Marcin - ja myślę, że samemu mozna wiele dobrych rzeczy stworzyć, znacznie lepszych niż bazowe zanęty... U mnie problemem jest młynek. Nie zniesie zbyt długiej pracy - warto więc pomyślec o pracy etapowej. Mozna dodać zanęcie składników pracujących, pójść w sól, lub w cukier... Świetna sprawa do testów.
U mnie sprawa wygląda w ten sposób, że zanęta to tylko część sukcesu. Ale ja mam do dyspozycji najlepsze składniki. W Polsce zaś trzeba się nakombinować, a jako, że ryb jest mniej - to i finezja się przyda.
Arek - a co do zanęty o której piszesz, to może ilości które zapodawałeś były zbyt duże, sam miks nie byl zły?