
Pamiętam jak miałem naście lat. W okresie wakacyjnym wysyłano mnie do szkoły w Anglii. Tuż przed wylotem porobiłem sobie zgrzewarką paczki z białymi robakami, które wcześniej wyhodowałem na mięsie w garażu. Umieściłem je w lodówce.
Nie mieliśmy wtedy jeszcze telefonów, więc pisywaliśmy listy.
Pewnego dnia otrzymałem list od rodziców, w którym tata napisał - "Mateo, Twoje robaki rozlazły się po całej lodówce i mama..." Nie wiem dokładnie co tam dalej było napisane, ale wyglądało na to, że mama nie była zadowolona :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #7 dnia: 14.08.2015, 00:01 »
Gdy byłem nastolatkiem łapałem rosówki zarobkowo. To znaczy - zanosiłem je do sklepu wędkarskiego a facet płacił mi sprzętem. W ten sposób dorobiłem się pierwszego porządnego kołowrotka Ryobi :)
Zbierałem najczęściej 300 rosówek w jeden wieczór tak od północy do 2giej  . Niestety po jakimś czasie ubyło ich znacznie na okolicznych trawnikach i byłem zmuszony szukać nowych terenów. Jeden kolega powiedział mi że bardzo dużo jest na cmentarzu więc wybraliśmy się tam w dwójkę . Rzeczywiście było ich mnóstwo ! A jakie wypasione !
Niestety - przy trzeciej wyprawie nagle zabłysły reflektory policyjnych latarek a my skuci wylądowaliśmy na komisariacie posądzani o satanizm i niszczenie nagrobków
Całe szczęście oficer dyżurny był wędkarzem i gdy zobaczył enerdowski sadzyk prawie pełen rosówek kazał sobie pół odsypać i puścił nas wolno :)
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #8 dnia: 14.08.2015, 00:46 »
Hehe :)
Fajnie się to wspomina :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #9 dnia: 14.08.2015, 00:53 »
Niestety - przy trzeciej wyprawie nagle zabłysły reflektory policyjnych latarek a my skuci wylądowaliśmy na komisariacie posądzani o satanizm i niszczenie nagrobków
Całe szczęście oficer dyżurny był wędkarzem i gdy zobaczył enerdowski sadzyk prawie pełen rosówek kazał sobie pół odsypać i puścił nas wolno :)

A to łotr z tego policjanta :D
Lucjan

Grzes77

  • Gość
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #10 dnia: 14.08.2015, 08:12 »
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ilu policjantów wędkuje, całe mnóstwo ;).
Druid Ty to widzę, miałeś multum pomysłów, no i bardzo fajny dotyczący zarobkowania, w dzisiejszych czasach komu by się chciało latać w nocy po cmentarzu, no ale masz co wspominać ;) :thumbup:.

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #11 dnia: 14.08.2015, 09:17 »
A mi się przypomniało jak za bajtla nałapaliśmy z kolegą pijawek. Były bardzo duże i miały być naszą super przyjętą na następny dzień. Wsadziliśmy je do słoika wypełnionego do połowy wodą. W pokrywce gwoździkiem zrobiłem 3 małe dziurki żeby miały powietrze. Rano wstaję, patrzę a słoik pusty. Przez dwie noce bałem się spać bo myślałem, że jak zasnę to pijawki wyjdą z kryjówki i wyssają mi całą krew :-) :-D

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #12 dnia: 14.08.2015, 10:09 »
Kiedyś tam, przed zawodami, postanowiłem wykąpać pół litra pinki, bo pachniała jak Reksio w deszcz. W mieszkaniu to było, więc posiłkowałem się odzieżą żonki - wydziubałem z szuflady pończoszaną podkolanówkę, tzw. "zabijacza namiętności" i wpakowałem w to pinkę. Co robi pinka, kiedy ucieka, to wiecie. Ja napiszę tylko, że dziurawa pończocha, pinka i mokry zlew, to żywioł...

Jak już ogarnąłem temat, to wziąłem drugą podkolanówkę. I historia się powtórzyła - pinka jak Hunowie atakowała każdą szparkę ;)

Ponieważ jestem pragmatykiem (nie wierzę w gaz i prąd, bo ich nie widziałem ;)), kupiłem sobie w sklepie takie podkolanówki i powiedziałem, że one są moje i proszę ich nie ruszać.

Efekt - już ich nie odzyskałem, za to dostałem opeera, że firma nie taka i dziadostwo w ogóle, bo się same podarły...

Offline Pyza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 342
  • Reputacja: 537
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wody PZW - po prostu Pyza na swojskich wodach ;)
  • Lokalizacja: Kielce
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #13 dnia: 14.08.2015, 21:55 »
Witam
Ponad miesiąc trzymalem w pojemniku rosówki,dokarmiałem je,zwilżałem; ale pewnego dnia nie zamknąłem szczelnie pojemniczka, bo te upały,a niech mają więcej powietrza sobie myśle.Dzisiaj zachodze do garażu patrze a pojemniczek puściutki.Syn się pyta co tam tata szukasz ?a ja mówie że rosówki.W garażu ?pyta,no w garażu mówie,to taki nowy gatunek.
Smiechu co niemiara. ;D(od garażu do trawnika jakieś 30 metrów;ciekawy czy doszły)

mam nadzieję, że to nie pouciekały tej wielkości rosówki, bo to dopiero byłby szok dla rodziny i sąsiadów :D

Koło PZW Iskra Kielce

Zapraszam na moje konto na YouTube:

https://www.youtube.com/channel/UC-WNdomDqMgACLhluPj8F6w

Sylwek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Uciekające rosówki - z życia wzięte
« Odpowiedź #14 dnia: 14.08.2015, 22:08 »
Mi z kompostownika też zniknęły robale. Potem znalazłem winowajce w postaci zaskronca. Wywalilem go z nadzieją, że juz będzie ok, ale niestety pojawił się kolejny :(
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik