Koledzy, każdy z nas ma swój organizm, każdy z nas podejmuje osobiście decyzje, co do dbania o siebie.
Ja się nie zaszczepię i mówię o tym otwarcie, ale nie życzę sobie osobistych wycieczek pod moim adresem, które to wyzywają mnie od płaskoziemców, czy innych "ograniczonych osób" (co już jeden z Forowiczów pod moim adresem kierował). W najbliższej rodzinie mam osoby, które przez to przeszły. I wbrew obiegowym opiniom żyją. Opiniom, jaka to nie jest straszna, śmiertelna choroba. Mam prawo ironizować, bo moja żona i syn, którzy przez to przeszli są z grupy podwyższonego ryzyka - są alergikami i astmatykami. Przeszedł przez to również mój szwagier i żyje. Wszyscy mają się świetnie. Przeszli też przez to moi znajomi z pracy. Z jakimi objawami? Zwykłymi, grypowymi. Osobiście bardziej nie ufam grypie, która na "tamten świat" mało nie wyprawiła mojego kuzyna, gdyż niedoleczona poszła mu na serce. Dlatego proszę o więcej tolerancji dla osób, które tak jak ja, nie chcą się zaszczepić, mają odmienne zdanie w tym temacie. Niezmiennie będę twierdził, że coś, co powstało na przysłowiowym kolanie, na siłę dostawało certyfikaty, nie jest do końca bezpieczne i sprawdzone.
Wszystkim nam tu życzę po raz kolejny dobrego zdrowia i więcej tolerancji dla odmiennych poglądów.