Wyposażony w wiaderko z wodą, pojemnik na wiaderko z wodą i nadzieję, że kolejki będą małe, wybrałem się do marketu po karpie.
Po selekcji ( zdrowe osobniki i pełnołuskie ) zabrałem ryby spakowane na żywca do torebek foliowych i biegiem na kasę. Przede mną tylko jedna osoba kończyła płacić więc się udało.
Ku pamięci zamieszczam wagę dwóch szczęśliwców.
Pozować nie chciały, a że brak odpowiednich warunków na przechowywanie, to po szybkim sprawdzeniu różnicy temperatur trafiły do wody.
Tak więc mam pod opieką nową parkę.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka