Są takie zestawy z małą tarczą do polerowania kloszy i zestawem krążków papieru ściernego, zakładasz do wkrętarki lub wiertarki i jedziesz delikatnie na niskich obrotach. Oczywiście cały czas na mokro z dodatkiem płynu do mycia naczyń. Idzie lżej, tylko samochód trzeba lepiej zabezpieczyć - dużo folii bo potem wszystko zasyfione, z komorą silnika włącznie. Najbardziej syfi pasta polerska. Dlatego się zastanawiam, czy nie lepiej będzie zrobić to ręcznie.
Ta warstwa ochronna niby chroni przed UV i reflektory mają dłużej być błyszczące. Co pół roku powinno się znowu je pokryć bez polerowania. Robiłem to w 18 letnim Clio, bo lampy były jak zaropiałe. Efekt był super ale nie dane mi było sprawdzenie działania warstwy ochronnej, bo auto sprzedałem po kilku miesiącach.