OFF TOPIC

[Tench_fan]

Dorzucę jeszcze małą anegdotkę:
Nikomu nie powiedziałem, że mam egzamin, wiedział tylko mój instruktor. Uznałem, że zrobię bliskim niespodziankę i przy okazji będę miał komfort psychiczny, że w razie jak nie zdam, to i tak nikt nie będzie wiedział. Do sedna - zdałem i wysłałem dziewczynie zdjęcie kwitku z wynikiem pozytywnym, a ona w domu przyznała się, że w pierwszej chwili jak zobaczyła "wynik pozytywny", to przestraszyła się, że badałem się na jakąś chorobę

O Marcinie
Parsknąłem śmiechem - przyznaję się

[Tench_fan]

Biorę dwie nawet

Myślałem, że prędzej na łuku obleję, a tu niespodzianka...

Łuk wyszedł, a na górce nie pykło

Nie przejmuj się.
Ja zdałem .... nie przyznam się
Ale jeżdżę kilkanaście lat bez przygód, nawet bez mandatu.
Choć było przez ten czas kilka ryzykownych sytuacji. Zdaję sobie sprawę.
Miałem pewnie szczęście, oby dopisywało mi w tej kwestii dalej

[pejcz]

Filip - ja pamiętam jedną radę jak mnie instruktor uczył ruszania pod górkę, mianowicie trzymając sprzęgło, dodaj miarowo gazu aż zauważysz, że maska samochodu sie lekko uniesie, następnie możesz puszczać sprzęgło.

Może już to słyszałeś, może nie, może skorzystasz, może nie - w każdym razie, poćwicz godzinkę, jesteś teraz bogatszy w doświadczenie, za drugim razem stres będzie mniejszy więc powinno się udać Trzymam kciuki!

[koras]

A tak na marginesie, to czy ktoś z Was w ogóle rusza pod górkę w ten sposób? (tzn. z ręcznego) Bo ja nie.

[FilipJann]

Filip - ja pamiętam jedną radę jak mnie instruktor uczył ruszania pod górkę, mianowicie trzymając sprzęgło, dodaj miarowo gazu aż zauważysz, że maska samochodu sie lekko uniesie, następnie możesz puszczać sprzęgło.

Może już to słyszałeś, może nie, może skorzystasz, może nie - w każdym razie, poćwicz godzinkę, jesteś teraz bogatszy w doświadczenie, za drugim razem stres będzie mniejszy więc powinno się udać Trzymam kciuki!

Tak się właśnie uczyłem... Zobaczymy w poniedziałek, czy wyjdzie.

[Semit]

A tak na marginesie, to czy ktoś z Was w ogóle rusza pod górkę w ten sposób? (tzn. z ręcznego) Bo ja nie.

Refleks się ćwiczy bez ręcznego. Ja nie używam, chyba że zatrzymam się na dłuższy postój na wzniesieniu.

[arkady1321]

Ja ręcznego nie używam mam automat.

[RAV93]

Ja nie wyobrażam sobie aby w aucie nie było ręcznego. W szczególności w zimę kiedy go dość często używam na parkingu do parkowania 😂 a co do wzniesień to po co mam trzymać nogę no hamulcu i np jak jest ciemno to świecić temu za mną czerwonym światełkiem po oczach. Będąc w ubiegłym roku w górach trochę się nadwyrężył.

[katmay]

Filip będzie dobrze. Kolega mój był twardy i po pierwszej porażce walczył dalej. Dopiero po 17 razie odpuścił. 😂

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Semit]

Nie można się zniechęcać po niezdanym egzaminie. Trzeba się pisać na następny. A jak komuś psycha siądzie to dam mu numer telefonu do mojej znajomej która zdawała 17 razy i po każdym niezdanym z uśmiechem na twarzy pisała się na następny egzamin. Śmiałem się z niej że więcej się nauczyła na egzaminach niż na kursie.

[Piker]

Filip, musi się udać
Ja pierwszy też uwaliłem na górce, bo mój instruktor w ogóle zapomniał o niej. Potem skoczyłem na godzinkę jazd, ziomek pokazał mi jak ruszać w ogóle nie używając gazu (!), tzn na samym półsprzęgle I super poszło.
Na zdanym, drugim egzaminie odwaliłem dwie takie akcje, że szok Najpierw jechałem ze 300 m na długich, a egzaminator nie zauważył, a potem miałem pierwszeństwo, a pytałem się czy mogę skorzystać z uprzejmości innego kierowcy
Usłyszałem, że zdaję, ale kierowcy ze mnie nie będzie. Cóż, teraz robię rocznie po 60k km, ani jednej szkody
koras - nigdy nie używałem ręcznego na górkach po zdaniu prawka. Lepiej samymi nogami chyba operować A teraz mam hill stoppera, fajna sprawa.

[koras]

No właśnie to trochę dziwne, że jednym z dwóch manewrów na placu jest ruszanie z ręcznego, które mało kto wykonuje później na drodze. Z resztą to cofanie na łuku też trochę takie nieżyciowe... Jeśli już musi być to ruszanie pod górę, to chyba lepiej byłoby, gdyby technika była dowolna.

[Piker]

No właśnie to trochę dziwne, że jednym z dwóch manewrów na placu jest ruszanie z ręcznego, które mało kto wykonuje później na drodze. Z resztą to cofanie na łuku też trochę takie nieżyciowe... Jeśli już musi być to ruszanie pod górę, to chyba lepiej byłoby, gdyby technika była dowolna.

Dokładnie. Parkowanie równoległe, choć bardzo ważne w codziennej jeździe (ciągle widzę jak ludzie się męczą ), ma marginalne znaczenie. Zawracanie w mieście itp..

[Tench_fan]

Nie wiem jak teraz wygląda egzamin i nauka parkowania.
Ale nauka na zdawanie - czyli - tyle,a tyle obrotów kierownicy to jakiś absurd.
Rozumiem, trzeba było egzamin jakoś zdać.
Ale w życiu kto tak parkuje. - Bez prawidłowej oceny odległości, wyczucia rozmiarów swego auta i doświadczenia.
Z tym ostatnim najgorzej, ma to do siebie, że trzeba je zdobyć.
Świeżak najpierw musi wybierać miejsca, gdzie łatwiej, z czasem będzie lepiej.

Co do parkowania to ja mam pecha.
W tym roku na parkingu przed zakładem już 2 razy ktoś mi załatwił auto.
Praca na zmiany, ludzi dużo.
Ciężko ustalić sprawcę.
Jeden raz mi się udało, samochód oberwał porządnie, lecz niestety sprawcą był jakiś Hiszpan.
Nie ma go w kraju, a trudno żebym go szukał w Hiszpanii.
Bez danych ubezpieczeniowych sprawcy, pozostaje mi tylko robić blacharkę na swój koszt, lub jeździć oszpeconym autem.

[koras]

Też mam obite auto przez parkujących - z przodu koło prawej lampy wgniota, a z tyłu w dwóch miejscach otarty zderzak, no i 7 "znaczków" od uderzenia drzwiami z lewej strony. Tak to jest, jak blok musi dzielić parking z kliniką okulistyczną. Raz widziałem jak baba z zaklejoną połową twarzy (czyli widząc tylko na jedno oko i to nie wiadomo czy dobrze) wsiada za kółko i odjeżdża