Siemka.
Dziś przygotowując się do sezonu nawinąłem sobie żyłkę MS Range Pro Float Line o średnicy 0.22
Miała ona mieć u mnie zastosowanie w pellet wagglerze, z uwagi, na jak przekonuje producent prawie zerową rozciągliwość, pływający charakter oraz wytrzymałość na poziomie ok 4 kg.
Niestety, testy domowe potwierdziły tylko jej pływalność, natomiast w teście wytrzymałości okazało się, że żyłka jest rozciągliwa i to dosyć mocno, do tego używając przeciętnej siły podczas rozciągania jej w rękach pękała... Siła której użyłem nijak się miała do deklarowanych 4 kg...
Myślę, że ta żyłka spokojnie ogarnie liny czy leszcze, ale napewno odpada do łowienia karpii, mimo dosyć dużej średnicy.
Ostrzegam, ja utopiłem 35 zł i zostałem z myślami co dalej z nią zrobić...
Jest to o tyle dziwne że żyłek MS Range używam również do feedera i tutaj jest bardzo dobrze. Żyłka 0,22 feederowa pozwoliła siłowo holować z sukcesem karpia przeszło 7 kg plus masę innych ryb. Jak dla mnie do gruntu tak, do spławika hmm coś nie gra jak powinno.