Autor Wątek: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję  (Przeczytany 30203 razy)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 030
  • Reputacja: 663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #15 dnia: 04.04.2019, 02:08 »
Kolego autorze,a raczej obrońco uciśnionych,bo tak odbieram Twój kontekst. Zgodzę się z Tobą,ze nazwa gumofilec brzmi ordynarnie,ale czyż Ci panowie nie noszą gumofilców ? Mięsiarz ? A kto zabiera nawet najmniejsze płotki ? Leśny dziadek ? Nie oszukujmy się,metryki tych panów to przedział właśnie seniorski,zaś ubiór i częstokroć higiena,faktycznie wskazują,jakby mieszkali w lesie. Wiesz jak mnie nazwano ? Eskimos,bo łowię w kombinezonie termicznym . I co ? Mam się czuć urażony?
Pochodze z podlasia. Chyba nigdzie indziej nie ma tak potężnego ,wędkarskiego zacofania,jak w moim regionie. Za każdym razem,będąc na rybach,muszę patrzeć na relikty "obyczajowe" nad wodą. Opowieści co to było kiedyś,mądrości w stylu "jak będzie chciała ,to będzie na wszystko brała". Pozostawione wędki na miejscówkach i gaworzenie w najlepsze. Milion tych samych pytań "a co to za wynalazki ? Wędka to z rynku ? A u kogo ? Internet ? A to oszuści sami". Ale to jeszcze przemilcze. Wiesz co jest najgorsze ? Ich zachowanie nie adekwatne do wieku,prymitywne komentarze w stosunku do mojego "amerykańskiego" łowienia i brak elementarnej kultury na łowisku,w około pety i opakowania po robakach.
Nie należę do osób najłagodniejszych i wprost mówię,że " nie przyjechałem słuchać opowieści,proszę oddalić się na regulaminową odległość". Tak właśnie mówię. Strażnikiem też potrafię postraszyć,gdy widzę ordynarne zachowanie,zwłaszcza przy dzieciach. Piwko ? Proszę bardzo,ale nie siadaj z kółko. Potrafię takie zachowania piętnować ,tak samo zwrócić uwagę na wymiar odłowu dziennego.
Masz rację,używam podanych przez Ciebie określeń również z pogardą,bo to właśnie ci mięsiarze zdewastowali okoliczne łowiska. Łowię na dwóch jeziorach,gdzie od 1993 roku nie był przeprowadzony żaden odłów rybacki. Pamiętam czasy,gdy ryby było dużo więcej,dziś łowisko odradza się dzięki nowemu prezesowi koła,który jest wędkarzem nie tylko z nazwy. To wąsaci panowie wytrzebili rybę,nawet bez cienia zamysłu o przyszłych pokoleniach.
Piszesz o szacunku ? Wpierw trzeba sobie na niego zapracować,bo wiek starszy owszem ,zobowiązuje do mojego dzień dobry,ale ich przede wszystkim,do pokazania należytej latom kultury,a nie zacofania i prymitywności.
Twój manifest ma dobre intencje,hwała Ci za to.
Ja zdania nie zmienię,bo brzydzę się takich "wędkarzy".
Pocieszę Cię,za około 15 lat,ten gatunek wyginie,lub będzie solidnie zagrożony wyginięciem,a wraz z nim podane określenia.
Mi w głowie nie mieści się,jak można niszczyć coś,co ma sprawiać przyjemność. Czasy pozyskiwania żywności ,również mineły dawno temu,a już zupełnie nie pojmuję,jak można być tak opornym na więdzę i rozwijanie się w swojej pasji,ale to akurat uznaję za tą dobrą stronę tychże panów,bo doszczętnie zniszczyli by zbiorniki.

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 27
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #16 dnia: 04.04.2019, 05:47 »
Funkcjonują, na tym forum też bardzo często, różne nazwy pogardliwe dla wędkarzy biorących ryby: gumofilce, mięsiarze, leśne dziadki, itp.

Moim zdaniem określeniami tymi szafują ludzie chcący w jakiś sposób postawić się wyżej, co wynikać może z aktualnej mody, potrzeby bycia lepszym, kompleksów czy też zwykłego braku akceptacji siebie albo kretyńskiego wychowania w pogardzie dla każdego innego "niż ja". Można też uznać, że takie traktowanie innych jest wynikiem zwykłego prymitywizmu, chamstwa lub braku kultury na elementarnym choćby poziomie.

Nie podoba mi się bardzo takie traktowanie kolegów "po kiju" jako bardzo nieładne, zaściankowe wręcz i wysoce niesprawiedliwe/nieetyczne co postaram się dowieść w dalszej części niniejszej wypowiedzi.

Wychowałem się w czasach gdy założenie tzw. parasola na antenkę spławika albo (o zgrozo!!!) zacisku ponad ołowiem przelotowym (nikt wtedy nie słyszał o koszyczkach, sprężynach czy met/h-za przeproszeniem/odzie) było traktowane przez Regulamin PZW jako niedopuszczalne, zaś przez wędkarzy jako zwykłe chamskie kłusownictwo i było ogólnie piętnowane i tępione.

I co się stało? Otóż powszechnie stosujący zestawy samo zacinające (stosowane oczywiście zgodnie ze zmienionym w międzyczasie i obowiązującym /głupim/ prawem) zaczynają pogardliwie nazywać wędkarzy, którzy postępują zgodnie z obowiązującym prawem - "mięsiarzami", leśnymi dziadkami czy też gumofilcami.

Teraz patrząc z pozycji "gumofilca" (oczywiście w oczach modnych ostatnio bohaterskich łowców okazów nim jestem ponieważ jak mam smak na rybę to zabieram regulaminowe sztuki. Często odpuszczam linowi, płotce czy brzanie bo takie śliczne /wzdręgi nigdy nie biorę bo najśliczniejsza/) postaram się odpowiedzieć na pytanie kim są bohaterscy łowcy (najczęściej) karpi czy innych okazów?

Ano (w oczach mięsiarza) to zwykłe prymitywy, które  podniecają się swoimi okazami (zwykle karpi - najgłupszych z ryb) złowionymi na SAMOŁÓWKĘ zwaną methodą lub innym samo zacinaczem, którzy siedząc sobie lub półleżąc albo i zwyczajnie śpiąc - czekają jak ich elektronika poinformuje, że durna ryba dała się nabrać na ich, często, z zagraniczna brzmiącą w nazwie przynętę.

Teraz pytanie: KIM  WY JESTEŚCIE, ŻE UZURPUJECIE SOBIE PRAWO NAZYWANIA INNYCH WĘDKARZY W POGARDLIWY SPOSÓB???
Ano głupkami lub frustratami nie mającymi pojęcia, że ci leśni dziadkowie gardzą poławianiem za pomocą SAMOZACINACZY/SAMOŁÓWEK (samojebek).

Oczywiście wrodzona(?)/wyuczona krzykliwość sprawia wrażenie, że jesteście "na topie", lepsi, piękniejsi i w ogóle naj naj naj.

To nie mięsiarze sprawiają, że ryb w wodzie jest coraz mniej. To goowniana tzw. "racjonalna gospodarka rybacka" prowadzona w myśl chorego prawa przez PZW, zanieczyszczenie wód (jak ktoś uważa, że oczyszczalnie załatwiają oczyszczanie to ja go uważam za idiotę), nieprzyzwoicie wzrastająca liczba zrzutów ścieków (niby oczyszczonych), idiotyczna ochrona nad wyraz namnożonych skrzydlatych "smakoszy" ryb i tysiąc różnych przyczyn.

Od stuleci ryby były poławiane sieciami w celach konsumpcyjnych i zawsze w wodach było ich pod dostatkiem. Teraz uproszczone myślenie sprawia, że szukamy na oślep winnych ich braku i idąc na łatwiznę znajdujemy mięsiarzy. Jest to bardzo ograniczony, prymitywny sposób rozumowania. Przyczyn braku ryb w naszych wodach jest tysiące i ludzie myślący powinni w sposób bardzo wszechstronny używać rozumu w ich określaniu.

Tzw. mięsiarze, leśne dziadki, gumofilce, itp. nie lansują pogardliwych określeń dla łowiących methodą/samozacinaczami najgłupszych z ryb - karpi kiedyś traktowanych jako prymitywni kłusownicy. Jako zaszczuci gumofilce, nie mają często odwagi przeciwstawić się "tryndom" lub mając w doopie głupków po prostu nie dyskutują z nimi.

Teraz o sobie, żeby nie było wątpliwości.
Łowię na spławik i grunt (ołów przelotowy, sprężynę lub koszyczek). Jak chcę (mam potrzebę) pojeść rybek to jadę na komercję gdzie mogę za kasę złowić i zabrać. Jak mam smaka na rybkę inną niż głupi karp i uda mi się złowić regulaminowy okaz to zabieram go i mam w najgłębszej doopie opinie tzw. wędkarzy łowiących "etycznie" ryby na samojebki (wypuszczających je ostentacyjnie, często dla filmiku na you....).
NIGDY nie korzystam z elektroniki. Wędkarz ma obserwować narzędzie połowu i reagować. Potrafię cały dzień obserwować spławik/szczytówkę żeby zareagować na branie. Nie czekam aż mnie elektronika zawiadomi, że durna ryba samo zacięła się na samojebkę.
Taką postawę uważam za jedynie słuszne uprawianie wędkarstwa.
Wq...a mnie popiskiwanie sygnalizatorów aczkolwiek je toleruję  jako dozwolone prawem.

Nie wymyślam jednak używającym samojebek i tego samego oczekuję od nich.

Szanujmy się i tolerujmy! Taki cel ma moja wypowiedź chociaż chwilami prowokująca "myślących inaczej niż ja".

Namawiam do refleksji i o nią proszę.

PS. Wszelkie "mocne" określenia zostały użyte wyłącznie dla podkreślenia wagi problemu i w żaden sposób nie było moim zamiarem kogokolwiek obrażać.

Czuję się po przeczytaniu tych wypocin jakby lewak miał mnie siłą przymusić do jego poglądów jak z tolerancją homosi i innego dziadostwa.
Może to ja mam być szkalowany,bo nie podoba mi się,że dziad złapał przy mnie metrowego szczupaka,zabił go,odwiózł do domu i po 15min wrócił?

Stanowcze nie dla mięsiarstwa.

Offline Ninja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 751
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #17 dnia: 04.04.2019, 06:06 »
Powinniśmy się zjednoczyć i zjeść te pieprzone ryby, które jeszcze zostały, i w końcu będzie święty spokój!

No to lubię ;)
Ty Syborg jednak jesteś gość :P 8)

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #18 dnia: 04.04.2019, 07:06 »
Troszkę mnie ten wpis ukuł, ponieważ łowię głównie na metodę (a więc samojebkę) i to same głupie ryby (czyli leszcze, liny, karpie, jazie, karasie, jesiotry), aczkolwiek sens całej wypowiedzi jest dla mnie jasny. Niestety pisząc to w ten sposób nie osiągnie się zamierzonego celu, ponieważ wiele osób odbierze to jako obrazę
Koń bardzo dobrze określił postrzeganie i nazewnictwo typowego gumofilca. Ja podchodzę do tego podobnie.
Ryb z nad wody nie zabieram od 15 lat, zanim to stało się modne, ale nie mam problemu z tym, jak ktoś sobie złapie rybkę i ją weźmie, bo ma akurat smaka. Natomiast kiedy widzę, że dzień w dzień ktoś bierze limit, to cholera mnie bierze, bo na moich oczach następuje degradacja wody i jeszcze nie można z tym nic zrobić bo "przecież można". Potem słyszysz jak taki delikwent narzeka, że w wodzie nie ma ryb bo chyba kłusole wszystko wycięli
Zauważ tata, że większość użytkowników tego forum nie ma problemu z tym, że ktoś czasem zabierze rybę i takiego kogoś na pewno nie nazwie gumofilcem itp., Z drugiej strony chyba lepiej nazwać takiego patola walącego wszystko w łeb leśnym dziadkiem niż np. skur...em? Wszystko w granicach rozsądku i racjonalnego myślenia
Szanować powinniśmy się wszyscy nawzajem, niezależnie od metody wędkowania. Ale trzeba też sobie swoim zachowaniem i postępowaniem na ten szacunek zasłużyć, dbając o Nasze wody racjonalnym podejściem.
Temat bardzo dobry, choć już poruszany i pasowało by kiedyś rozgraniczyć to "nazewnictwo"

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #19 dnia: 04.04.2019, 07:10 »

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 010
  • Reputacja: 704
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #20 dnia: 04.04.2019, 07:20 »
Widzę ze się rozgrzewasz Jędrula

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #21 dnia: 04.04.2019, 07:38 »
Widzę ze się rozgrzewasz Jędrula

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka


Nie stary, będę tylko obserwował. Mam spore doświadczenie w internetach i widzę, że to prowokacja. Ewentualnie autor naszym kosztem przeprowadza jakieś doświadczenie, którego wyniki nam wspaniałomyślnie ujawni po jego zakończeniu.

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 228
  • Reputacja: 316
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #22 dnia: 04.04.2019, 07:41 »
Miałem się nie wypowiadać w takich tematach. Nie łowię jak to ładnie na pisałeś na Samojebkę. Proszę, jednak powiedz mi jak mam nazywać takie przypadki.

Kolegę po kiju, który jest prawie codziennie na rybach. Zawsze, kiedy coś złowi, zabiera to ze sobą do domu. Wszystko zgodnie z regulaminem.

Specjalistę z wieloletnim doświadczeniem, który widząc, że mam branie za branie łowiąc na odległościówkę. Wpada na pomysł zarzucania w moje pole nęcenia. Na jego zestaw wpada dość ładny leszczyk, który potem ląduje zgodnie z regulaminem w reklamówce.

Hobbistę emeryta z przyczepką kempingową. Który podróżuje w okresie wiosenno-letnim między dwoma łowiskami w dwóch okręgach. Zanosząc każda zdobycz od razu do przyczepki. Oczywiście zgodnie z regulaminem.

Wytrawnego spinningistę, na którego przynętę kusi się ładna mamuśka.z 80+. Który po wylądowaniu jej na brzegu pierwsze co robi to wali ją humanitarnie w łeb i pakuje do czarnego worka. Też w imie regulaminu.

Uprawiam to hobby, odkąd pamiętam. Takich przypadków znam setki jak nie tysiące. Jak według ciebie mam określać takich kolegów po fachu. Aby niewyjść na zakompleksionego gbura. Nie mam nic do tych, co zabiorą rybę raz na jakiś czas do domu. Wszystko z umiarem. Jednak gdy widzę takie przypadki, jak wymieniłem i setki podobnych to mnie najzwyczajniej w świecie piii strzela. 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #23 dnia: 04.04.2019, 08:09 »

I co się stało? Otóż powszechnie stosujący zestawy samo zacinające (stosowane oczywiście zgodnie ze zmienionym w międzyczasie i obowiązującym /głupim/ prawem) zaczynają pogardliwie nazywać wędkarzy, którzy postępują zgodnie z obowiązującym prawem - "mięsiarzami", leśnymi dziadkami czy też gumofilcami.

Tutaj się wypowiem jako ktoś, kto troszkę liznął tematu. Kolego, każdy zestaw praktycznie jest samozacinający, te z krótkimi przyponami są po prostu najskuteczniejsze. Jeżeli ktoś liczy na to, że jego zestaw nie jest samozacinający, i to ona sam 'zacina' ryby, to radzę zainteresować się budową zestawu i zasadą jego działania :)

Przede wszystkim, wszelkie zestawy jakie stosowano dawniej bazują również na samozacięciu, jednak są na wskroś niedoskonałe, podobnie jak sprzęt i sygnalizacja które zazwyczaj takie osoby stosują. Ryba, taka kilowa, nie łapie ziarna kukurydzy w pysk i płynie pochwalić się swym kumplom ze stada dwa metry dalej, ale czując hak wypluwa go. Jeżeli żyłka jest napięta lub jest ciężar na dnie (a ten być musi raczej), to jest konkret, hak podczas wyplucia (lub wcześniej) wbija się w wargę. I dlatego są szarpnięcia typowe dla takich ryb jak leszcz, bo trzęsąc łbem próbują się uwolnić, odjazdy dla karpia czy lina, bo te ryby są silne i uciekają.

Samemu możemy zacinać przy spławiku, i to nie zawsze. Nawet czuła szczytówka i zestaw przelotowy jest samozacinający, różnica jest jednak taka, że branie jest szybciej przekazywane na szczytówkę, reakcja jest szybsza. Konia z rzędem temu, kto zacina w momencie, jak ryba zasysa przynętę z dna i jeszcze jej nie połknęła. Na pewno potrafi to Chuck Norris 8)

Metoda jest mega skuteczną modyfikacją zestawu samozacinającego, korzystając z plusa krótkiego przyponu i podajnika, którego ciężar powoduje wbicie się haka zanim ryba rozpozna pułapkę. Zazwyczaj nie jest ona w stanie wprowadzić przynęty na zęby gardłowe, co powodowałoby wyplucie, tutaj hak wbija się poprzez odbicie w drugą stronę (po angielsku bolt effect), co powoduje właśnie krótki przypon i podajnik na dnie, odpowiednio ciężki.

Tak więc sorry Batory, ale nie ma tu wirtuozów łowiących bez samozacięcia, wolących starą szkołę niż nową 'łatwiznę', raczej spora rzesza wędkarzy nie rozumie najzwyczajniej w świecie  jak działają zestawy. Całe szczęście, bo wybili by te resztki, co jeszcze pływają w wodzie. Po czym poznać też kogoś kto nie rozumie działania zestawów? To ci co zacinają przed zwinięciem zestawu 8)
Lucjan

Offline PoProstuWędkarz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 27
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #24 dnia: 04.04.2019, 08:09 »
Miałem się nie wypowiadać w takich tematach. Nie łowię jak to ładnie na pisałeś na Samojebkę. Proszę, jednak powiedz mi jak mam nazywać takie przypadki.

Kolegę po kiju, który jest prawie codziennie na rybach. Zawsze, kiedy coś złowi, zabiera to ze sobą do domu. Wszystko zgodnie z regulaminem.

Specjalistę z wieloletnim doświadczeniem, który widząc, że mam branie za branie łowiąc na odległościówkę. Wpada na pomysł zarzucania w moje pole nęcenia. Na jego zestaw wpada dość ładny leszczyk, który potem ląduje zgodnie z regulaminem w reklamówce.

Hobbistę emeryta z przyczepką kempingową. Który podróżuje w okresie wiosenno-letnim między dwoma łowiskami w dwóch okręgach. Zanosząc każda zdobycz od razu do przyczepki. Oczywiście zgodnie z regulaminem.

Wytrawnego spinningistę, na którego przynętę kusi się ładna mamuśka.z 80+. Który po wylądowaniu jej na brzegu pierwsze co robi to wali ją humanitarnie w łeb i pakuje do czarnego worka. Też w imie regulaminu.

Uprawiam to hobby, odkąd pamiętam. Takich przypadków znam setki jak nie tysiące. Jak według ciebie mam określać takich kolegów po fachu. Aby niewyjść na zakompleksionego gbura. Nie mam nic do tych, co zabiorą rybę raz na jakiś czas do domu. Wszystko z umiarem. Jednak gdy widzę takie przypadki, jak wymieniłem i setki podobnych to mnie najzwyczajniej w świecie piii strzela.

Mam nadzieję,że nie jestem tą osobą ze szczupłym :D.Akurat tak się zdażyło,że na koniec roku złapałem taką właśnie mamuśkę i niestety nie chciała odpłynąć po bardzo długim czasie i mimo mojej nieudolnej próby natleniania pod koniec musiałem ją zabrać do czarnego wora.Żeby nie było po natlenianiu zostawiłem ją przy brzegu nie trzymając jej.Więc nie miałem na celu jej zabrania.

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #25 dnia: 04.04.2019, 08:15 »
Ewentualnie autor naszym kosztem przeprowadza jakieś doświadczenie, którego wyniki nam wspaniałomyślnie ujawni po jego zakończeniu.

Jeśli to jakiś performans, to chyba już gdzieś pisałem, że "podpuszczania" do dyskusji poprzez celowe nakręcanie bardzo konfliktowego tematu i podgrzewanie atmosfery bez potrzeby (czyli różne "ja tylko chciałem sprawdzić jak zareagujecie", "no co wy, ja nie na poważnie tak") nie będziemy tolerować.

A jeśli nie pisałem, to właśnie zostało to napisane :) Amen.

Panowie, ogólna uwaga - bądźmy dorośli. Ważne i konfliktowe tematy można, i wręcz trzeba poruszać, ale bez zbędnej szopki. Trzymajmy poziom!

Koniec offtopa.

A dyskutantów proszę o ordnung, na razie bez pokazywania palcem. W takiej dyskusji, gdzie ścierają się ugruntowane i przynajmniej częściowo przeciwstawne poglądy, ma liczyć się przede wszystkim logika, merytoryczna treść i wyważenie, a nie emocje.

Padło dużo słów ze strony, nazwijmy to, przeciwnej do Autora wątku. Ja teraz czekam na wypowiedź taty1959, albo kogoś, kto uważa tak jak on. Dyskusja to nie zagadanie drugiej strony, ale także wysłuchanie i odniesienie się do jej argumentów. Także jeśli ktoś myśli podobnie jak Autor, zapraszam do wypowiedzi.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #26 dnia: 04.04.2019, 08:26 »
Bardzo trudny temat poruszyłeś, który mam nadzieję, z czasem, w polskich realiach może za drugim lub piątym pokoleniem się wyklaruje. /Na korzyść tych biednych ryb i zaśmieconych wód/. Na proste przypadki, są proste określenia... To moje zdanie. W tym kraju podejście jest takie, że trzeba wyrywać dla siebie ile się da! Smutny obraz, nie każdy to rozumie. Wiesz, niektórzy ludzie podchodzą sportowo do tej pasji. Można powiedzieć, że z „rozkoszą” sprawiamy ból tym zwierzętom. Taka pasja. Hobby. Cóż, jak spojrzysz na tych, którzy łapią i wypuszczają, co powiesz? Degeneraci... Z jakiego powodu? Że łowią, czy wypuszczają? A Ci co łowią i nie wypuszczają? A ci co nie wypuszczają i pakują do bagażnika? To co sobie myślisz o tych ludziach? Wszyscy robią to dla swojego chciejstwa. Z tym, że w naturze silniejszy zjada słabszego w przypływie głodu a nie z powodu lepszego czy gorszego regulaminu PZW. Swoim postem zahaczyłeś o humanizm społeczny, dobry temat, z tym że humanizm jest oparty na racjonalnym myśleniu. Czy ta ryba jest mi dzisiaj potrzebna do zaspokojenia mojego głodu lub mojej rodziny? Tak, bo tak mówi regulamin PZW! A może jakiś wewnętrzny niby swój, regulamin...
Nie dziw się więc, że część osób to oburza, bo to po prostu niehumanitarne. I nie chodzi tu o zestawy itp, tylko o fakty czuję głód czy rybę?

Poruszasz bardzo ważny problem. Wielu wędkarzy co zabiera ryby, uzurpuje sobie prawo do humanitaryzmu, twierdząc, że ich łowienie jest moralnie usprawiedliwionie, za to wypuszczanie ryb to sadyzm. Cóż, wędkarstwo to myślistwo, to nie jest sport jako taki. Trzeba rozumieć, ze jesteśmy mysliwymi, którzy w przeciwieństwie do tych z bronia palną, mogą wypuścić swą zdobycz. Gdyby ryby, kręgowce niższe, były tak unerwione jak ssaki lub ptaki, to moglibyśy mówić o sadyzmie lub znęcaniu się. Jednak ryby nie mają takiego systemu nerwowego i nie czują bólu, nie jest to coś co my czujemy.

Sprawa która za to jest bardziej 'śmierdząca', to moralność tego co wszystko wali w łeb. Osoba taka ma kasę na jedzenie, nie umiera z głodu, w okolicy ma pełno sklepów z super ofertą spożywczą, w której jest już menu z całego świata praktycznie, ale nie, pan Zenon Bombalina musi zjeść każdą rybę, krąpia, leszczyka 30 cm, okonia 18 cm itd. A więc aby ryby nie męczyć zżera ją, jakiż to logiczny przykład nie sprawiania zwierzęciu bólu! Do tego pan co łowi 'humanitarnie' i moralnie, zabiera w zdecydowanej większości ryby do domu bez uśmiercenia ich, bo co z tego, że się duszą? Jego ryby nie cierpią, cierpią tylko te które łowi ten co je potem wypuszcza :D Niestety, nawet walenie ryb w  leb tych dużych ma głównie na celu sprawienie aby się nie rzucały i nie robiły problemów w takiej reklamówce. Bo dobrym strzale już się nie ruszają.

Dlatego śmiać mi się chce jak ktoś mnie nazywa sadystą. Nie sprawia mi przyjemność zadawać ból (tym jest sadyzm), ja po prostu poluję, i ubolewam nad tym przykrym aspektem, e ryba odczuwa dyskomfort z tym związany. Z drugiej strony jestem jej sojusznikiem i obrońcą, i pomagam jak mogę. Czuję się jak pasterz, który dba o swe stado.
Lucjan

Offline tata1959

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 266
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radymno
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #27 dnia: 04.04.2019, 08:38 »
Nie stary, będę tylko obserwował. Mam spore doświadczenie w internetach i widzę, że to prowokacja. Ewentualnie autor naszym kosztem przeprowadza jakieś doświadczenie, którego wyniki nam wspaniałomyślnie ujawni po jego zakończeniu.
Nie jest to żadna prowokacja ani inny spisek. Po prostu wywołałem dyskusję ponieważ uznałem, że wrzucanie bezrefleksyjne do jednego gumofilca każdego kto postępuje inaczej niż... jest niefajne.
Proszę mi więc nie przypisywać intencji innych niż określiłem.
Używając ostrego słownictwa chciałem tylko wywołać odczucia podobne do tych jakie mogą odnosić hurtowo "nazywani".
Dla jasności - potępiam haratanie ryb z wody jak leci oraz wszelkie skrajności z wyjątkiem wypuszczania wszystkich złowionych ryb.
Do dyskusji się odniosę jak będę miał więcej czasu na pisanie.

@Koń - cyt. "Dyskusja to nie zagadanie drugiej strony, ale także wysłuchanie i odniesienie się do jej argumentów. Także jeśli ktoś myśli podobnie jak Autor, zapraszam do wypowiedzi.
". :thumbup:
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Offline Jamesik74

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 124
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #28 dnia: 04.04.2019, 08:43 »
Ciekawe ....
Panowie , gdzie by nie spojrzeć,  na jakiekolwiek forum wędkarskie - wszędzie  są problemy wynikające z braku akceptacji postępowania innych wędkarzy. Między innymi dlatego mało się udzielam bo mnie to drażni.   Z moich obserwacji wynika że w ostatnim czasie najbardziej agresywną grupą są zwolennicy łowienia i wypuszczania wszystkich ryb.  Często widzę wpisy pogardliwie,  wręcz agresywne w stosunku do kogoś kto zlowioną rybę zabiera i się z tym nie kryje . Zapytam po co to ? Czy wędkarz nie ma prawa do tego ? Oczywiście że ma . Ja osobiście wypuszczam ale nie twierdzę że jak mnie najdzie ochota na rybkę albo żona taką wyrazi to tej złowionej nie zabiorę i co z tego ? Czy to powód żeby mnie nazywać mięsiarzem ?  Problemem jest chyba nasza wrodzona kłótliwość i chęć pokazania innym że jest się lepszym . Karpiarze, feederowcy, spławikowcy, spinningiści to wszystko są ludzie którzy powinni się nawzajem szanować a nie obrażać bo TY ŁOWISZ INACZEJ  ... to że się spotyka nad wodą kłusoli biorących wszystko jak popadnie nie upoważnia nikogo do postrzegania oraz traktowania reszty w taki sam sposób .
Pozdrawiam i więcej dystansu oraz wzajemnej życzliwości  życzę.
Marcin

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Wędkarze! Szanujmy się nawzajem. Temat pod dyskusję
« Odpowiedź #29 dnia: 04.04.2019, 08:57 »
No i chyba Twoja najrozsądniejsza wypowiedź zamyka temat, ode mnie  +.
Chociaż zaraz ktoś kłótliwy nie zgodzi się z Tobą :)