Doprecyzuję swoją wypowiedź. W tamtym sezonie zrobiłem najbardziej śmierdzącą zanętę w życiu. I odławiałem jesiotry na NK. Ilości teraz nie pamiętam dokładnych, ale podam z czapki, żebyście mieli ogląd sytuacji. Złowiłem ich 10. Przychodzi kontrola. Mówię jaka akcja, a gościu pyta, czy wiem, ile ich wpuścili. Myślę sobie, że sporo, więc nic dziwnego, że tak koszę. A on na to - 12.