INNE > Humor

Janusze biznesu

<< < (2/5) > >>

Mosteque:

--- Cytat: Piker w 18.04.2020, 08:49 ---Zgaduję i obstawiam, ale nie życzę:

- dzień dobry, ja po zamówienie z maila.
- panie, to nie ze mną pan mailował, ja nic nie wiem.

--- Koniec cytatu ---

Ja stawiam inaczej:
Już nie mamy tych sadzonek,  w sobotę ktoś ostatnie kupił.

mjmaciek:
Na allegro to są dopiero misiaczki......
Ze trzy tygodnie temu sam wbiłem się na cwaniaka .
Temat drożdży suchych... jak wiecie towar deficytowy.

Znalazłem gościa sprzedającego drożdże i mąke taką jak trzeba do chlebka. Gość lata na alegro super opinie .
Bach zakupiłem zapłaciłem przelewem na smarta czekam....
Miną termin wysłania dzwonie bach nie odbiera...
Akcja z alegro przy zachowaniu terminów na reakcje po 3 tyg allegro zwróciło elegancko kase.
Ale kilka rozmow z allegro , kilka bezssensownych meili od sprzedającego....
Oczywiscie typu mamy problem czyli małymi krokami oddalamy problem oddania kasy.

Przez przypadek na fejsie weszłem do grupy pieczenia chlebka.
Co się okazało sprzedawca z allegro jak ludzie pisali w grupie oszukał wielu.
Czyli kase pozbierał i ulotnił się....

Czasy dziwne allegro sprawe skierowalo na policje.

Takie czasy....

Azymut:
Przekładając to na nasze podwórko jest to żywy dowód na to dlaczego sprzęt zamawiam u Drapieżnika mimo dostępności i niższej ceny np. na allegro, albo olx, albo innych sklepów. Dopłacę kilka złotych, ale śpię spokojnie i kie muszę się użerać z Polish Biznesmenami.

W przypadku innych sklepów u których akurat jest towar niedostępny nigdzie indziej (np. podpórki Haldorado z sklepu Feedersklep.pl) zamówiłem z płatnością przy odbiorze. Chdoz akurat ten sklep okazał się profesjonalny i zamówienie przyszło bez problemów.

Sam z życia wziętych sytuacji mam raczej mało, stawiam raczej na duże sklepy, sieciówki niż małe sklepiki których potem nie ma, a właściciela szuka się jak wiatru w polu... Może to mało patriotyczne ale muszę swoja kieszeń mieć na pierwszym miejscu a nie małego przedsiębiorcy...


A jednak coś mi się przypomniało,właściciel osiedlowego sklepu spożywczego którego spotkałem w dużym sklepie na wyprzedaży Coli, miesa i innych produktów. Nakupował tego prawie cały stan magazynowy, a potem zawiózł do siebie i sprzedawał ze swoją marżą 30%... Ale każdorazowo na zakupach u niego lament że duże sklepy wykończą te małe, a ludzie dają zarobić obcemu kapitałowi... Polish biznes...

Luk:
Co do tego sklepu ogrodniczego, to dla mnie jest to typowy przykład, gdzie pracownicy lub pracownik mają w czterech literach klienta i zysk sklepu, a więc i swoje premie i tak dalej. Pracowałem w handlu i byłem kierownikiem salonu sprzedaży łazienek, i wiem jaki rak trawi polski handel. Mentalność jaką mieli sprzedawcy za komuny wcale nie wyparowała, wciąż to siedzi w ludziach. U nas nie szkoli się handlowców, gdzie uczyliby się podejścia do klienta, a to jeden z najpopularniejszych zawodów. Niektóre firmy robią to same, np. hipermarkety jak Castorama (tak było dawniej), jednak wciąż powszechne jest fatalne podejście, gdzie klienta się olewa. Wiem, jest lepiej, ale wciąż wiele brakuje. Przyjeżdżając z UK zauważam cały czas olbrzymią różnicę. Tutaj bowiem sprzedawca się uśmiecha, często zagaduje jak się czujemy, jak mija nam dzień, jest przyjemnie. W Polsce za to następuje zderzenie ze sprzedawcą co ma humor jakby mu ktoś dom podpalił.

Najlepsze jest to, że jeżeli pracownik jest dobry i ma wielu klientów, którzy lubią u niego kupować, to czeka go szybka promocja i wzrost wynagrodzenia. To proste jak drut - praktycznie wszędzie takie osoby są zauważane przez szefów czy dyrekcję, ewentualnie sami mogą zmienić pracę na lepszą. Ale niestety, naród jest oporny :) A zachowania klientów są niezmienne od lat, napisano o tym stosy książek. Ale lepiej winić za niepowodzenia złego szefa czy dyrekcję, PiS, PO czy kogo tam można jeszcze znaleźć, tylko nie samego siebie :)

Świetnym przykładem mądrze zarządzanego sklepu jest Drapieżnik, który wyrósł na lidera na rynku, z małego sklepu tak naprawdę. Pamiętam jak zamawiałem tam przynęty spinningowe x lat temu (wciąż je mam). A teraz? Niech mi ktoś powie, że dobra obsługa i dbanie o klienta nie popłaca :) A przeciwnym przykładem, Januszem biznesu dziesięciolecia,  jest słynna z chamstwa Gozdawa, za sprawą jej zarządcy, 'pana Rafała'. Dobrze, że ten sklep to już historia. Na chamskiej obsłudze daleko nie zajechał, wg mnie rozwalił przez to dobrze zapowiadający się biznes. Mogli być wielcy, teraz ich nie ma, Januszy biznesu spod Wrocławia :) I dobrze, bo ktoś z takim podejściem nie powinien pracować w usługach. Ktoś pamięta, jak nas pouczał, ze jego strona działa szybko, tylko nasze komputery są źle poustawiane? Jak dobrze sobie przypomnieć te hece... ;D ;D ;D

Radar:

--- Cytat: s7 w 18.04.2020, 08:49 ---Trochę z innej branży, tylko sprawa jeszcze się ciągnie. ::)
26.01. 2020 oddałem dysk SSDNow A400 240 GB na reklamację, do sklepu w Poznaniu (firma właśnie upada). Dysk wpadł w zapętlenie czasowe ???
Pan w sklepie obejrzał dokładnie dysk i stwierdził, że ok reklamacja przyjęta i w ciągu dwóch tygodni zapewne dostanę nowy dysk. Tak się nie stało, był telefon, że dopatrzyli się połamanego gniazda :o W sklepie gdzie oddawałem było wszystko ok, a teraz coś jest połamane ??? Ale postarają się wysłać mimo wszystko kartę do producenta (Kingston przecież nie uznaje reklamacji na uszkodzenia mechaniczne :-\). Cały czas czekam cierpliwie, co dalej wymyślą.

--- Koniec cytatu ---

Masz protokół reklamacyjny w jakim stanie oddawałeś dysk?
Dostałeś odpowiedz w terminie 14 dni?

Jeżeli nie to reklamacja jest zasadna.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej