Powie ktoś, ze przypony trzeba wiązać samemu. Ja jednak jestem leniwy i nie mam zaufania do moich palców, więc je kupuję. Jakiś czas temu postanowiłem sprawdzić przypony, które reklamuje Pan Ryba. Są to przypony handmade i zdaniem Pana ryby warte ceny 28 PLN za 8 szt.
A jak to było w praktyce? Zamówienie przyszło szybko i w komplecie. Ucieszyłem się, bo haki KamasanT911X oraz T360 to sam top. Do tego, jak podaje sprzedawca plecionka 0,14 no name, gumka Drennan lub bagnet Delphin. Tydzień temu założyłem nówkę od Pana Ryby. Pierwsze zaskoczenie to długość przyponu ok. 6-7 cm. Drugie zaskoczenie przy braniu. Po 10 m holu, pyk i ryby nie ma. Wielka nie była,, a po wyjęciu koszyka z wody okazało się, ze puścił węzeł na haczyku. Powiedziałem trudni i założyłem kolejny wyrób Pana Ryby. Kilka rzutów, kolejny karpik i kolejny "zonk",. Tym razem urwana pletka w połowie przyponu. Ostatecznie z całej paczki 7 przyponów poszło razem z rybami w p...u
. Skontaktowałem się z producentem na FB i otrzymałem wyrazy ... przykrości i pytanie jak mi to wynagrodzić. Odpisałem, że może druga, nowa paczka będzie lepsza. No i Panu Rybie odebrało głos i pisać też już nie potrafi. Mieliście podobne przygody z tymi przyponami? w Końcu 28 PLN to nie jest mało. Aha, kiedy założyłem guru QM1 to na brzegu miałem karpia za karpiem
.