Ja swojego czasu sporo zużywałem psiej karmy.Było to jednak w czasach gdy byłem dość młodym chłopaczkiem,więc żadnego z zapiętych okazów nie udało mi się nigdy wyholować
Ryby mniejsze jak i średnie to i owszem.
Nieraz samo ciasto ze zmielonej karmy dawało mnóstwo brań i było kilerem. Z kulkami było nieco więcej zachodu,do tego gotowanie,ale...
Tak czy inaczej próbowałem rok,czy 2 lata temu powrócić do "psich chrupek". Efekt mizerny. Drobnica ,która rzuca się na wszystko,czasem jakiś leszczyk. Czasem karpik z zarybień,który też łyka generalnie wsio.
Wg mnie jakość nie ta. Nie ten skład. Mam na myśli popularne Chappie czy Pedigree.
Fakt są drogie i pełnowartościowe karmy w sklepach zoo. Cena jest jednak naprawdę wysoka.Do tego mielenie,przeróbka.
Za dużo zachodu jak dla mnie
W tych pieniądzach mam "gotowe" pelety,kulki itd... ,a ich skuteczność oceniam aktualnie chyba jednak znacznie wyżej