Ja dziś niestety powrót o kiju.
Wybrałem się ok. 14 na łowisko PZW w miejsce, w miejsce gdzie w ubiegłych latach łowiono ryby oraz gdzie już tydzień temu lód puszczał, spowodowany najpewniej dopływem wody z rowu. Pierwsze co zauważyłem to stan wody. Ok 1,5m więcej aniżeli było w październiku kiedy sezon kończyłem i nie przesadzam - wędkarze wbili w zeszłym roku na jesień słup długości 2m na brzegu, sprawdzałem i fala obijała się o 150cm.
Łowiłem na dwie wędki, na obydwu metoda. W podajniku na jednej wędce mix 50/50 feed+mieszanka według przepisu Luka natomiast na drugiej zanęta Harison stojąca drobno zmielona bez pelletu a po 2 godzinach kiedy minimalna ilość zanęty którą zrobiłem się skończyła, rozrobiłem przygotowaną w domu zanętę "harison stojąca + zmielony pellet aller aqua primo" oraz dodałem do tego namoczony pellet primo 2mm, mix mniej więcej 75/25 - przewaga zanęty.
Z przynęt testowałem sporo - zacząłem od białych i primo 8mm, potem łowiłem na dumbellsy, spicy sausage, czosnek, kukurydzę z puszki, kulki chlebowe i czerwone robaki, zestawy lądowały łącznie w 4 miejscach. Efekt mizerny, nawet nie miałem szkubnięć po prostu nic.
Nie ułatwiał na pewno silny wiatr wiejący w plecy, który mógł ryby "wywlec" pod niedostępny brzeg - zamarznięty jeszcze.
Ale mimo wszystko jestem szczęśliwy, sezon 2017 otwarty, teraz może być już albo tak samo, albo lepiej - bo gorzej się już nie da
Ale widzę u was jest lepiej, cieszy że rybki biorą!