Autor Wątek: Instytut Rybactwa Śródlądowego - czy naukowcy rozumieją wędkarzy?  (Przeczytany 258694 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
No ale w tym artykule udowadnia się, że węgorza amerykański dociera do Morza Sargassowego. Niewiele więcej.

 Skoro ten może to i nasz radę... Pytanie teraz, czy one się krzyżują, bo niby dlaczego nie miałyby podchodzić do tarła wspólnie? Patrząc się na obydwa gatunki, różnica jest niewielka. Może larwy po wykluciu płyną tam gdzie 'oczy' je poniosą? Na lewo USA i Canada, na prawo UE :D
Lucjan

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Pewna bardzo odważna hipoteza głosi, że to ten sam gatunek a nasza europejska populacja zasilana jest z tarła amerykańskich.... Nasz próbuje wracać na tarło ale "nie zdanża" :)
Tomasz

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 632
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
O węgorzach wiadomo na pewno, że są jadowite i nocami wypełzają z wody wyżerać rolnikom groch. Reszta to legendy i domysły.

Kotwic

  • Gość
Rybal, może ton Modusa rzeczywiście jest zaczepny - ale przyznasz, że wnosi wiele do dyskusji. Bo mogłoby się okazać już, że ryby czują ból - a tu jednak raczej go nie odczuwają :)

Dzięki Modusowi macie wyżej podniesioną poprzeczkę :D

Zgaduję, że nie tylko my (bo sam mówiłeś, że nie ma podziałów, wszyscy działamy razem), poprzeczkę mamy ustawioną.

Opierając się na założeniu, że te ryby bólu nie odczuwają, to niebawem powinny pojawić się postulaty, że siatka na ryby jest zbędna, gdy ktoś planuje ryby zabierać i zjadać. Wszak ryby te mogą sobie w suchym wiaderku leżakować, lub swobodnie do lodu przymarzać.
Wbrew pozorom mówię to poważnie.
Bo ekonawiedzeni też muszą mieć jakieś badania które sugerują, że nie należy ryb nosić w plastikowych workach bez wody (i raczej nie myślą o psuciu się mięsa, bo mogliby zaproponować koszyki wiklinowe, jak w przypadku grzybiarzy).
Co zabawne, wyjdzie też na to, że rybacy wcale ryb nie męczą, bo one bezboleśnie dokonać żywota mogą.
Skoro wędkarz dla własnej uciechy rybę łowi i wypuszcza, to nic dziwnego w tym, gdy rybak rybę zabija, bo zarobić chce.
Toć wszystko bezboleśnie idzie? Czy się mylę? :D :)

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 632
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
...wyjdzie też na to, że rybacy wcale ryb nie męczą...

Nie da się ukryć - jeżeli ryby nie są (z zasadniczych powodów natury neurobiologicznej) zdolne do odczuwania bólu/cierpienia, w szczególności nie są zdolne do odczuwania bólu/cierpienia rybakopochodnego. Przy założeniu, że nie ma "męczenia" bez powodowania bólu/cierpienia, Pan Kotwic nie tylko się nie myli, ale ma wręcz zadatki na szefa Zakładu Logiki w Instytucie Rybactwa ;D

Cytuj
...wędkarz dla własnej uciechy rybę łowi i wypuszcza...

Wędkarscy pasjonaci/hobbiści z krajów rozwiniętych, którzy mają akurat w zwyczaju regularnie zabierać złowione ryby, nie czynią tego celem zapobieżenia białkowo-kalorycznym niedoborom, lecz dla dodatkowej okołowędkarskiej uciechy o charakterze kulinarnym. Otóż są także wędkarze, którym owa dodatkowa uciecha nie jest potrzebna do czerpania z wędkarstwa wystarczającej satysfakcji, a względy pragmatyczno-rybostanowe skłaniają ich do kultywowania czegoś na kształt C&R (nie musi to bynajmniej oznaczać popadnięcia w bezwyjątkowo-fanatyczny rygoryzm). 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Opierając się na założeniu, że te ryby bólu nie odczuwają, to niebawem powinny pojawić się postulaty, że siatka na ryby jest zbędna, gdy ktoś planuje ryby zabierać i zjadać. Wszak ryby te mogą sobie w suchym wiaderku leżakować, lub swobodnie do lodu przymarzać.
Wbrew pozorom mówię to poważnie.
Bo ekonawiedzeni też muszą mieć jakieś badania które sugerują, że nie należy ryb nosić w plastikowych workach bez wody (i raczej nie myślą o psuciu się mięsa, bo mogliby zaproponować koszyki wiklinowe, jak w przypadku grzybiarzy).
Co zabawne, wyjdzie też na to, że rybacy wcale ryb nie męczą, bo one bezboleśnie dokonać żywota mogą.
Skoro wędkarz dla własnej uciechy rybę łowi i wypuszcza, to nic dziwnego w tym, gdy rybak rybę zabija, bo zarobić chce.
Toć wszystko bezboleśnie idzie? Czy się mylę? :D :)

Same zaczepki tylko wkoło Macieju... |-)

Nie wiem do czego pijesz Kotwic, ale jeżeli chodzi o złap i wypuść, to jako wędkarze chcemy pokazać, że ryby nie czują bólu tak jak myślą o tym niektórzy, argumentujący - ' a jak Ty byś się czuł gdyby Ciebie tak ktoś holował'. Nie jesteśmy więc sadystami, co zresztą już kiedyś chciałeś pokazać. Inaczej jest jeżeli ryba zdycha (jak ja holuję ryby, to te nie zdychają, wracają ochoczo do wody) - tutaj co niektórzy chcą aby skrócić jej cierpienie, skoro wiadomo, że jej los jest przesądzony.

Nie wiem czy duszenie się ryby na skutek braku tlenu jest dla niej cierpieniem czy nie. Wolałbym raczej tego nie sprawdzać. Nie czepiam się rybaków, że łowią jak łowią.

Co do samych badań, to mam nadzieję, że poczytałeś co nie co, a nie tylko hejtujesz. Ryby łapane przez wędkarzy i wypuszczane,potrafiły żerować ponownie w krókim okresie czasu, często były łapane ponownie w kilka minut póxniej, wielu wędkarzy zresztą ma takie spostrzeżenia. Nie słyszałem natomiast, aby ryba która się dusi, żerowała w chwilę później bez problemu. Takie muszą dojść do siebie, chyba coś czują wtedy...

Co do poprzeczek, to chodziło mi o to, że pokazujecie pewne badania i sugerujecie jakoby wnioski pochodzące z nich były jedynymi słusznymi. Modus pokazał kilka razy, że są inne badania, mówiące co innego. Tak więc Wy musicie się bardziej starać, my oczywiście również! To co jest fajne, to, że nie łykamy wszystkiego jak pelikany :D Mnie to cieszy...


Lucjan

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
To nie jest spór "naukowy" a raczej ideologiczny. Czy ktoś nie zgodzi się z argumentami tego pana?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Nie wiem, po co my w ogóle o tym dyskutujemy?
Każde żywe stworzenie odczuwa ból, bo ból jest mechanizmem obronnym pozwalającym unikać uszkodzeń, a czasem śmierci. Podobnie jak strach. Natomiast ból bólowi nierówny, bo zależy od stopnia rozwoju centralnego układu nerwowego. Dla ryby ból jest informacją, bodźcem do ucieczki.

Argumenty o bólu rozumiałbym z ust osób całkowicie przeciwnych wykorzystywaniu zwierząt do celów konsumpcyjnych czy innych. Krótko mówiąc - wegan. Jak mi z cierpieniem ryb wyjeżdża rybak, to mnie pusty śmiech ogarnia.
Tak, każdy z nas jest po części sadystą, bo w nowoczesnym wędkarstwie, nazwijmy je sportowym, brak jest logiki. Nie służy zaspokajaniu głodu tylko innych potrzeb. Ale tak to już jest, że życie istot wyższych nie ogranicza się jedynie do jedzenia, wydalania i prokreacji. Choć w przypadku wielu przedstawicieli naszego gatunku mam pod tym względem poważne wątpliwości.

Dlatego proszę, byśmy raz na zawsze zakończyli bzdurne dysputy o rybim cierpieniu.

Edit: Sadysta jest osobą, która czerpie przyjemność z zadawania bólu innym. Celem naszych wędkarskich wypraw nie jest zadawanie rybom bólu, więc...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Michał, moim zdaniem, temat rybiego bólu podsumował, dalej to już będzie bicie piany.

Kotwic

  • Gość
Cytuj
Celem naszych wędkarskich wypraw nie jest zadawanie rybom bólu, więc...
Zgadza się, celem nie jest zadawanie rybom bólu (przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu).

Celem współczesnego wędkowania jest doprowadzenie do zadowolenia łowcy, czy to poprzez sprawieniu mu przyjemności w pokonaniu przeciwnika, czy też przez szansę na pokazanie się i pochwalenie przed innymi łowcami.
Przyziemny cel jakim było zaspokojenie głodu został zamieniony na ideę wyższą: realizację swej pasji. :narybki:
Ta realizacja pasjonacka doprowadza czasem to wynaturzeń, gdzie oczekuje się by ktoś urządził nasze "łowisko" tak, by wędkarz był panem i władcą, który narzuca co lubi, a co wypędzić z kraju trzeba.
Takie jest moje postrzeganie świata z rybami związanego (co w pełni pasuje do tytułu wątku).

Wielu się pewnie nie zgodzi, kilku zarzuci mi że się czepiam, ale mam nadzieję, że znajdą się tacy co zrozumieją, że ichtiolodzy rozumieją wędkarzy (choć może inaczej to wygląda). ;D


Offline RafałOrłoś

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 19
  • Płeć: Mężczyzna
  • Zarząd G. PZW też posiada "teczki", dlatego rządzi
  • Lokalizacja: Poznań, Eindhoven (NL)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ta realizacja pasjonacka doprowadza czasem to wynaturzeń, gdzie oczekuje się by ktoś urządził nasze "łowisko" tak, by wędkarz był panem i władcą, który narzuca co lubi, a co wypędzić z kraju trzeba.

z punktu widzenia Ichtiologa zakładam, że łowisko powinno być urządzone tak jak chcą tego ryby, a nie będąc ichtiologiem ośmielę się zauważyć, że ryby chcą się pomnażać, zachowując jednocześnie równowagę wynikającą z łańcucha pokarmowego, zatem wyciągając logiczny wniosek z takiego rozumowania to wędkarze oraz ichtiolodzy chcą tego samego, wyłączając oczywiście patologie związane z monokulturą w danym środowisku, chcą....aby w wodzie pływało jak najwięcej rodzimych gatunków ryb.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Cytuj
Celem naszych wędkarskich wypraw nie jest zadawanie rybom bólu, więc...
Zgadza się, celem nie jest zadawanie rybom bólu (przynajmniej w dosłownym tego słowa znaczeniu).

Celem współczesnego wędkowania jest doprowadzenie do zadowolenia łowcy, czy to poprzez sprawieniu mu przyjemności w pokonaniu przeciwnika, czy też przez szansę na pokazanie się i pochwalenie przed innymi łowcami.
Przyziemny cel jakim było zaspokojenie głodu został zamieniony na ideę wyższą: realizację swej pasji. :narybki:
Ta realizacja pasjonacka doprowadza czasem to wynaturzeń, gdzie oczekuje się by ktoś urządził nasze "łowisko" tak, by wędkarz był panem i władcą, który narzuca co lubi, a co wypędzić z kraju trzeba.
Takie jest moje postrzeganie świata z rybami związanego (co w pełni pasuje do tytułu wątku).

Wielu się pewnie nie zgodzi, kilku zarzuci mi że się czepiam, ale mam nadzieję, że znajdą się tacy co zrozumieją, że ichtiolodzy rozumieją wędkarzy (choć może inaczej to wygląda). ;D



Kotwic, Twoje przemyślenia proponuję zamieścić na innym forum. Dyskutowanie o tym tutaj jest bez sensu, bo masz tutaj wędkarzy a nie Zielonych lub jakąś sektę religijną. Jako naukowcy ratujecie sieje i sielawy, restytuujecie jesiotry, ale rodzime gatunki dla Was nie są istotne, ważniejsze jest 'wiązanie biomasy' japońcem i mięso. Więc takie głębokie przemyślenia na temat bólu zachowaj dla siebie.

Fajnie, że starasz się nam obrzydzić nasze hobby, ale chyba szkoda czasu. Powiem bezczelnie, że zamiast pisać takie rzeczy, wziąłbyś się za tłumaczenia prac Czechów, i spróbował zrozumieć ewenement ichniego sukcesu gospodarki wędkarskiej. Swoimi wypowiedzami upewniasz mnie w tym, że wędkarzy nie rozumiesz, i atakowanie nas to już lekka przesada. Prędzej czy później, i tak będziesz musiał pewne rzeczy przełknąć. Fajnie, że pomagasz Grendziowi i innym osobom, jednak jest to chyba niezgodne z Twoim światopoglądem, co?
Jeżeli myślisz, że nagle zaczniemy łowić aby zeżreć wszystko, to powiem z francuska: marne szanse... :D

Twoje ostatnie wpisy są tak naładowane negatywną energią, że obawiam się, że jesteś ofiarą przesilenia jesiennego. Witamina B complex, wizyta na solarium, urlop - powinny pomóc, może nawet Mateo mógłby coś podpowiedzieć. Albo chcesz w czymś pomóc na tym forum, albo chcesz się czepiać wszystkiego niczym rzep psiego ogona. Mam wrażenie, że chcesz wyładowywać swoją własną  frustrację na tym forum, głównie na mnie. Może pomyśl o tym aby odpocząć? Piszę szczerze - bo takie dyskusje do niczego nie doprowadzają, drenują tylko z pozytywnej energii!

Świat nie jest taki zły!  :)


Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
A niby osobiste wycieczki są na forum niemile widziane ! ??? 
Arek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Ta realizacja pasjonacka doprowadza czasem to wynaturzeń, gdzie oczekuje się by ktoś urządził nasze "łowisko" tak, by wędkarz był panem i władcą, który narzuca co lubi, a co wypędzić z kraju trzeba.

Rybacy są całkowicie wolni od tego typu pokus i "urządzanie" łowiska pozostawiają naturze. Temu mają służyć odłowy tarlaków, odłowy kontrolne, odłowy komercyjne, zarybienia gatunkami obcymi, inwazyjnymi...
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.