Wiem Mariusz, ale taktyką może być 'wykrycie' alg właśnie, i nie wspomnienie o tym co jeszcze wykryto... Czy nie nastąpił zrzut zbyt dużej ilości wód pokopalnianych, które spowodowały właśnie, że takie algi wydzieliły toksyny? To jest właśnie akrobatyka jaką teraz mogą uprawiać Wody Polskie czy IOŚ. Powiedzą, że są przyczyny naturalne śnięcia ryb i mają wy...ebane brutalnie mówiąc. A algi wydzielą toksyny przy zmianie warunków środowiskowych, jak zasolenie, czyli wystarczy zrzut wód z kopalni aby była maskara. Do dzis nie wiemy jak wygląda sprawa odprowadzania ścieków z kopalni.
Kiedyś o tym pisałem, miałem praktyki na oczyszczalni ścieków w Blachowni w Kędzierzynie. W tamtym zakładzie mieli w większości zamknięty system oczyszczania ścieków (oczyszczona woda wracała do chłodzenia itp), ale pracownik przewrócił beczkę z detergentem, i ten spłynął do kanalizacji i na oczyszczalnię. Po wymieszaniu w aeratorach powstała piana wysoka na kilka metrów, trzeba było wycinać w niej korytarze. Padł cały osad czynny i groziło to zatruwaniem Kanału Kłodnickiego a więc i Odry, na dużą skalę, przez nieoczyszczone ścieki z całego zakładu. Sprawę podobno uratował łebski koleżka, który miał pomysła, aby wodę z oczyszczalni nie zrzucać do kanału ale przepompowywać do cystern kolejowych. W międzyczasie odbudowano osad czynny, i po kolei zamiast pobierać wodę, przepompowywano jaz cystern do systemu, oczyszczając. MOże więc tak trzeba robić z wodami z kopalni, aby je zrzucić w momencie jak woda będzie wysoka, na przykład za miesiąc, dwa?
Może kopalnie sobie z czymś nie radzą teraz? Dlatego wkurza mnie ten brak przepływu informacji i celowe jej skrywanie. Tym bardziej, że spółki węglowe mają kasę, a jak jej im brakuje, to tym bardziej nie mogą szukać oszczędności w truciu. Upolitycznienie instytucji sprawia, że są naciski aby sprawom ukręcać łeb, i chyba tak się dzieje po raz kolejny. Zwłaszcza, że wykryto chlorki (czyli wody zasolone), których jest 'dużo'. No właśnie, jak dużo? Co z tego, ze pracownicy sprawdzają coś dronami, chodzą brzegami? Skoro nie ma jakiegoś syfu,jakichś węglowodorów, to należy skontrolować miejsca zrzutu ścieków z kopalni. Być może nie powinno się udzielić im zgody na takie zrzuty? Tego się nie dowiemy raczej od pani Moskwy. Tak na marginesie to te babsko ostatnio oskarżyło Niemców o zatrucia, bo to oni tak wszystko pobudowali na Śląsku, mowa o regulacji Odry lat temu sto albo i ze dwieście. Szczęka mi opadła
