Kawał roboty żeś Panie odwalił. Szacunek
Takie rozgimnastykowanie się na wiosnę po siedzeniu po naście godzin w cyferkach przed kompem, ale tak jak pisałem-na tych piachach i tak wszystko gówniano rośnie, pomimo podlewania, nawożenia etc, więc nie wiem czy za rok mi się zechce bawić w to. Niby wszystko gotowe, bo na zimę zwijam w rulon, a na wiosnę rozwijam, ale efekty nie są zadowalające, a jeszcze jak rok się trafi...w tym pomidorków używam ile wlezie a w ub. były zielone a potem czarne i z późnych nawet nie spróbowałem, wszystko wywalone-ręce opadają. Chodzi mi po głowie nieduży foliak na kolejny rok i po 4 krzaczki pomidorów, ogórków i rzodkiewka i tyle, arbuzy i cukinię gdzieś za blaszakiem wsadzę i jak sobie poradzą to będą. Zawór redukujący ciśnienie mam wyciągnięty pod siatkę, więc wpięcie linii kroplujących w dowolnym formacie to chwila, kawałek grubej czarnej rurki do nawodniania z jednej zaślepiona z drugiej wejście pod reduktor ciśnienia, wiertełkiem dziurki ile chce się linii, potem wpinka linii i gotowe, 15 min roboty, do foliaka pewnie z 4 linie stykną.