U mnie prym wiedzie pellet pikantna kiełbasa 8 mm od Sonubaits (opakowanie 900 g), Skretting 8 mm oraz Mikrony od FB (Spice i sweet).
Jedna uwaga. Często daję przynętę na spód podajnika, dzięki czemu ryba jej nie widzi i nawet nie wie, że tam jest (wisienka w torcie, a nie na torcie). Ryba zaciąga zawartość podajnika i przy okazji przynętę (nieświadomie). Raz mi się nawet zdarzyło, że pod koniec sesji, kiedy już się pakowałem i przyjęta spadła, to z ciekawości nie zakładałem nowej, tylko posłałem nabity podajnik z pustym haczykieme w środku. W wyniku tego karpik wylądował w podbieraku.
Kolejna sprawa. Ostatnio łowiłem na Przystanku Bielawa. Woda była zielona jak diabli - nie było nic widać na 10 cm. W pewnym momencie ryby nie chciały brać, więc postanowiłem coś zmienić i rzuciłem nabity podajnik, ale z przynętą poza nim. Ta zmiana dała mi wiele ryb.
Stąd wniosek - trzeba kombinować i nie bawić się w kupowanie 100 przynęt. Ja tak kiedyś zrobiłem (kupiłem sporą paczkę przynęt od kolegi Cobi92) i teraz większości tych przynęt nawet nie ruszam. Wystarczy kupić różne rozmiary pelletów, które pakujemy do podajnika i kilka waftersów w podstawowych kolorach (pomarańczowy, żółty, biały, czerwony lub różowy) oraz smakach (ostre, słodkie, śmierdzące, owocowe), żeby móc nieźle połowić.