Moim zdaniem wszelkie działania - nie tylko w tej dziedzinie - powinny być skoncentrowane na edukowaniu społeczeństwa i poprawie świadomości ludzi korzystających z dóbr państwowych.
Jeśliby przyjąć hipotezę, że wszyscy ludzie postępują zgodnie z prawem, to służby wykonawcze, do których należy PSR nie były w ogóle potrzebne.
Podobnie jak w ochronie zdrowia - kraje rozwinięte inwestują coraz więcej pieniędzy w profilaktykę chorób, a nie tylko w ich leczenie.
Bez "naprawy" mentalności naszego społeczeństwa żadna straż nie będzie skuteczna.
Niestety w naszym kraju to sprawa bardzo złożona, działająca na zasadzie błędnego koła. Państwo nie zawsze dba o obywateli, więc i obywatele nie czują potrzeby respektowania ustanowionych przez to państwo praw. Wtedy państwo wymyśla nowe prawa, zakazy i nakazy, zwiększa kary i tak koło się zamyka. Tak jest w każdej dziedzinie.
Kierowca, który widzi bezsensownie ustawione znaki drogowe, doświadcza nieuprzejmości, korupcji przy kontrolach drogowych, nie będzie szanował przepisów ruchu, a tym samym ustawodawca wprowadzi ich zaostrzenie.
Piętno poprzedniej epoki.
W szkołach, zamiast marnowania czasu na bezsensowne testy, powinno się uczyć poszanowania dla dóbr publicznych, przyrody; uczyć kultury, kindersztuby (nie zawsze wynoszonej z domu rodzinnego). Więcej by z tego było pożytku niż z nauczania niejednego przedmiotu.
Być może odbiegłem nieco od tematu głównego, choć chyba nie do końca, bo widzę w tytule hasło o pomyśle na przestrzeganie RAPR.
Straż rybacka może być agencją prywatną. Ale z pewnością nie jest to pomysł na naprawę społeczeństwa.