PRZYNĘTY i ZANĘTY > Zanęty

Pasza dla kurek jako zanęta

(1/3) > >>

marox:
Ostatniej soboty wyskoczyłem sobie na wiosenną płoć nad kanał łączący dwa płytkie jeziora. Ze względu, że woda tam szybciej się nagrzewa płoć i krasna zaczynają żerować już w marcu, tuż po zejściu lodu. Jestem nad wodą o godzinie 7. Łowię na dwie wędki na spławik. Około godziny 8 obok mnie pojawia się dziadzio, taki z siedemdziesiąt lat. Przyjechał na skuterku. Kątem oka spoglądam w jego stronę. Widzę, że rozłożył dwie tęgie wędki na spławik i teraz rozrabia zanętę w małym wiaderku. Nie wytrzymałem i podchodzę zagadnąć do Niego. Gadu, gadu o różnych pierdołach, w tym także o słabym rybostanie wód w naszym rejonie. Widzę, że łowi na małego czerwonego robaka plus jeden biały. Wracam do siebie. Po 15 minutach zaczęło się coś co ciężko mi wytłumaczyć. Jeżdżę nad ten kanał około 15 lat i nigdy jeszcze nie widziałem, aby ktoś w tym okresie roku tak połowił. Dziadzio ciągnie płocie nie płotki, dosłownie jedną za drugą. Ja siedzę kilka metrów od Niego i łowię w ciągu 6 godzin 7 sztuk, On w ciągu 4 godzin około 30-40 sztuk. Podchodzę ponownie i zagaduję, że dzisiaj ładnie połowił. Obserwuję jego spławik jak pięknie się zanurza, normalnie bajka. Gdy wyciąga wędkę  z wody przyglądam się zestawowi. Nic mnie w nim nie zaskoczyło. Żyłka gruba, na oko coś koło 0,25, grunt ustawiony na 1,20 m, czyli normalka. Ponownie dziadzia pochwalam na temat jego ryb dzisiaj, a On do mnie, że to tak normalnie prawie jak zawsze. Oniemiałem, byłem bardziej zdziwiony niż koń na światłach. Ja tu żyłki cienkie, spławiki delikatne, zanęty, pellety, robale zapachowe i inne bajery i jest jak jest, a dziadzio normalnie kosmos. Na koniec pytam o zanętę, a On mi na to żebym sobie zobaczył w wiaderku. Zaglądam zaciekawiony, zapach jakby słodki, kukurydziany, struktura bardziej granulowana niż pylista, pytam co to jest? A On mi na to że to pasza dla kurek i piskląt plus mleko w proszku, żeby się kleiło. Ale jaja normalnie. Dziadek mi wytłumaczył, że już 3 lata tak tutaj łowi, i że jak chcę to będzie w majówkę to weźmie pusty worek po tej paszy, żebym sobie kupił taką samą. Podobno kupuje ją w 10 kg workach za 20 złotych. Z grzeczności odpowiedziałem, że chętnie skorzystam, aczkolwiek zastanawia mnie czy taka mieszanka nie szkodzi wodzie i tym co w niej pływa. Macie jakieś doświadczenia z takimi mieszankami? Dodam na koniec, że miejsce połowu dziadka i moje były praktycznie identyczne, oddalone od siebie o około kilkanaście metrów, głębokość ta sama bez żadnych dołków. Po prostu dało się zauważyć większą częstotliwość brań u dziadka, niż u mnie. Jednak to prawda, że człowiek się uczy całe życie. ;)

Morgoth13:
Na kanale bodajże Wędkarska Wiedza pasza dla kur jest jednym z głównych składników zanęty. Jest też zachwalana, że na płocie wystarczy sama.

boruta:
Zasadnicze pytanie czy jest to granulat czy mieszanka ziaren?

flowgrid:
Tu jest o wykorzystaniu paszy do necenia

//www.youtube.com/watch?v=PUP-B0DKB6U

marox:
Według tego co zauważyłem to był to taki drobny granulat. Średnica około 2 mm. Nawilżona mieszanka bez przecierania przez sito miała taką fajną, pulchną konsystencję. Dobrze to się kleiło i miało taki naturalny zapach kukurydzy.  Po majówce jak spotkam się z tym dziadkiem to wrzucę zdjęcie opakowania tej mieszanki, może będzie tam skład surowcowy mieszanki. Dodam też, że wszystkie złowione przez dziadka płocie miały ładny wymiar. Były większe, niż moje łowione tego dnia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej