Autor Wątek: Feeder Fans - Preston Innovations Ignition 9ft  (Przeczytany 5151 razy)

Offline Marcin Cichosz

  • Moderator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 430
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Feeder Fans - Preston Innovations Ignition 9ft
« dnia: 01.07.2021, 17:48 »
Artkuł mojego drużynowego kolegi Mariusza Stachowiaka.

Wędka Preston Innovations Ignition 9ft

Uwielbiam łowić krótkimi wędziskami. Zawsze staram się używać jak najkrótszej wędki potrzebnej mi do osiągnięcia zamierzonego dystansu. Coraz częściej, kiedy przychodzi pora letnia łowie w „strefie margin”, inaczej mówiąc blisko brzegu. Chcąc upolować dużą rybę często nie musimy jej szukać daleko, 10-15m to świat i okolica. Dlatego też potrzebujemy kij, który zdecydowanie będzie nienagannie amortyzował zrywy fan(s)ów :) przybrzeżnego wygrzewania się w słońcu. Większość kolegów po kiju wybrała już owiane sławą wędzisko Preston Monster X Wandzee 7ft. Ja jednak chciałem choć trochę się wyróżnić i sprawdzić coś nowego.


Mój wybór padł na nowość z rodziny Preston Innovations - Ignition Carp Feeder 9 ft. Ten kij uzupełnił mój arsenał. Jak wcześniej wspomniałem będę z niego korzystać na krótkich dystansach maksymalnie do 30m, uzbrojony w bombkę lub średnią methode.


Wędzisko o długości  275 cm, złożone z dwóch składów z super wykonanym smukłym blanku. Długość transportowa to jedyne 140 cm, o wadze zaledwie 158 gramów. W komplecie otrzymujemy dwie węglowe szczytówki 1 oz i 2 oz.  Swój nabytek uzbroiłem w kołowrotek  Magnitude 420 z żyłką Preston Reflo Sinking Feeder Mono 0,26 mm o wytrzymałości 8lb.


Po złożeniu na sucho zestawu nie mogłem się już doczekać pierwszych testów nad wodą! Bardzo byłem ciekaw jak się sprawdzi. Jestem fanem blanków o pracy parabolicznej. To też było dla mnie bardzo ważne kryterium przy wyborze wędzisk. Po paru rzutach nad wodą oraz kilku wyholowanych tłustych karasiach wiedziałem, że się nie zawiodę. Każdy zryw był super amortyzowany, dzięki temu nie zaliczyłem żadnej spinki. Ponadto, dzięki uprzejmości dobrze znanego Batorówkowego dwukolorowego karpiowego kumpla wiem, że nie muszę się obawiać dużych ryb :)