No dobra, spędziłem wczoraj kilka godzin na wytypowanym (chyba nie do końca dobrze) łowisku. A mianowicie mowa o Molo Resort w Osieku. Wykupiłem duży staw ( jedna wędka 50zł, więc nie mało, można jakieś oczekiwania mieć), usiadłem po przeciwnej stronie plaży i hotelu. Łowienie 13-18. Wpadło 8 karasi, co prawda ładne, niektóre ponad kilogram, ale żadnej innej ryby, karpika ani śladu. No ok-patelnia i lampa swoje zrobiły, ale na łowiskach, gdzie jest karp, może nie brać, ale w taką pogodę sygnalizuje swoją obecność spławami-tu nic takiego nie zauważyłem przez kilka godzin.
Było jeszcze 3 innych wędkujących, 2 zeszło o kiju, 3ci łowił również karasie, ale "siata grała" więc rybostan po jego wyjeździe się uszczuplił.
Podsumowując-lekkie rozczarowanie, choć duży staw bardzo ładny i z potencjałem, choć samo łowisko to chyba tylko dodatek do biznesu. Siedząc zgłodniałem, więc zamówiłem dużą pizzę w pizzerii Alter Molo po drugiej stronie stawu, no Panowie, to co dostałem to...hmm...w smaku niezła, ale Ci co uważają, że ona jest duża, to powinni okulary kilkukrotnie powiększające założyć, bo na lubelszczyźnie cebularze są wielkości dużej pizzy z Osiekowej knajpy
Reasumując-jak na okolicę, nazywaną Doliną Karpia, gdzie hoduje się podobno gatunek Karpia Zatorskiego to wbrew pozorom mało jest łowisk dla wędkarzy, którzy mogą ten gatunek odławiać. Po rozmowach z lokalesami, to okolica w latach 80tych na stawach zajmowała się hodowlą, a potem jakoś tak ten kierunek "siadł". Gdybym cofnął czas o 2 dni, pewnie celowałbym w Karpika, bo na Osieku regulamin w teorii taki sam, po rozmowie-możesz łowić czym chcesz i na żyłki jakie chcesz...
Odwiedzone, odfajkowane, jedno z tych miejsc, gdzie bywa się dwa razy, pierwszy i ostatni.