Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 258624 razy)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder

''Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?''




Kotwic ale konkrety ?Co znaczy wziąć się do roboty ?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
To nie tak Luk jak sądzisz, to nie tak się wypowiadam. Ale gratuluję talentu w przekręcaniu wypowiedzi i ich nadobnej interpretacji. ;D ;D (nie bierz tego do siebie, po prostu śmiech znów mnie pozbawił zdolności logicznych) ;)

Sorry - ale tak ja odebrałem Twoje wpisy, Na pewno starałeś się pokazać, że ryby są, kilkukrotnie. Na pewno pokazywałeś, że rybak to świetne i potrzebne rozwiązanie, na pewno oskarżałeś wędkarzy o zaistniałą sytuację (robisz to dalej - nie znaczy, że nie masz w tym racji). Dobrze, że to zrobiłeś - bo mogliśmy zobaczyć dlaczego jest jak jest. Masz inne spojrzenie na to, wędkarze inne. Dlatego warto tuataj dojść do porozumienia.

Nie chodzi o to aby Cię oskarżać o coś, nie taki był zamiar :) Po prostu pewnych rzeczy w IRŚ nie zauważacie/zauważaliście i tyle.



Ale proponuję zauważyć, że pisałem o tym, że wielu wyłącznie żąda. Nie robiąc nic poza tym.
Dla mnie prawo do żądania (w przypadku wędkarzy), powinno wiązać się z obowiązkiem działania (na rzecz zmian, udziału w pracach itd).
Samo płacenie za zezwolenie na połów nie jest dla mnie wystarczającym uzasadnieniem, by żądać, biadolić, krzyczeć, płakać że ryb nie ma. Bo jeśli się tylko żąda, a nic nie czyni w kierunku poprawy, to jest to tylko obłuda i hipokryzja.

Logarytm łądnie uzasadnił dlaczego nie można się do końca zgodzić się z tym co piszesz. Jeżeli opłata byłaby symboliczna, lub takowej nie było - mógłbym się zgodzić z tym co napisałeś. Jednak jest inaczej - jest dość znaczna. Właśnie płacenie wiąże się z tym, że ktoś ma prawo wymagać. W przypadku firmy sprawa byłaby prosta - odwołano by zarządzających i powołano nowych. W PZW jest jednak inaczej. Sam bronisz takiego układu. Wychodzi na to, że wędkarz ma płacić, i nie biadolić, tylko pracować, dawać jeszcze więcej. Pytanie tylko ile? Czy nie lepiej i rozsądniej jest dostarczyć 'produkt' za jakąś, pewnie wyższą 'cenę'?

Myślę, zę większość z Was - ichtiologów myśli dokładnie jak Ty. Szkoda - bo właśnie to PZW i ichtiolodzy, powinni starać się zaspokoić oczekiwania wędkarzy. Co ciekawe - jestescie bardzo dobrzy i skuteczni w spełnianiu oczekiwań rybaków, pomagacie im i wychodzicie na przeciw. Z wędkarzami jest gorzej. Staram się to zrozumieć i nie potrafię. Skąd taka awersja? Nie wiem, może bunt Piszan tyle tutaj sprawił?

Fajnie jest znaleźć rowiązanie. Ty proponujesz swoja pomoc wędkarzom i jest to super :thumbup: Ale powinno być tak, że cały ten system działa dobrze, bez udzielania takiej pomocy, obchodzenia przepisów, kombinowania. To wszystko należy jakoś uprościć, może powołąć jakąś służbę, która przejmie kompetencje podzielone między RZGW, gminy, ministerstwa i tak dalej?

Co do samych żądań - rozumiem aby wędkarz miał jakieś opcje. Na przykład - zapłacisz tyle i masz tyle, a jak tyle - to będzie tyle... Nie ma czegoś takiego. Jest tylko  PZW i postępująca degradacja łowisk. I nie mówmy, że jak wędkarz chce to niech sam weźmie wodę i nią zarządza. Bo to jakby powiedzieć, że jak chcesz mleko to kup sobie krowę. Wód w Polsce jest mnóstwo i da się je prowadzić lepiej niż dotychczas. Trzeba tylko widzieć pewne rzeczy i chcieć.
Lucjan

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder



Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?



Może dlatego że PZW jest ciągle monopolistą i w ich okolicy mają dostęp tylko do takich łowisk? nie każdy też ma duszę społecznika, ma czas i zdrowie by się udzielić? a chciałby od czasu do czasu powędkować z poszanowaniem przyrody i innych wędkarzy?

Nie czuję się na siłach by poruszać tutaj skomplikowane problemy prawne związane z wędkarstwem w Polsce, bo połamali sobie na tym zęby wytrawni prawnicy już, i nie tylko prawnicy ale również posłowie piszący w tej sprawie interpelacje poselskie  oraz inne osoby zainteresowane żywo tematem.

Mogę za to podać przykład prosty ale wymowny ciągnąc wątek pieniędzy poruszony przez kol. Jędrulę.

w Holandii 570 tyś członków organizacji wędkarskiej x średnia składka 45 Euro = 100 milionów złotych
w Polsce 630 tyś x średnio 190zł = 120 milionów złotych

Możemy zatem powiedzieć że to porównywalne dane

ale w Holandii jak jadę na ryby nad takie ogólnodostępne wody związkowe to bez wielkich linów, leszczy i karpi się nie obywa i jedyne czego tam się ode mnie wymaga to abym wypuszczał złowione ryby (choć holenderski Vispass umożliwia zabieranie złowionych ryb, jest to bardziej wymaganie-oczekiwanie społeczne, co dla mnie nie jest problemem bo wypuszczam, nie tylko tam ale i w PL także) oraz abym oczywiście nie śmiecił itd, co jest kwestią raczej kultury osobistej i wychowania.

A w PL to wszyscy wiemy jak to wygląda.

Kotwic

  • Gość
''Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?''
Kotwic ale konkrety ?Co znaczy wziąć się do roboty ?

Jeśli nie ma chętnych lub pomysłu na pozyskanie własnej wody, to skupię się tylko na opcji "partyjnej". ;D

- Brać udział w zebraniach koła.
- Na zebraniach analizować plan działania koła.
- Proponować nowe sposoby lub zasady gospodarowania wodami.
- Proponować nowe wody do zagospodarowania.
- Proponować działania edukacyjne.
- Podczas wyborów wybierać sensownych delegatów i władze.
- Uczestniczyć w zarybieniach (pomoc i kontrola jednocześnie).
- itp, itd.

Wiem, że za chwilę się pojawią uwagi, że tak się nie da. Że to beton. Że to wymaga lat. Że to się nie uda.
Ale, dotychczasowe władze same się nie wybrały. Dotychczasowe wody same się nie wyrybiły.
Skoro jest tak źle, to czemu kilku wędkarzy nie skrzyknie się i nie dogada, by iść wspólnym torem i naciskać, edukować, szukać poparcia. Zbiorą odpowiednią ilość współtowarzyszy, to i decyzje przegłosują. A może i koło nowe założą.

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
''ale w Holandii jak jadę na ryby nad takie ogólnodostępne wody związkowe to bez wielkich linów, leszczy i karpi się nie obywa i jedyne czego tam się ode mnie wymaga to abym wypuszczał złowione ryby... ''







Czy tu jeszcze można dyskutować ? Rafał  :beer:







Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?

Takie rozumowanie jest nie fair. Chcesz drzewa na opał - zasadż sobie las, chcesz mleko - kup sobie krowę, chcesz jeżdzić komunikacją miejską, zbierz się z innymi i kupcie sobie autobus... Mozna by tak wymieniać i wymieniać.

Posiadanie wody i jej prowadzenie nie jest łatwe. Na dodatek zasoby ichtiofauny są wspólne, więc należy nimi mądrze zarządzać. PZW ma pod soba większość wód w Polsce. Jest to duża organizacja i ma dużą moc. Państwo powinno pomagać tutaj w dobrym zarządzaniu - bo wędkarstwo to branża przemysłu i tysiące miejsc pracy  i sposób na spędzanie wolnego czasu przez obywateli. Z drugiej strony ważna jest ochrona zasobów ryb.
Właśnie polskie państwo dało PZW swojego rodzaju mandat (o czym świadczyć może chociażby karta wędkarska, którą należy mieć i zdać egzamin w PZW właśnie) na prowadzenie takiej działalności. Jako wędkarze mówimy, że kierownictwo popełnia błędy, wody są słabe, z roku na rok coraz gorsze. Co trzeba zrobić aby ktoś takie setki tysięcy głosów usłyszał i zrozumiał?

Kotwic, piszesz, że nalezy przychodzić na zebrania koła. Jasne, że trzeba. Ale co tam uzyskasz? Zmieni się coś, ryb przybędzie? Oczywiście, że nie, bo cały ten system jest nieodpowiedni i nie działa właściwie.


 

Lucjan

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
''Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?''
Kotwic ale konkrety ?Co znaczy wziąć się do roboty ?

Jeśli nie ma chętnych lub pomysłu na pozyskanie własnej wody, to skupię się tylko na opcji "partyjnej". ;D

- Brać udział w zebraniach koła.
- Na zebraniach analizować plan działania koła.
- Proponować nowe sposoby lub zasady gospodarowania wodami.
- Proponować nowe wody do zagospodarowania.
- Proponować działania edukacyjne.
- Podczas wyborów wybierać sensownych delegatów i władze.
- Uczestniczyć w zarybieniach (pomoc i kontrola jednocześnie).
- itp, itd.

Wiem, że za chwilę się pojawią uwagi, że tak się nie da. Że to beton. Że to wymaga lat. Że to się nie uda.
Ale, dotychczasowe władze same się nie wybrały. Dotychczasowe wody same się nie wyrybiły.
Skoro jest tak źle, to czemu kilku wędkarzy nie skrzyknie się i nie dogada, by iść wspólnym torem i naciskać, edukować, szukać poparcia. Zbiorą odpowiednią ilość współtowarzyszy, to i decyzje przegłosują. A może i koło nowe założą.





No tak , jest trochę w tym racji . Skrzyknąć jednak wędkarzy Polaków to wielka sztuka ale jak widać na kilku przykładach nie niemożliwa . Ogólnie to potwierdzam również ten '' beton '' , wielokrotnie bywało , że koło sobie a okręg sobie z argumentem ''BO NIE '' !

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?

Takie rozumowanie jest nie fair. Chcesz drzewa na opał - zasadż sobie las, chcesz mleko - kup sobie krowę, chcesz jeżdzić komunikacją miejską, zbierz się z innymi i kupcie sobie autobus... Mozna by tak wymieniać i wymieniać.

 :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jeśli nie ma chętnych lub pomysłu na pozyskanie własnej wody, to skupię się tylko na opcji "partyjnej". ;D

- Brać udział w zebraniach koła.
- Na zebraniach analizować plan działania koła.
- Proponować nowe sposoby lub zasady gospodarowania wodami.
- Proponować nowe wody do zagospodarowania.
- Proponować działania edukacyjne.
- Podczas wyborów wybierać sensownych delegatów i władze.
- Uczestniczyć w zarybieniach (pomoc i kontrola jednocześnie).
- itp, itd.

Wiem, że za chwilę się pojawią uwagi, że tak się nie da. Że to beton. Że to wymaga lat. Że to się nie uda.
Ale, dotychczasowe władze same się nie wybrały. Dotychczasowe wody same się nie wyrybiły.
Skoro jest tak źle, to czemu kilku wędkarzy nie skrzyknie się i nie dogada, by iść wspólnym torem i naciskać, edukować, szukać poparcia. Zbiorą odpowiednią ilość współtowarzyszy, to i decyzje przegłosują. A może i koło nowe założą.

Kotwic, przeczytaj statut PZW wpierw, a później pisz takie porady. Dowiedz się co się dzieje z demokratycznie wybranymi prezesami okręgów, którzy realizuja politykę niezgodną z polityka Zarządu Głównego (ciach - i ich nie ma - fikcyjne zarzuty i pozbawienie stanowiska). Poczytaj o tym jak tych co krzyczą można usunąć z PZW sądem koleżeńskim, a raczej kolesiowskim. Zorientuj się jakie są szanse aby Twój kandydat dostał się do Zarządu Głównego.

Tutaj działacze się tak mocno okopali na swoich stanowiskach, że nie da się ich ruszyć.

I jeszcze jedno. Jeżeli mam koło, działamy prężnie i mamy super wody, sprzątamy, robimy pomosty, ryby są, to co się wydarzy? Mamy najazd wędkarzy, którzy szybko wyrównają nam łowisko. Odechciewa się działania, wręcz lepiej jest nie dbać, a mieć własne, schowane miejscówki z rybami. Klasyka dżezu!

Taki idealizm w Polsce nie zadziała. Należysz do PZW w ogóle? :D
Lucjan

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Nawiązując do rybnego tematu.
Przynależność do PZW nie jest obowiązkowa, czemu więc tak wielu tak strasznie narzeka a jednak opłaca składki, zamiast wziąć się do roboty i własne zasady ustalić, lub własne wody użytkować?

Takie rozumowanie jest nie fair. Chcesz drzewa na opał - zasadż sobie las, chcesz mleko - kup sobie krowę, chcesz jeżdzić komunikacją miejską, zbierz się z innymi i kupcie sobie autobus... Mozna by tak wymieniać i wymieniać.

 :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:

dokładam swoje brawo również, bo my się na to nabrać już nie damy...argumenty o tym by chcąc zmian należy działać, znamy od lat 50-tych, chcesz zmian to wstąp do POP, głosuj, uchwalaj, wybieraj a potem Centralny Komitet Polityczny to oceni i wyrówna...czy Zarzad G. PZW nie wyrównał już, nie tylko zbuntowane koła ale i prezesa Zarządu pewnego Okręgu?

Grendziu

  • Gość
Widzę, że dysputa w ukazaniu kto ma większe jajca trwa w nieskończoność ;)

Krótka, mocno, trafnie i na temat Kingfisher :bravo:

Kotwic nawet gdybyś wieszał sam na haczyk ryby tutaj zebranym to i tak ich nie zadowolisz, jeszcze raz dziękuje za edukacje :beer:

Kotwic

  • Gość
Takie rozumowanie jest nie fair. Chcesz drzewa na opał - zasadż sobie las, chcesz mleko - kup sobie krowę, chcesz jeżdzić komunikacją miejską, zbierz się z innymi i kupcie sobie autobus... Mozna by tak wymieniać i wymieniać.

Oczywiście, że nie jest to fair. ;D Takie rozumowanie to tylko przykład.
Chcesz ryb to idź do sklepu i sobie kup, nie musisz wcale łowić. Chcesz sobie połowić ryb i idź i zapłać za łowienie w pięknym i rybnym miejscu, np. Czechy. Nikt ci nie obiecuje, że ryby muszą być tuż przy domu. ;D Można by tak wymieniać i wymieniać.
 :)

To tak żartem, bo zaraz będzie jeszcze weselej.

Jeżeli mam koło, działamy prężnie i mamy super wody, sprzątamy, robimy pomosty, ryby są, to co się wydarzy? Mamy najazd wędkarzy, którzy szybko wyrównają nam łowisko. Odechciewa się działania, wręcz lepiej jest nie dbać, a mieć własne, schowane miejscówki z rybami. Klasyka dżezu!
Przypuszczam, że jako winnych tejże destrukcji, to mam sobie dopisać: IRS, ichtiologów i rybaków. W sumie to słuszna wizja, oni tylko za cholerę, dżumę i tyfus nie odpowiadają :)

Cytuj
Taki idealizm w Polsce nie zadziała. Należysz do PZW w ogóle? :D
Pewnie z 10 lat byłem w strukturze PZW, ale w chwili obecnej nie należę do PZW. Mam wokół siebie ponad 10 000 ha wody użytkowanej przez Gospodarstwo Rybackie Giżycko i tutaj od kilku lat łowię i opłacam zezwolenia.
Nie wykluczam jednak połowów na wodach związku, ale nie chce mi się tracić czasu na dojazdy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Widzę, że dysputa w ukazaniu kto ma większe jajca trwa w nieskończoność ;)

Krótka, mocno, trafnie i na temat Kingfisher :bravo:

Kotwic nawet gdybyś wieszał sam na haczyk ryby tutaj zebranym to i tak ich nie zadowolisz, jeszcze raz dziękuje za edukacje :beer:

Taki komentarz mało wnosi do dyskusji, znowu starasz się bronić Kotwica ;D Trudno wypracować pewne rzeczy, jeżeli nie potrafimy dyskutować. Ktoś ma swoje zdanie i fajnie jeżeli potrafi je uzasadnić.
Nie  poruszamy tu tematu czy Kotwic jest dobry czy zły, nie ma tutaj prywatnych wyjazdów czy osądów czyjegoś postępowania.

Lepiej aby napisać dlaczego sądzisz tak a nie inaczej, uzasadnić.

Zobacz Grendziu - chcesz zmian. Super! Ale czy wiesz do końca jak działać i co robić? Ja nie wiem. Staram się zrozumieć punkt widzenia innych, poddaję czasami go w wątpliwość. To nie jest wcale kłótnia o to kto ma większą parówkę  ani urabianie Kotwica :D
Dobrze jest poznać różne spojrzenia, spróbować znaleźć wspólnie jakieś rozwiązania.

Zobacz temat wątku. Uważasz, że naukowcy rozumieją wędkarzy i na odwrót? Ja cały czas sądzę, że nie. Staram się zrozumieć stanowisko Kotwica i Rybala, ale do końca nie potrafię. Jeżeli Ty zrozumiałeś, to zawsze możesz mnie oświecić :D
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Skoro zostałem odbanowany, więc pozwolę sobie króciutko.

w pracach w związku nie biorę udziału bo akcja zbierania śmieci mnie osobiście nie zachęca do powiększenia rybostanu a tylko taka było urządzona

No tak. Śmieci są passe. Nie to co wielkie okazy do sweet fotek.

Takie rozumowanie jest nie fair. Chcesz drzewa na opał - zasadż sobie las, chcesz mleko - kup sobie krowę, chcesz jeżdzić komunikacją miejską, zbierz się z innymi i kupcie sobie autobus... Mozna by tak wymieniać i wymieniać.

Dostajesz tyle, za ile płacisz. Chcesz wiejskie mleko, zamiast odtłuszczonego ze sklepu? Zapłać ekstra. Chcesz mieć pięknie porąbane drewno z dostawą do drewutni? Zapłać ekstra. Komunikacja miejska to już zupełnie inna para kaloszy, bo jest dotowana z urzędu i na tych, co sobie jadą tramwajem lub autobusem płacą również Ci, którzy nawet nie wiedzą gdzie jest najbliższy przystanek.

Podobnie jest z wędkarstwem. Chcesz więcej ryb? Zapłać za komercję (wersja dla roszczeniowców) lub sam zorganizuj lepsze warunki (wersja dla pracusi).

Za te c.a. 200-250 PLN/rok dostajemy to, co dostajemy. Możemy odejść z PZW i iść do wód stowarzyszonych/gospodarskich, ale przy podobnej cenie otrzymujemy podobne warunki. W takim kraju żyjemy, gdzie gospodarka rybacka (profesjonalna i amatorska) jest na takim, a nie innym poziomie. Biadolenie przed klawiaturą nic nie da. Tzn. może by i dało, gdyby do czegoś prowadziło. Tu, na tym forum nie prowadzi do niczego, oprócz frustracji.

Dłuższy czas przyglądam się dyskusjom z boku i naprawdę nie widzę żadnego postępu. Nie ma żadnego zrealizowanego celu. No, może oprócz zniechęcenia kilku osób w tym Grendzia. Cóż, zakładam Luk, na zlot SiG 2016 masz już nowego organizatora, bo po tym, jak traktujesz kilka osób (bynajmniej nie mam na myśli siebie) zostaną Ci sami internetowi krzykacze. Twój wybór Lucjanie.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Kotwic

  • Gość
Posiadanie wody i jej prowadzenie nie jest łatwe.
Oczywiście, pełna zgoda.
Dlatego też jedna wizyta w całym roku u użytkownika rybackiego, w celu nabycia zezwolenia na połów ryb, w kwocie około 200 zł, jest zapewne kompromisem, pomiędzy aktywnością łowcy a rybostanem wód. ;D ;D

Cytuj
Właśnie polskie państwo dało PZW swojego rodzaju mandat (o czym świadczyć może chociażby karta wędkarska, którą należy mieć i zdać egzamin w PZW właśnie) na prowadzenie takiej działalności.
To samo państwo inaczej na to patrzy:
rozporządzenie: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20011381559&min=1
cytat:
Cytuj
§ 4. 1. Organizacją społeczną uprawnioną do przeprowadzania egzaminów w zakresie ochrony i połowu ryb w celu uzyskania karty:
1) wędkarskiej — jest organizacja, która na terenie powiatu w dniu 1 stycznia każdego roku liczy co najmniej 200 pełnoletnich członków,
Z tego co słychać, to niezadowolonych wędkarzy są dziesiątki tysięcy lub więcej. Nie wierzę, że 200 osobników nie da się w powiecie zebrać :) O:)