2 lata temu ściąłem drzewa jabłoni, jesionu i czerwonego dębu. Powiedziałem sobie, że jak zrobię wędzarnię, to będzie jak znalazł.
Od dwóch lat szukam fajnej wędzarni. Problem w tym, że albo za droga, albo zbyt gówniana.
W tym roku odkryłem sezonowane drewno...
Szlag mnie trafił i wziąłem się sam za budowę.
Znalazłem na przydomowym złomie arkusze blachy, kątowniki i zabrałem się za projektowanie, wycinanie i spawanie.
Oto efekt:
A, że mam prawie 2 metry wzrostu i postanowiłem się nie kłaniać wędzarni drugie zdjęcie dla skali:
Pomijając złom i różowe elektrody spawmet cały projekt zamknięty w 178zł.
6 godzin wędzenia w temperaturze 50'C (z małymi wahaniami temperatury) i oto efekty:
Cholera, jakie to dobre..
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka