W przypadku szczupaka, łowię podobnie, z tym, że łowiąc woblerami minnow metodą twitchingu, stosuję sztywny przypon wykonany ze struny gitarowej E1 lub H2, o długości 12-17cm. Długość przyponu jest uzależniona od długości woblera, i jest od niego dłuższa o ok. 2,5-3cm.
W przypadku sandacza, łowiąc go jako przyłów w przydomowych łowiskach, nie stwierdziłem negatywnego wpływu stalowego przyponu. A łowiska te były relatywnie płytki 2-3m.
Natomiast dwa ostatnie lata przed emeryturą, miałem okazję łowić w Martwej Wiśle w Gdańsku. Zwykle łowiłem z moim przyjacielem i przewodnikiem po gdańskich wodach. Na samym początku wyjaśniłem, że szczupaków w naszym podstawowym łowisku praktycznie nie ma, więc można łowić bez stalowego przyponu.
Miałem więc krętlik z agrafką przywiązany bezpośrednio do plecionki. Zobaczyłem jednak, że mój kolega ma ok. 0,5-0,6m przypon z przezroczystej żyłki. Wyjaśnił mi, że sandacz lepiej bierze, gdy stosuje taki przypon.
Praktyka połowu to potwierdziła i to wielokrotnie.
Na początku byłem sceptycznie nastawiony do tego montażu, bo osłabia to zestaw, a ponadto czy na głębokości 7-10m sandacz widzi plecionkę? Tak myślałem, zmieniłem jednak zdanie, gdy na początku kolega łowił znacznie więcej niż ja, gdy nieźle sandacze brały, a łowił w ogóle, gdy brały słabo, podczas gdy ja prawie nie miałem brań.
Pytanie czy żyłka czy FC?
W naszym przypadku była to żyłka Dragon Nano Crystal 0,22mm. Żyłka ta, oprócz tego że jest przezroczysta, przy tym bardzo mocna, to jest sztywniejsza od tradycyjnych żyłek mono, w czym przypomina FC.
Łowisko nie było mocno zaczepowe, zwykle na jednej sesji, urywaliśmy do 2-3 przynęt, gdy przynęta weszła pomiędzy kamienie i nie udało się jej odstrzelić.