Niestety, błędna polityka trwa od 1997 roku. Już wtedy, po wielkiej powodzi na Odrze, postawiono nie na naturalną retencję, ale na jak najszybsze 'usuwanie' nadmiaru wody. BYł to powód do dużych inwestycji, i każdy rząd, od AWS, SLD, PiS i PO tutaj lał beton. Najgorsze jest to, że w ostatnich latach przespano ważny moment, co gorsza, wymyślono program walki z suszą który ma niewiele wspólnego z takowym, jest tam zaś lanie betonu.
To zatrucie to nie jest tylko sprawa truciciela, po prostu rzeka mająca niski stan wody jest o wiele mniej odporna na różne zatrucia. Już sam zakwit sinic na wolnym odcinku i nagły spadek temperatury (podczas burz, coraz częstszych) może spowodować śmierć większości ryb. Tu należy nie tylko odwracać betonowanie rzek poprzez renaturalizację, trzeba edukować, uczyć jak oszczędzać wodę. Jeśli spółki wodociągowe kasują kasę za deszczówkę w wielu miejscach, powinny być ulgi za posiadanie zbiorników na wodę deszczową na posesjach, używanej do podlewania i tak dalej i dalej. Myjesz zęby? Zamknij wodę na ten czas, otwórz do wypłukania, coś w ten deseń. Mniej zużytej wody to mniejszy zrzut z oczyszczalni.
Ciekawie jest też ze znalezieniem trucizny. Mamy już ponad trzy tygodnie od pojawienie się martwych ryb w Oławie, i dalej błądzimy w ciemnościach. Teorii jest coraz więcej i więcej a wyników brak. Rząd szuka winnego, chce się wykazać, a pomimo to brak wskazania na substancję która zabijała. Natomiast podwyższonych parametrów jest wiele, jak nie soli, to mętności. ABy ruszyć barki spuszczono wodę na zbiorniku Nyskim, czy poszły osady stamtąd? Brakuje na pewno konkretnego wyjaśnienia sprawy, przez taki GIOŚ. Czy tez może ktoś coś ukrywa? Co z kopalniami, ile poszło solanki? Czy były zrzuty z oczyszczalni? CO z zatruciem Kanału Gliwickiego, Dzierżna, padających ryb w Kędzierzynie? Wg mnie te sprawy w jakiś sposób muszą się łączyć, brakuje kogoś kto by to ze strony rządu chciał rzetelnie wytłumaczyć. Zwłaszcza jeśli wędkarze czuli zapach chemii w wodzie. Tu trzeba podejścia detektywistycznego