Autor Wątek: OFF TOPIC  (Przeczytany 1365949 razy)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5835 dnia: 17.12.2016, 20:58 »
U mnie, dziś sprawdzałem, jest 2,5 cm. Ledwo mnie wytrzymuje - 110 kg. W czwartek znowu ocieplenie. Jak tak dalej pójdzie, pewnie w połowie stycznia.

Marcin

Marcin

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5836 dnia: 17.12.2016, 22:18 »
U mnie, dziś sprawdzałem, jest 2,5 cm. Ledwo mnie wytrzymuje - 110 kg. W czwartek znowu ocieplenie. Jak tak dalej pójdzie, pewnie w połowie stycznia.

Marcin

Wagowo to z jednej ligi jesteśmy  :beer: Dla mnie musi być tydzień mrozu po przynajmniej ok. -10 stopni. Wtedy na mały akwen wejdę. A lód min. 10 cm grubości. Lubię żyć  :)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5837 dnia: 17.12.2016, 22:37 »
Ja na lód nie wchodzę.
Szczególnie, że moje wody mają po 28m+ głębokości.
Za uczniaka pływałem z dobrymi wynikami. W ramach treningu trener zabrał nas nad wodę 3'C. Jak wskoczyłem do wody natychmiastowy paraliż, a byłem po rozgrzewce. Różnych szaleństw próbowałem. Nie raz na Bałtyku na resztce powietrza 2 razy pod rząd trafiłem przy wyn urzaniu na materac. Płuca paliły żywym ogniem. Raz nawet zszedłem na żywca na 26m w dół. Uratowała mnie tylko myśl, że jak się od dna i nie odbije się to nie dotrę do powierzchni. Na mazurach płynąc na parę kilometrów,  wielokrotnie trafiłem na podwodne źródła. Kilka stopniowa różnica w temperaturze potrafi cie sparaliżować.
Człowiek z doświadczeniem nabiera respektu do tego jak woda wyciąga z ciebie życie.




Marcin

Marcin

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5838 dnia: 17.12.2016, 22:43 »
Nie ma się czym chwalić, ale z kronikarskiego obowiązku powinienem odnotować, że dwa razy załamał się pode mną lód, co chyba czyni mnie niechlubnym rekordzistą tego forum.
Dziękuję, postoję na brzegu. Nigdy więcej :)
Jacek

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5839 dnia: 17.12.2016, 22:49 »
A ja nie umiem pływać :-X
Wstyd mi, ale nie mogę się nauczyć za cholerę.
Marcin

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5840 dnia: 17.12.2016, 22:52 »
A ja nie umiem pływać :-X
Wstyd mi, ale nie mogę się nauczyć za cholerę.

Witaj w klubie. Różnimy się jedynie tym, że ja się tego nie wstydzę :)
Jacek

Offline Tono

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 22
  • Ulubione metody: trotting
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5841 dnia: 17.12.2016, 23:07 »
A ja nie umiem pływać :-X
Wstyd mi, ale nie mogę się nauczyć za cholerę.

Witaj w klubie. Różnimy się jedynie tym, że ja się tego nie wstydzę :)

Syborg zapraszam do Sosnowca nauczę Cię i nawet miękki podbierak zastosuję jakby co :)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5842 dnia: 17.12.2016, 23:12 »
Nie po to przez tyle lat nie pływam, żebym nagle rzucał wszystko, jechał do Sosnowca, uczył się :)
Mówiąc szczerze, to tak naprawdę nie wiem, czy umiem, czy nie umiem, bo nigdy nie próbowałem ;D
Jacek

Offline Tono

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 22
  • Ulubione metody: trotting
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5843 dnia: 17.12.2016, 23:18 »
Jakby co to służę pomocą, mnie rzucano w przedszkolu i wyciągano z głębokiej wody tyczką.
Autentycznie nauczyciel miał taki drąg drewniany i tonący mógł się tak ratować łapiąc ten drąg, a nauczyciel nas wyciągał z wody jak uklejki :)
Basen miał 3,5m głębokości.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5844 dnia: 17.12.2016, 23:42 »
Woda to nie zabawa.
Jeśli ratownik ma możliwość to cie znokaułuje. Jeśli nie ma możliwości, to cie zostawi. 

Marcin

Marcin

Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5845 dnia: 17.12.2016, 23:59 »
Osobiście pod lód nie wpadłem ale kolega opowiadał jak się wpi..., przechodząc przez rzekę, do wody po pas - natychmiastowy paraliż, mówił, gdybym był sam to mogło być krucho.
Ja na lód wchodzę ale nie kuszę losu - 10 cm min. i muszę znać zbiornik, choć oczywiście wypadki się zdarzają.

Inny kolega pracował kilka lat w ruslandii (jako mechanik) i sporo jeździł ciężarówką - opowiadał, że jak pierwszy raz wjeżdżał na zimnik (droga po zamarzniętej rzece) to myślał, że w galoty narobi...
Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5846 dnia: 18.12.2016, 00:17 »
Sorki, za jeden pod drugim.

Dzisiejsze wiązanie wędzonek i jutro skoro świt wędzenie

Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5847 dnia: 18.12.2016, 08:04 »
Ja na lód nie wchodzę.
Szczególnie, że moje wody mają po 28m+ głębokości.
Za uczniaka pływałem z dobrymi wynikami. W ramach treningu trener zabrał nas nad wodę 3'C. Jak wskoczyłem do wody natychmiastowy paraliż, a byłem po rozgrzewce. Różnych szaleństw próbowałem. Nie raz na Bałtyku na resztce powietrza 2 razy pod rząd trafiłem przy wyn urzaniu na materac. Płuca paliły żywym ogniem. Raz nawet zszedłem na żywca na 26m w dół. Uratowała mnie tylko myśl, że jak się od dna i nie odbije się to nie dotrę do powierzchni. Na mazurach płynąc na parę kilometrów,  wielokrotnie trafiłem na podwodne źródła. Kilka stopniowa różnica w temperaturze potrafi cie sparaliżować.
Człowiek z doświadczeniem nabiera respektu do tego jak woda wyciąga z ciebie życie.




Marcin

Mądry wpis :thumbup:
Wiadomo, że jak lód jest gruby, to i czołgiem po nim można. Ale naprawdę, nie ma sensu pchać się na cieniznę.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 516
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5848 dnia: 18.12.2016, 08:08 »
Sybrog, Koras... każdy MUSI umieć utrzymać się na wodzie. Szczególnie my. Nie chodzi nawet o pływanie, ale o utrzymanie głowy na powierzchni, a to nie jest trudne. Wystarczy na basenie popróbować. Człowiek jak się w wodzie nie rusza i nabierze powietrza w płuca, to unosi się na wodzie, że mu czubek głowy wystaje. Wtedy wystarczy trzepnąć nogami i już masz usta nad wodą.

Najłatwiej jest wypiąć klatę, położyć głowę do tyłu i powoli ruszać nogami. Wtedy bez wysiłku unosimy się na plecach. Ja w wodzie bez gruntu mogę przebywać godzinami, a pływam jak dupa wołowa. Ale wiem, że w razie wu... się nie utopię.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: OFF TOPIC
« Odpowiedź #5849 dnia: 18.12.2016, 08:33 »
Michał, głodny nie zrozumie sytego... :)

Jeżeli ktoś się topi, zazwyczaj pojawia się panika. Co innego pływać w spodenkach, a co innego wpaść do wody, zazwyczaj zimnej. Wtedy nie ma kombinowania z tym jak się utrzymać na wodzie, jest walka o oodech, o przetrwanie. Wątpię, aby wszelkie racjonalne myślenie wtedy miało miejsce. Na pewno jak pływać łodzią - to z kapokiem!

 Myślę, że lepiej zachęcić chłopaków do zrobienia kursu pływania na basenie i nauczyć się tego. To taka umiejętność jak prowadzenie samochodu, da na pewno sporo frajdy, podniesie też samoocenę. Myślę, ze kilkanaście wypadów na basen plus instruktor wszystko załatwi...
Lucjan