Autor Wątek: Metodą w rzece Warcie?  (Przeczytany 46622 razy)

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #30 dnia: 23.10.2014, 16:30 »
No to już wiem jak jest z tymi haczykami. Przeczytałem wątek o haczykach i powiem że ja używam najchetniej małych haków od 14-12 na karpie. Myślę że na leszcze, brzany, jakieś płocie w Warcie będzie dobry od 16 do 14 . Dobrze że podałem rozmiar w milimetrach. Tak jak myślałem rozmiarówka jest zależna od producenta. Zamierzam używac przynet od 8 do 10mm wielkości- pellety lub robaczki białe. Przy białych robakach mozna użyć takiej zapinki na kilka robaków mocowanej do włosa.

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #31 dnia: 23.10.2014, 22:30 »
Luk - mam jeszcze pytanie: w jednym ze swoich filmów (chyba o rzece Trent) stosujesz gotowane konopie. Mógłbyś trochę o tej zanęcie i przygotowaniu napisać?
Ja to stosować i dlaczego.
Ja mam surowe ziarna i taki patencik: przy gotowaniu wsypuje sie do wody łyżeczkę sodki (sody oczyszczonej kuchennej) a powoduje to że konopie zyskują bardzo ciemny prawie czarny kolor i te białe kiełki świetnie sie odznaczają na ich tle. Mam tylko obawy czy ta sodka nie pozostaje w ziarnach i wodzie i nie straszy później ryb.
Ja kupuje konopie w sklepie z paszami za 7 zł/kg.

elvis77

  • Gość
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #32 dnia: 23.10.2014, 22:52 »
Pytanie nie do mnie,ale się wtrącę  ;)
Soda nie przeszkadza to jest jeden  lepszych środków czyszczących,nie agresywny.
Konopiami należy strzelać z procy lub w woreczku(kiełbaski) z pva tylko trzeba zadipować lub zalać olejem,żeby nie rozpuściły pva. Można dodawać do tego,a nawet trzeba pellet.
Można zmixować i dodawać do zanęty. Świetnie też do rozrabiania zanęty nadaję się woda z gotowania.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #33 dnia: 23.10.2014, 23:05 »
Sodas poprawia wygląd konopi - jednak muszą byc on przygotowane - aby miec dużo kiełków...

Konopie przygotowujesz pod wszystkie gatunki z karpiowatych oprócz leszcza. Na Trencie ja szukam brzan w ten sposób. Czasami trzeba uważać aby nie ścągnąć drobnicy. Pellety są dobrą opcją...  Są wybiórcze - i tylko większe ryby sie nimi zajmują.

Najlepiej jest spróbować... ;) Na rzece o fajnym uciagu masz pewność, że konopie popłyną daleko w dół, świetnie wabiąc ryby. O ile w ciepłych porach mozna dawać dużo konopi - teraz bym uważał. Aczkolwiek silny prąd to mocne rozrzucenie zanęty.
Nie łowię na Warcie - i nie wiem jak to zadziała. Musisz próbować! ;)
Lucjan

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #34 dnia: 25.10.2014, 20:04 »
Byłem dzisiaj próbnie na rzece Ner przed ujściem do Warty. Jeden feeder rzuciłem 25gr metoda Drennana z robakami białymi na haczyku blisko brzegu zasadniczo na stojącą wodę - no może 3 gr uciągu i wsteczny prąd. Druga wędkę rzuciłem pod drugi brzeg na nurt około 15-20 gr koszyk zamknięty Trapera najpierw 120 gr dla wypróbowania wędki potem 65 gram. Do obu załadowałem to samo : meszanka pelletu Lorpio 1,5mm bazowy, 2mm czerwony halibut i troche zmielonego drobno zanety feeder trapera oraz zmielone pellety Traper Red worms. Na nurt rzuciłem pellet 10mm Dynamic Baits Source. Już mam te quick/push stopy i to jest super tylko trzeba mieć wiertełko minimum 1,8mm do 2mm bo inaczej nie przechodzi. Haczyki Preston PR39 nr 14. Woda dzisiaj była wyjątkowo wysoka(przybór), zimno i pochmurno. Od godziny 15 do 17 żadnego brania czyli zero i null.
Na razie bez efektów, jutro jadę troche ośmielony na Wartę.
Co zrobiłem źle?

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 624
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #35 dnia: 25.10.2014, 23:54 »
Nie pamiętam, aby na forum było gdzieś napisane, że Methoda jest gwarancją 100% na złapanie ryby. Ja wędkuje tylko na stawach i jeszcze nie wracałem bez wyników pozytywnych, ;) choć nie zawsze godnych chwalenia się nimi. :-[ Pogoda jest niezbyt przychylna do Metody, tak, więc w twoim przypadku radziłbym użyć „torebek herbaty”, aby łowić w głębszej wodzie. Tak poza tym to tylko mogę radzić abyś więcej pokombinował z różnymi przynętami i zapachami. Przejeżdżając koło Warty widziałem praktycznie tylko spinningistów, więc może to świadczyć, że teraz szczupak rządzi.  ;)
Robert

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #36 dnia: 26.10.2014, 01:37 »
No tego nie powiedziałem że zaraz mus złowić rybę. Ja zasadniczo przeprowadziłem próbę zestawów i mały trening. Oczywiście nie miał bym nic przeciwko gdyby coś ugryzło przynęty. Niedaleko mnie było 3 spinningistów i rzucali i rzucali i rzucali i wyjechali o kiju. Więc nie tylko ja.
P.s. w tym samym miejscu łowiłem wcześniej kilka razy tyczka i zawsze siatka pełna leszczy i leszczyków była. Dlatego tam pojechałem.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #37 dnia: 26.10.2014, 11:08 »
U mnie na rzekach wędkarze lowią w dzień mieszanka konopie-kastery, ewentualnie siekana dendrobena - miks zanętowy, lub po prostu koszyczkiem z białymi. pellety to taktyka typowo nocna  lub tam, gdzie siedzi większy kleń. Obserwowałem nawet zawody na rzece i rozmawiałem zkilkoma wędkarzami (na Tamizie) - żaden ie uzywał pelletów.

Ja w tym roku uzywałem pelletów na Kennet - w ten sposób, że strzelałem 4-6 pelletami 6 mm i zarzucałem tam zestaw spławik (pellet waggler 6 gram) i zestaw z pelletem 8 mm na włosie z gumką. Płoć świetnie reagowała. Z gruntu miałem taką 30cm, plus klenika... Ogólnie pellety nie sprawdzały sie w dzień... Wszystko ulegało zmianie w nocy. Trent, Tamiza - tam pallety świetnie wabiły ryby.

Myślę, że na Wartę lepiej abyś jednak łowił bardziej 'standardowo'. Koszyczek do białych, przypon 50-80 cm z dobrym hakiem, ewentualnie mały hak i włos, na który naklejasz Superglue np. dwa kastery... To może dac więcej ryb. Pellety jednak o wiele lepiej sprawdzają się w dzień, sama Metoda jest wg mnioe typową 'pułapką' na wody stojące. Skoro łowisz tyczką - to masz pojęcie jak zachowuje się przynęta przy dnie - łowisz sporo w ten sposób. Myślę, że podobne podanie przynęty poprzez zestaw gruntowy - da identyczne wyniki jak przy tyczce. Brzana, kleń, inne większe ryby powinny pięknie wchodzić w miejsce gdzie żerują mocno mniejsze ryby. Wręcz pędzą tam aby zdążyć z 'wyżerką'... ;) Na rzekach teraz zaczyna się czas dużego okonia - świetnie go moża łowic z gruntu właśnie...

Co ciekawe - w UK zawody na rzekach to absolutnie nie tylko spławik - łowi sie na wszelkie zestawy... W wiekszości przypadków na szybszych wodach grunt jest w uzyciu - na wolniejszych tyczka i waggler lub zestaw Avono'wy (stick float). Kto wie czy własnie tyczka nie daje najlepszych wyników u Ciebie... Grunt to odpowiedź na noc.

Powodzenia na kolejnych wyprawach! :)
Lucjan

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #38 dnia: 26.10.2014, 21:07 »
No cóż, wypad na Wartę tez nie przyniósł efektów. Wkłądałem do koszyczka ( i trapera oval i klasyczny druciany z denkiem) po kolei pellety basic 1,5mm, red halibut 2mm, zanęta feeder z pelletami, mielony pellet bloodworms a na końcu konopie z pelletem1,5mm i kasterami bo mi się same wykonały akurat  :)
Rzucałem na wolniejszy nurt lżejszy koszyczek 60gr oraz w nurt a zasadniczo koło warkocza co sie za jakąś podwodną zawadą wytworzył czyli na skraju głównego nurtu koszyk 120gr. Na haczyku pęczek białych na włosie, pellet bloodworm 8mm, kulki 10mm dynamicbaits source, grave i potem juz mi brakło pomysłów. Brań zero oprócz dwóch nerwowych przygięć. Czyli nic z tego. Koszyk 120gr przerobiony z trapera po rzucie w nurt za 15 sekund był już przy brzegu  :) po zablokowaniu żyłki- taki rwący nurt hehe. Słaby ze mnie feederowiec rzeczny :(.
Taak, wiem jak wygląda praca przynęty przy dnie na tyczce i wiem że stacjonarny "robak" jest przez ryby ignorowany. Tutaj jest przecież stacjonarny jak by tego nie kombinować tylko faluje sobie na przyponie. Jak tyczką przepłyne i po drodze "poprowokuję" to ryba jest zacinana nawet w "tempo" po wyczuciu miejsca gdzie jest ustawiona za zanętą.
Coś mi się zdaje że feeder w mojej Warcie nie sprawdził się albo ja się nie sprawdziłem.
Luk podpowiedz dokładnie jakich patencików uzywasz aby przypon 50cm przy zarzucie nie zwisał w bezpośrednim sąsiedztwie koszyczka? Denerwuje mnie ten fakt a nie używam "rurki antysplątaniowej" i nie chce używać. Mam wrażenie że chce sie koniecznie poplatac z koszyczkiem.
Na noc to raczej sie nie wybieram no chyba że latem bo za duży ze mnie piecuch  :)

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 624
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #39 dnia: 26.10.2014, 21:57 »
Szkoda że nie wyszło na Warcie  :'( Innym razem może będzie lepiej. :)
Robert

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #40 dnia: 27.10.2014, 05:42 »
Petrosbike - jeżeli nurt jest wystarczająco szybki to zabiera przynętę - dlatego przypony do 1.5 metra mają wtedy sens. Jeżeli jednak rzeka jest spokojna - to wtedy po zarzucie mozna poczekac moment - i lekko przesunąc zestaw (przy ugietej już szczytówce i napiętej żyłce ciagniesz za żyłke przy kołowrotku - zestaw się przesuwa, zwija się luz i jest OK). Można też używać krętlika i specjalnej gumki nakładanej na niego (krętlik łączy żyłkę główną i przypon) - do zestawów karpiowych - po zarzucie gumka odsuwa całość... Na wolnej wodzie jednak zasady obowiązują jak na wodzie stojącej - tak więc nie trzeba się tym przejmować....
Lucjan

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #41 dnia: 27.10.2014, 08:17 »
No cóż być może powinienem dłuższych przyponów użyć. Miałem takie 50-80-a jeden około 100cm. Będę jeszcze próbował jak czasu starczy. Może jeszcze w tym roku. To nie koniec - oczywista sprawa. Ryby tam są tylko trzeba sie do nich dobrać.
No tak taka gumka chyba pomoze na tyle że przypon sie odsunie- tylko poszukam jakiejś odpowiednio długiej tak gdzieś 5-7 cm. Dzięki.
Sprawa ma sie tak że cały sezon łowiłem wyłącznie tyczką a odsunąłem na dalsze plany matchówkę i feedera ale widze że tego nie nalezy zaniedbywać.
Niestety mieszkam na "pustyni" wędkarskiej  i najbliższy sensowny wypad to właśnie 40km na rzeke Ner lub Wartę.
Zbiorniki komercyjne mnie nie interesują zupełnie bo nie lubię łowić prosiaczków w zagrodzie hodowlanej.
Dlatego tak naciskałem na feedera/metodę na rzece. Na nowy sezon chyba zmienię koło i okręg na bardziej "wodny".
Teraz zbieram wiadomości i wiedzę na temat feedera i wagglera abym w nowym sezonie zaczął nowe przygody juz przygotowany - przynajmniej teretycznie  :)

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 624
  • Reputacja: 441
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #42 dnia: 27.10.2014, 10:12 »
 "Zbiorniki komercyjne mnie nie interesują zupełnie bo nie lubię łowić prosiaczków w zagrodzie hodowlanej."
  W tej kwestii pozwolę się z tobą nie zgodzić. :o Rzekome prosiaczki są nieraz bardziej przebiegłe niż ryby na wolności (wolnego chowu), zakładając że łowisko (zagroda) nie jest przepełnione. Osobiście kiedyś widziałem już ryby trzymane w zbiorniku ppoż i tam dobrą przynętą był nawet pusty haczyk. :( 
Robert

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #43 dnia: 28.10.2014, 01:59 »
Ja polecam komercje zwłaszcza teraz. Ryba przestaje mocno żerowac i łowienie staje się trudne... Przy zimowych taktykach jednak nie jest na tyle trudne aby nie połowić... ;)
Lucjan

Offline Petrosbike

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 164
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łęczyca nad Bzurą
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Metodą w rzece Warcie?
« Odpowiedź #44 dnia: 28.10.2014, 08:08 »
Na temat komercji są różne zdania i dobrze. Ja jestem jednak z tej drugiej strony. Polska to nie UK, tutaj jest może mniej ryb ale wód znacznie więcej. Nic nie zastapi widoku dzikiego zakątka gdzie nie uwidzisz innego wędkarza i jest prawdziwa przyroda.
Ostatnio namówił mnie kolega na zawody karpiowe na komercji oczywiście. Po zanęceniu kulkami z betainą karpie brały jak płotki - 17 sztuk w 4 godziny i tylko hol spowalniał ta ilość, więc z ta przebiegłością to bym sie zastanowił.
Moje koło posiada staw/zalew miejski. Zarybiony karpiem, leszczem, pstrągiem, palią i czyms tam jeszcze. Odbywaja się tam regularnie zawody gdzie dominuje skarłowaciały leszczyk. Na co dzień nad woda trudno zobaczyć wędkarza. Natomiast wszystko sie zmienia po copółrocznym zarybieniu. Mija okres "kwarantanny" - gdzies 2 tygodnie i nad wodą się roi od wędkarzy od godziny 00.00.00 dnia początku łowienia. Każdy wyłąwia ile tylko może i co tylko może i znów czeka do następnego zarybienia. Po prostu bierze mnie obrzydzenie. Nie łowię tam wcale i nie mam zamiaru, czym nie zdobywam sobie przychylności "społeczności" wędkarskiej a wręcz odwrotnie.
Nie zmienię już zdania na temat komercji. Wolę dwa leszcze na Nerze niż 10 karpi na komercji.
Natomiast niech każdy robi co mu odpowiada.