Dzisiaj po pracy równa godzina na lodzie i jedno branie. Biegał również wędkarz z blaszką: studnia Panie - usłyszałem.
Ok 15 cm szczęścia - po zacięciu chodził jak bolid F1. Oczywiście pływa dalej.
Fajnie, że w tym roku można połowić sobie z lodu. Szkoda tylko, że rybostan naszego pobliskiego zbiornika jest coraz uboższy
Kiedyś były tam takie piękne garbusy. A jakie płociska brały spod lodu!
Kamilu, super relacja z wyprawy. Fajnie, że postaraliście się nagrać jakiś materiał. Super sprawa!