NAD WODĄ > Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem

Brexit, czyli co się stanie z cenami i dostępnością ich towarów

(1/72) > >>

Luk:
Brexit miał być wielkim zwycięstwem Wielkiej Brytanii i uwolnieniem się od 'złej' Unii Europejskiej. Od 1 stycznia orędowników rozstania się z UE spotkał bardzo zimny prysznic, jakim są realia związane z wymiana towarową. Nie dość, że brakuje towarów w sklepach, to jeszcze ich cena wzrośnie. Niestety, ucierpią poniekąd na tym sami wędkarze, ponieważ ceny na pewno pójdą w górę. Póki co jest to związane z kontrolami celnymi i wielkim spowolnieniem na granicach. Ale nie tylko. Za jakiś czas na przykład towary z Chin, będą nie uznawane przez UE za wyprodukowane w UK. Tak więc obowiązywać będzie cło, co jeszcze podniesie ceny. Kto wie, czy brytyjskie firmy nie otworzą swoich central w Europie, aby uniknąć tego typu rzeczy. Prawdopodobne jest też, że rząd porozumie się z UE i nastąpi renegocjacja umów.

Jak pisze Onet:  'przed świętami najwyższy brytyjski urzędnik skarbowy przyznał w Izbie Gmin, że spodziewa się dodatkowych kosztów dla brytyjskiej gospodarki w wysokości około siedmiu miliardów funtów rocznie. Suma ta w przybliżeniu równa się wkładowi Wielkiej Brytanii do kasy UE'. 

Warto było wychodzić z UE? Czas pokaże, póki co wielkie obietnice brexitowców okazały się zwykłym oszustwem, skóra nie jest warta wyprawki. Więcej tutaj:

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/brexit-wielka-brytania-zaczyna-odczuwac-wyjscie-z-unii-europejskiej/th7t4ve,79cfc278


Pytanie jednak brzmi: co z cenami i dostępnością towarów z UK? Już teraz jest 'kociokwik' na granicy, do tego z powodu pandemii utknęły kontenery z Chin. Więc opóźnienie może być nawet kilkumiesięczne, zaś ceny angielskiego sprzętu raczej tylko wzrosną, pytanie jak bardzo. Wg mnie ci, co korzystają z takich rzeczy, powinni pomyśleć czy nie warto zaopatrzyć się na zapas, póki polskie sklepy mają jeszcze towar. Zyskają na pewno firmy polskie jak i europejskie, które cenowo staną sie bardziej atrakcyjne. Nie wiem jak będzie z pewnymi zanętami czy przynętami, które są produkowane w EU. Na bank problem będzie z tym co produkowane jest w Chinach. Tutaj najwięcej oberwą takie firmy jak Preston czy Guru.

Kto wie, czy to też nie jest dobry czas dla polskich firm, aby spróbować Brytolom odebrać kawałek tortu, jaki mają w Polsce. Jeżeli będzie czegoś brakować, spowoduje to podniesienie cen, więc rodzime rzeczy powinny się sprzedawać lepiej, warto mieć zamienniki.

Osobiście jestem w szoku, bo myślałem, że jeżeli rządy się dogadały, w ostatniej chwili co prawda, to jednak będzie 'normalnie'. Ale nie jest. Kto wie, czy Brytyjczycy sami nie ukręcili na siebie bicza, i będą za kilka lat, po przegranej konserwatystów, robić umizgów do UE. Bo jeżeli teraz zabiera się kierowcy kanapki z szynką, której nie wolno wwozić do UK, to jest grubo. Ciekawi mnie też reakcja wędkarskich firm. Będą migrować na kontynent?

pitry1987:
Preston już 5% na dobry początek. Za chwilę SB podbije.
Jeśli chodzi o spożywkę to strzelą sobie w kolano, bo miksy są już porównywalne ale sprzętowo to raczej polskie firmy odstają. Może Lorpio ale też z Chin to idzie a już Kamil z Trotki mówił, że ceny pójdą w górę.
U polskich producentów próżno szukać kołowrotków klasy Centris czy niektóre Daiwy w przedziale 500-800 PLN. Raczej Robinsony i itp. idą w masówkę do 200 PLN.
Marzy się kołowrotek z klipem samowypinającym się, ale nie budżetowy jak Mascot czy Carptek tylko średnia półka w granicy 500 PLN ale jakoś nasze firmy mimo wszedobecnego feedbacku nie chcą tego słyszeć i produktu brak.
Ale pierdoły typu podpórki, kijki do mierzenia dystansu etc. Lorpio ładnie imituje i chyba tu ewentualnie można szukać konkurencji. Ale tak jak mówiłem te produkty zdrożeją więc pytanie jak wzrost polskich importerów będzie wyglądać vs produkcji sygnowanych brandami z UK. Bo jak podobny to obawiam się, że jednak dużych zmian w udziale nie będzie.

Enzo:
Podwyzki owszem są ale to raczej nie przez Brexit, większość firm ma swoje siedziby i magazyny równiez w EU ( Holandia ) i towar bezpośrednio przychodzi do Europy, co do zanęt np. Sonubaits to produkowane są w Europie więc brexit nic tu nie zmienia ale oczywiscie tak można tłumaczyć podwyżke cen. Kilka Polskich firm chyba zrozumiało że trzeba sie rozwijać i taki Robinson np.  wypuścił nowy kołowrotek do Feedera a Traper nowe wędziska. Czas pokaże jak to sie wszystko ułoży ale widać że chcą się rozwijać :thumbup:

Luk:
Janusz, ta umowa ma 1200 stron, ale wygląda na to, że  towary nie produkowane w UK ale sprowadzane z zagranicy, UE nie będzie traktować jako brytyjskie, i narzuci cła. Podwójnie, bo wpierw zrobi to UK. Znów cytuję artykuł:

W ciągu pierwszego półtora tygodnia widać było tylko wierzchołek góry lodowej - mówi ekspert handlowy Martin Palmer z firmy "Hurricane". Zmiany szczególnie dotknęły firmy, które wykorzystują Wielką Brytanię jako bazę dystrybucyjną w handlu z UE. Na przykład dżinsy z Bangladeszu muszą zostać oclone przy wwozie do Wielkiej Brytanii. W przyszłości, ze względu na nowe zasady pochodzenia, przy ich sprzedaży do UE ponownie będą obowiązywały cła. Nie są one bowiem w połowie wytwarzane w Wielkiej Brytanii, jak nakazują zasady. W związku z tym taka sprzedaż online modnej odzieży czy sprzętu technicznego przestanie być opłacalna. Nawet sieć tradycyjnych domów towarowych John Lewis na razie wstrzymała dostawy do UE. To samo dotyczy delikatesowej firmy Fortnum & Mason w Londynie, która oferuje herbaty i słynny dżem pomarańczowy.

Będzie to w przyszłości, ale szykuje sie niezły numer dla branży wędkarskiej w UK.

Enzo:
Luk ale Preston juz nie jest z UK, została tylko nazwa, właściel to Konsorcjum które jak znam życie nie pozwoli sobie na takie podwójne opodatkowanie, zresztą co za problem załozyć nastepną firmę np. Preston EU i po krzyku. Oni są właścicielem tylu marek wędkarskich że dla nich to nie żaden probem :D

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej