Kamilos wielkie
Pięknie połowione. Szacuneczek za takie barweny
My z ekipą dzisiaj nie wytrzymaliśmy i pojechaliśmy na byłą żwirownie, taką troszkę zapomnianą przez nas wodę.
Łowiliśmy 6.5 godziny z lodu, chłopaki głównie na blaszki okoniowe, ja na mormyszkę z ochotką.
Niestety po mimo wielu brań, łowiliśmy głównie niewielkie okonki, palczaki
Miałem też obcinkę mormyszki zapewne za
sprawą szczupłego. Mariusz z Jędrzejem łowiąc na wspomniane blaszki, łowili zdecydowanie ładniejsze rybki.
Dodatkowo Jędrula miał dzisiaj mega pecha, stracił dosłownie w przeręblu grubego garbuska, około 35 cm
Ludzi nad woda dużo, spotkana ekipa ubolewała na dzisiejsze wyniki, podobne do naszych. Wspominali, że tydzień
wcześniej brały bardzo fajne okonie i szczupaki.
Na koniec kilka fotek