Ogólnie mistrzostwa jeżeli chodzi o organizację to 4+ byłko kilka niepotrzebnych rzeczy ale to juz kwestia "stania".
Trening 1: Zawody niedzielne zorganizowane specjalnie przez Okręg żeby zawodnicy z MP mogli potenować..... tak zjawiło sie ich 4rech+miejscowi którzy chcieli koniecznie zobaczyć jak prawdziwy feeder wygląda. Same zawody do dupy bo brały same okonie +pojedyncze rybki co strasznie źle mnie nastawiło na czwartkowy i piątkowy trening.
Czwatek SekA: Nastawiłem się głównie na łowienie drobnicy gdyż złowienie 30/godzinę nie robiło problemu mimo że ważyła tylko około 20gram to zdarzały się małe "bonusy" i bez problemu można było osiągnąć nimi 3kg. Jako że był to nieoficjalny trening łowiłem 2 wedkami a na dalszym dystansie złowiłem tylko 7 leszczyków za max1,5kg. Matematyka prosta.
Piatek trening SektorC sytuacja podobna drobnicy prze brzegu dużo i nawet trochę większa na 25gram a z odległości leszczyków prawie 0. NIe marnowałem czasu na dłubanie i poświęciłem trening na podglądanie. Ławo dało się poznać że końcówka C i początek D to były leszczowe stanowiska Paweł Z urwał dużego kolega z boku doławiał 0,5kg natomiast reszta C bez drobnicy tylko średnie leszczyki. Sektor A i B głównie z drobnicą i średnimi leszczykami.
Wnioski: Drobnica jest wszędzie i da się ją szybko odławiać na 14m leszcze są nie pewnie i nie biorą z każdego stanowiska. Dodatkowo zmiana pogody na sobotę upał i brak wiatru raczej leszczowo nie wróżył.
Oczywiście nie obyło się bez wpadek. Robaki zamiast do pyrzyc dojechały do Wałcz i zamiast na otwarciu musiałem gonić do domu 120km. Koledzy tylko zadzwonili że mam 2razy C i już wiedziałem że będzie rzeźba ....
Sobota losowanie i 11 niby stanowisko dobre ale patrze po lewo Artur Czarnocki po prawej Maciek Fabisiak(Mistrz Polski w wędkarstwie podlodowym wiec łowić umie) na 2 stanowiska po prawej kolega z pokoju....... Już się zaczyna.
Drobnicy na 14m nie było wcale był narybek nie mogący wciągnąć haczyka 20i jednej pinki....dramat. 24 metr dawał trochę większe rybki ale tępo było słabe. po 3,5 godzinie miałem 30rybek i jednego leszcza a koledzy z boków mieli leszcze wiec nie miałem wyboru ryzyk fizyk i do boju. Dosiekałem sporo czerwonego i dodałem jeszcze więcej kastera i już przy 3 rzucie leszczyk. Do końca złowiłem ich jeszcze 7 i kilka sztuk drobnicy wynik 1700 i 8,5p. Wnioski były bardzo proste większe leszcze biorą na początku przez pierwsze 1,5godziny później jest przerwa i na końcu jeszcze te mniejsze wracają.
Taktyka na niedziele to pierwsze 2 godziny na leszczykach na 30-40m póżniej drobnica i na końcu znowu lszczyki. Losowanie stanowisko 5 i znowu obok mnie kolega z pokoju. Zaczęło się dobrze już przy 2 rzucie leszczyk 150 i w ciągu 2 godzin miałem już 2kg myślę super. Zgodnie z oczekiwaniami lesczyki się skończyły tylko deobnica znowu miniaturowa i nie było czym łatać przerwy w leszczach. Przenęciłem się z 34m na 36 i złowiłem 1 małego za 50 i jednego za 100 i znowu cisza rzut a w praw okoń rzut w lewo płotka i cisza. W ostatniej godzinie przenęciłem się 1m dalej i wpadł 1 za 100 i dwie 50ki przy podbieraku spadły. 2minuy i 5sek przed końcem branie i ryba stoi.. kur... bonus. Nie dało jej się zatrzymać i przypon strzelił gdybym miał z 5minut to bym jej dał chwile pohasać i bym zdążył ją do brzegu wyholować. No cóż wędkarstwo.
Przeszedłem się z wagą i wiedziałem szybko jedno brakowało mi bonusa około 500-1000g. Bo wszyscy zawodnicy z większą wagą takie mieli ja nie więc z wagą 2300 byłem 8my.
16,5punkta dało mi 29miejsce.
Łowisko Sicina było bardzo nierówne nie dało się wygrać Sektora skacząc po liniach jedna taktyka i 5 godzin dzióbania i szczęcie w losowaniu żeby trafić na stanowisko gdzie twoja taktyka dawała ryby. Wystarczy spojrzeć na kilu czołowych zawodników i ich miejsca sektorowe. Bez nazwisk.. 2 w sobote 15 w niedziele, 14 w sobotę i 1 w niedziele... i mój ulubiony 20 w sobotę i 1 w niedziele(pozdrawiam kolegę). Przez cały tydzień treningów drobnica brała dobrze i leszczy nie było a oczywiście w weekend odwrotnie.
Gratulacje dla zwycięzców i do zobaczenia na Nieliszu... tam to dopiero będzie gnój.