OFF TOPIC

[booohal]

Właśnie wróciłem znad pstrągowej rzeczki. Przez kilka godzin najbliżej innego człowieka byłem jakieś 100m i to jadąc samochodem...
Nie pojadę nad kołowy zbiornik, nie pojadę na zaporówke czy nie daj komercję ale z wędkowania w dziczy nie zrezygnuje.

[selektor]

Przełożę Wam z języka prawniczego na potoczny W tym zakazie chodzi o to, aby siedzieć w domu na dupie i się nigdzie nie ruszać

Co do wyborów, to one się nie odbędą na milion procent. Jest to wyłącznie gra polityczna na wyniszczenie obecnej opozycji, której nie wypada teraz prowadzić kampanii wyborczej poza TVP, a TVP jest już zarezerwowana dla kogoś innego W Polsce decyzję o stanie nadzwyczajnym można podjąć w 1 dzień i wiąże się on m.in. z przedłużeniem kadencji obecnych organów państwa.

Skoro tak, to po co już teraz to robić, jak sondaże pokazują, że można to jeszcze spokojnie ciągnąć, aż do daty wyborów    

[Alek]

Ciekaw co wprowadzą? Stan klęski żywiołowej czy stan wyjątkowy?
Ciekawy artykuł
https://www.prawo.pl/samorzad/stan-nadzwyczajny-pociaga-za-soba-powtorzenie-czynnosci,498846.html

[selektor]

Ciekaw co wprowadzą? Stan klęski żywiołowej czy stan wyjątkowy?

Ciekawy artykuł

https://www.prawo.pl/samorzad/stan-nadzwyczajny-pociaga-za-soba-powtorzenie-czynnosci,498846.html

O widzę, że same znane mi jednostki z uniwersytetu i rady miasta Już pisałem o tym na forum w "ukrytym" temacie kilka dni temu. Wszystko będzie zależeć od sondaży, z uwagi m.in. na inne daty przedłużenia kadencji. Rząd (albo ktoś inny ) zdecyduje co dla partii będzie najlepsze.

Cytat z podlinkowanej oficjalnej strony rządowej :
Czy złamaniem obostrzeń jest samodzielne uprawianie sportu na zewnątrz, w tym rekreacyjna jazda na rowerze?

Przepisy pozwalają wychodzić z domu m.in. w celu realizacji niezbędnych codziennych potrzeb. Do takiej kategorii można zaliczyć np. jednorazowe wyjście w celach sportowych. Należy jednak pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości od innych oraz o tym, że powinniśmy uprawiać sport w grupie maksymalnie dwuosobowej (nie dotyczy to jednak rodzin).

Teraz pytanie: skoro można uprawiać sport (nie ma żadnej wzmianki o specjalnych wymaganiach typu sport zawodowy czy coś takiego) oraz jeździć rekreacyjnie rowerem, oczywiście z zachowaniem warunków, to czy wyjście na ryby z zachowaniem tych samych warunków jest zabronione? W końcu bieganie czy jazda na rowerze nie są niezbędna do życia codziennego.

Dobra, a teraz powiedz mi co zrobisz, jak np. policjant w trakcie kontroli każe Ci zawrócić ? Na co się powołasz? Na konstytucyjne prawo do swobodnego podróżowania po kraju ? Naskarżysz na niego?

Ja wiem, że my Polacy nigdy nie uczymy się na błędach innych, tylko od razu włącza nam się myślenie w stylu bieganie w parku = wędkowanie, partyjka tenisa z kolegą = jazda rowerem z żoną, ale po coś te zakazy ktoś wprowadza. Oczyma wyobraźni widzę to samo co było np. w Madrycie i Mediolanie, czyli tłumaczenie: "ale my przecież jedziemy tylko z psem do weterynarza" - po czym okazywało się, że weterynarza 200 kilometrów dalej na działce nie ma i to nie był cel podróży

I tam skończyło się to właśnie tak, a nie inaczej

[tomasz 38]

Arku zgadzam się z tobą całkowicie ,skoro zakaz to zakaz trzeba zawrzeć poślady i przetrwać panowie ,im wcześniej to zrozumiemy, tym na ryby szybciej wrócimy

[Mosteque]

Trzeba siedzieć na dupie W sumie od tego jest...

Fajny tekst właśnie słyszałem:
"Jabłko morskie to zwierzę z rodziny ogórków morskich".

[selektor]

Nie jestem fanem obecnego rządu i nigdy nie będę. Jednak biję im brawo odnośnie tej decyzji. Jestem tylko ciekawy jak w praktyce będzie wyglądało egzekwowanie przepisów. W Hiszpanii i we Włoszech wszyscy olali identyczne zakazy i "rozwieźli" koronawirusa po całym kraju.

Ja np. na chwilę obecną uznaję, że mogę być zakażony, choć nic o tym nie świadczy. Tak tę chorobę przechodzi zdecydowana większość ludzkości. Dlatego staram się ograniczać kontakty z ludźmi. Takie podejście pozwala mi choć trochę spać spokojnie, wiedząc że dzięki temu ktoś inny jeszcze sobie pożyje. Zrozumiałem to podejście dopiero wówczas jak kilku moich hiszpańskich kolegów z Madrytu straciło swoich rodziców, kompletnie lekceważąc identyczny zakaz, jaki mamy obecnie w Polsce.

[selektor]

Na razie w internetach najwięcej lajków zbierają wpisy "pierd..lę zakaz i jadę w weekend na ryby"

I już pojawiły się też pierwsze wpisy z psami w tle - takie swojskie, bo nasze polskie, choć podobne do opisu sytuacji, która w Mediolanie i Madrycie występowała bardzo często, szczególnie w trakcie rozmów z policjantami na drogach wylotowych z miasta:
"biorę psa do samochodu i jadę na ryby, w razie co powiem ze boję się wyprowadzać go w mieście"

narodzie. Raz jeszcze brawo za wszystkie te wybitne umysły, które spłodziła Rzeczpospolita...za synów polskiej ziemi, tej ziemi

[Mosteque]

Pany, powiem Wam tak. Mógłbym sobie jechać gdzieś na Rawkę, wjechać kilkaset metrów w las, potem kilkaset metrów przejść przez pola i łowić tam, gdzie za cholerę nikogo nie spotkam. Ale jak ta decyzja ma mnie umiejscowić w jednym worku z tymi debilami wszystkimi, to będę grzecznie siedział na dupie w domu. I każdemu to radzę, bo naprawdę, to jest tylko wędkarstwo. Hobby.
Każdego z nas nosi, ale bez przesady.

[Mikon]

Dokładnie

[booohal]

... Ale jak ta decyzja ma mnie umiejscowić w jednym worku z tymi debilami wszystkimi, to będę grzecznie siedział na dupie w domu....

Znakomitą większość życia nie przejmowałem się opinią ludzi na mój temat. Jednak chyba tym razem będę musiał ustąpić.
Bo jak debil jeden z drugim będzie utożsamiał moje wędkowanie kilka kilometrów z dala od ludzi do np. schadzek w parkach to...
Przekonałeś mnie. Serio.

[selektor]

Jak to powiedział przez łzy mój znajomy z Madrytu w trakcie rozmowy online ze mną "Wiesz co Arek do tej pory się zastanawiam, czy mój ojciec dalej by żył, gdybym nie pojechał nad morze odpocząć od tego całego syfu, a potem gili z nosa nie wycierałbym w rękę i dotykał nią wszystkiego w domu".

Kiedyś bym się pewnie z tego zaśmiał. Teraz nie było mi kompletnie do śmiechu. Skurczył mi się żołądek jak opowiadał, o tym co się tam teraz u niego dzieje

Choć ten koronawirus zostanie z nami już do końca naszego życia, to chociaż odłóżmy w czasie tak prozaiczną rzecz, jaką jest w dzisiejszych czasach wędkowanie...na później...troszkę później. Może tym działaniem damy komuś szansę na dalsze życie.

[andre1975]

Podam przykład Belgii. Wprowadzili zakaz wychodzenia z domu i automatycznie wszystkie federacje wędkarskie wprowadziły całkowity zakaz wędkowania w całym kraju.
Na spacery można wychodzić ale tylko w najbliższym obrębie zamieszkania ( parki już są zamknięte).

[katmay]

Widzę, że wątek covid-19 rozprzestrzenia się na forum, jak w życiu codziennym.

Teraz juz trzeba sobie zadać pytanie:
Co bedzie ze zlotem. Jakoś ciężko to widzę.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

[Mosteque]

O co konkretnie pytasz z tym złotem?
Fakty są takie, że przez ostatnie 2 (powiedzmy) lata banki centralne skupywało złoto na niespotykaną dotąd skalę. Wiele ściągnęło też depozyty do siebie. Co to oznacza - nie wiem. Ale coś jest grane.
Wartość złota fizycznego już lekko oderwała się do Comexu.  Hmm...
Czy chodzi Ci o to, że mogą zarządzić konfiskatę? Mogą. Ale tylko ułom im to złoto wtedy odda. Wystarczy zobaczyć, co się działo w Stanach przez KILKADZIESIĄT lat, jak posiadanie fizycznego złota było nielegalne.

Ogólnie wirus zostanie wykorzystany do wprowadzenia wszystkiego, co sterujący światowymi finansami chcieli wprowadzić w przeciągu następnej dekady.
"Cała naprzód ku nowej przygodzie,
Taka gratka nie zdarza się co dzień..."

Edit: Czy wrócimy do standardu złota? To jest prawie niemożliwe. Widziałem gdzieś wyliczenia, że złoto musiałoby być wtedy warte dwa tysiące dolarów. Za GRAM! Ale w sumie nie to jest istotne. Możliwość kreowania pieniędzy z powietrza to władza absolutna nad światem. I nikt, kto tę władzę posiadł, już się jej dobrowolnie nie zrzeknie.