Na metodę miałem dosłownie jedno branie którego nie udało mi się zaciąć.
Na klasyka zdecydowanie lepiej, wyciągnąłem kilka ładnych karasi i leszczy, ale to by było na tyle.
Mimo że bajorko ma tylko ok 35 m szerokości to w miejscu w którym próbowałem łowić w tym roku przecinają je dwa "wałki" które podchodzą tak na 50-70 cm pod powierzchnię i ryba momentalnie nurkuje w stok tego wałka, wbija się w rogatka i na przyponie 0,12-15 nie mam żadnych argumentów żeby ja ruszyć.
Dlatego w przyszłym roku chcę je przyatakować grubiej, bo taktyka feederowa zawiodła całkowicie w tych warunkach. Na szczęcie miejsce które wytypowałem nie ma wałków, ale chyba będę się musiał nastawić na mega siłowe łowienie, żeby mi ryby nie parkowały w zielsku.