Michał, jak kupiłeś wiedząc, że jest cofany przebieg, no to jest twój problem. To prawie jak kupić, wiedząc że jest kradziony
W życiu nie kupiłbym samochodu, o którym
wiem, że przebieg był zmieniany.
Tak jak Darek napisał, skoro jest właściwy tryb postępowania w razie wymiany licznika, to masz to nieszczęście, że trafiłeś na niekompetentnego diagnostę.
Co zaś się tyczy samej kontroli, to zwróć uwagę na fragment
Natomiast wobec podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 306a KK (Zmiana wskazania drogomierza lub ingerencja w prawidłowość jego pomiaru) sprawa została przekazana do komendy powiatowej policji w Myślenicach, która będzie w toku dochodzenia wyjaśniać, jak doszło do zmiany wskazań drogomierza i kto jest za to odpowiedzialny.
Zauważmy jednak, że kontrolowany kierowca według artykułu nie miał przeprowadzonego badania technicznego, które powinien mieć zrobione od dwóch miesięcy. Ciekawe dlaczego? Może próbował nadgonić cofnięty przebieg?
Czyli nie masz mandatu na miejscu. Nie masz orzeczenia o twojej winie na miejscu. Sprawa byłaby wyjaśniana. Czy skrupulatnie i rozsądnie? Zależy od policjantów, i nie tylko. Wiadomo, jak będziesz miał pecha to trafisz na leniwego barana, ale chyba nie każdy w policji taki jest?
Czy wiąże się to z niegododnością dla Ciebie? Owszem. Jednakże, dopóki te kontrole przebiegu nie będą prowadziły do nadużyć, to uważam że w kraju, gdzie niemal wszystkie auta mają "optymalny" przebieg przy sprzedaży, a rynek wtórny jest gigantyczny, warto testować właśnie takie rozwiązania.
Rozumiem Twój bunt, bo jesteś w sytuacji, która może w razie kontroli doprowadzić do straty czasu i nerwów przez Ciebie. Ale wydaje mi się, że ilość przypadków, gdzie normalny właściciel w trakcie użytkowania ma cofnięty licznik swojego samochodu, jak to w Twoim wypadku, to margines.