Ja wychodzę założenia, że wędkarz ma być skuteczny, nie zaś gwiazdorzyć i łowić najtrudniejszymi technikami aby coś komuś udowadniać. Bolonka to technika do zawodów spławikowych, w UK jej prawie nikt nie stosuje dlatego, że tu zawody polegają na złowieniu większej ilości ryb wagowo, różnymi technikami, nie zaś tylko jedną. Gdyby była ona skuteczniejsza niż feeder, tyczka, bat czy stick, to wtedy by jak najbardziej ją stosowano.
Uważam, że nie ma się czego wstydzić że łowimy jak nam wygodnie, bo wędkarstwo ma nam sprawiać przyjemność, nie jest zaś konkursem na to jaką techniką się łowi i jak skutecznie, nie ma tu jakiegoś systemu punktacji za styl. I właśnie wiele złego zrobili polscy wyczynowcy spławikowi, którzy w pewnym momencie stwierdzili, że ich łowienie jest najlepsze, i mieliśmy przez wiele lat dyktat odległościówki i tyczki z batem i co się z tym wiąże -nęcenie za pomocą kul, czyli pozytywne (dużymi ilościami towaru). Ci co łowili w zawodach udowadniali z uporem maniaka, że to najskuteczniejsze łowienie, chcąc przekonać do tego tych co w zawodach nie startują. A że zaczynali łowić 2-3 godziny po przyjściu nad wodę, to inna sprawa, jakoś nie chcieli się już tym chwalić w filmach czy artykułach
Kilka razy byłem z kumplem na rybach ostatnio, i on ma nawyki wyczynowe z Polski łowi głównie tyczką. Miał raz gotowe kule, z ziemią i gliną, w kilku wersjach. Złowiłem więcej ryb na matchówkę, nęcąc tylko białymi i konopiami, z taktyką prostą jak drut
Wielu wędkarzy popełnia ten błąd, że patrzy się na wyczynowców uważając, ze jak oni coś pokazują, to tak trzeba robić, bo to jedyna słuszna rzecz. Zazwyczaj tak, ale nie zawsze. Świetnym przykładem jest łowienie na sporych odległościach. Teraz prawie nie ma kijów do tego, które nie są feederami lub karpiówkami. A przy łowieniu na dwie wędki o wiele lepsze jest ustawienie ich na wprost, do tego takie kije mogą być o 30-40 cm krótsze, gdyż w feederze szczytówka nie 'bierze udziału' w zarzucie. Więc kij odległościowy mógłby być krótszy, co znów jest ułatwieniem. Gdyby zmieniono regulamin zawodów, i zezwolono na użycie dwóch wędek, wydłużając czas zawodów, wtedy wyczynowcy zmienili by podejście, i na rynku ukazałyby się nowe modele kijów, dopasowano by techniki pod tym kątem. Teraz są póki co brzanówki o podobnej charakterystyce, jednak dopasowane są one do łowienia brzan na rzece głównie, i mają specyficzne progresywne ugięcie. Ale z racji, że wyczynowcy pokazują jak łowią na dystansach feederami, praktycznie wszyscy tez kupuja feedery. I włąśnie przy łowieniu na dwie wędki lub w nocy to się nie trzyma kupy, bo jest po prostu niewygodne (co innego jak łowimy jednym kijem).
Dlatego dobrze jest dążyć do tego aby zrozumieć, jak działa zestaw, co daje nam wyniki, aby samemu łowić tak, jak nam wygodniej,bez kopiowania na siłę kogoś, kto łowi na zawodach. Stąd wielu ma zastrzeżenia do karpiarzy i alarmów chociażby, uważając, że feeder jest lepszy. A wcale nie musi, w przypadku zaś łowienia w nocy lub na długiej zasiadce (na wodzie stojącej) na pewno lepszy nie jest. Dwa feedery nocą to często znęcanie się nad samym sobą, zwłaszcza jak jest zimniej.