Weszło parę drobnych zakupów. A to mączka rybna, mączka sojowa, mączka konopna, w drodze do paczkomatu żyłka i glikol propylenowy. Z racji wolnego kupiłem nieco ziarna (kukurydza i konopie), a do tego trochę bird-food'a. Żony w domu nie ma, "młodzież" żyje swoim życiem - będzie można co-nieco się pobawić.
Jeszcze doszedł składnik "lawy" - zobaczymy co uda się wyczarować
Żeby nie było - jak pieprznie w Tarnowie to nie Azoty, to ja